Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~12~

Stałem tam jeszcze chwilę. Patrzyłem jak Min znika w oddali. Czułem się winny całej tej sytuacji.

Wróciłem do reszty i usiadłem na ławce. Nikt nie zwrócił uwagi na moją obecność. Jedynie Janggwa uśmiechnęła się do mnie zdobywjąc przy tym punkt setowy.

*Janggwa POV*

Gdy Hobi wrócił uśmiechnęłam się do niego. W głębi duszy czułam że między naszą trójką będzie już dobrze.

Gdy Jimin zaserwował scięłam piłkę i zobyłam punkt setowy po czym podeszłam do Hoseoka.

-i jak?- zapytałam po chwili

-co jak?

-wiem że za nim poszedłeś...

-skąd?- powiedział zdziwiony

-wiedziałam że będziesz chciał z nim porozmawiać...

-uh... Nie wiem... Niby między nami jest okej ale i tak czuje się winny tej sytuacji...- westchnął cicho

-oj Chagi...  Nie obwiniaj się... Miłość nie wybiera- zaśmiałam się cicho

-chodź do mnie kochanie- posadził mnie na kolanach i namiętnie pocałował

-kocham cie Hoseok

-ja ciebie też Janggwa- zagryzł wargę

-chodźcie grać gołąbeczki - zaśmiał się Namjoon i usiadł na ławce wracając do sędziowania

-już już! -zaśmiałam się i weszłam na pole ciągnąc za sobą Hobiego

Graliśmy tak jeszcze jakieś 2,5h. Zrobiło się już szaro. Wszyscy byliśmy  strasznie zmęczeni... No może z wyjątkiem Namjoona który grał tylko kilka razy.

Po chwili namysłu zaprosiłam ich do siebie. Ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Szliśmy powoli więc zajęło nam to jakieś 20 minut. Gdy dotarliśmy roześmiani na miejsce zobaczyłam Suge który siedział pod drzwiami.

-mówiłem że się jeszcze dzisiaj zobaczymy Hube- uśmiechnął się i mnie przytulił

-miałam taką nadzieję - odwzajemniam gest i odsunęłam się by otworzyć drzwi.

Po chwili siedzieliśmy już w salonie.

-napijecie się czegoś?- spytałam po chwili

- a co masz? - zapytał ciekawie Kookie 

-mam dla was pewną propozycję- zaśmiałam sie cicho  

-jaką? -zapytał

-kto jutro ma sesje?

-tylko maknae- odparł obojętnie Jin

-na którą?

-12 -powiedział radośnie Tae

-no to super- zaśmiałam sie- to dla was małolaty mam soczek a ze starszymi się napije- prychnęłam i poszłam do kuchni

-ej! Nie nazywaj mnie tak!- zbulwersował się Jimin- jestem starszy od ciebie?!

-ojejku... Przepraszam...- przewróciłam oczami- ale na żartach to ty się chyba nie znasz

-nie prawda- fuknął

-już dobrze, dobrze... Małe, obrażalskie bobo też dostanie soju

-dalej nie pasuje mi bobo- wydął dolną wargę

-dobrze... Jimin-ssi też dostanie- zaśmiałam się

-no teraz to już czuję się staro- prychnął

-TO CO JA MAM NIBY POWIEDZIEĆ CO?! - krzyknął Jin a wszyscy zaczęli sie śmiać

-a dziadek Jin czego sobie życzy?

-nie wiem... Pytanie co możesz mi zaoferować- zrobił lennyface

-to brzmi bardzo dwuznacznie- zaśmiałam się

-nie miało tak brzmieć no ale cóż- wzruszył ramionami

-a więc... Mam Soju, wino i whisky

-i cały wypchany barek- zaśmiał się Tae

-ej... Nie pije tak dużo okej? Żadko kupuje alkohol ale jak już to robię to na zapas- prychnęłam

-dobra dobra. Uznajmy że ci wierzę- rzucił prześmuewczo

-w takim razie co byście chcieli?- zapytalam po chwili

-ja nie pije... Trzeba ich potem ogarnąć- westchnął NamJoon

-no tak... Racja

-ja chyba poproszę wino- powiedział Yoongi

-okej... Wino raz- przyjęłam "zamówienie" i wyjęłam butelkę

-no ty chyba jednak dwa- zaśmiał się Hobi

-nie ma sprawy -postawiłam trunek na stole i poszłam po kieliszki

-Kook, Tae. A wy czego sobie życzycie?

-my chyba weźmiemy Soju- powiedział Kook

-już się robi- powiedziałam biorąc trzy butelki wspomnianego wcześniej napoju- Jiminowi już obiecałam więc też ma -zaśmiakam się

-no to ja chyba też wezmę Soju- rzucił Jin

-jasne- podałam mu butelkę

-no to w takim razie zdrówko- uśmiechnęłam się a reszta dziwnie na mnie spojrzała- no co? Nigdy za nic nie piliście? -spytałam zdziwiona

-nie no piliśmy ale może nie za to- wzruszył ramionami Jimin

-dziwne- fuknęłam

*kilka godzin później*

Była już jakaś 2 w nocy. Namjoon stwierdził że zabiera chłopaków do domu bo potem nie da sobie z nimi rady.

Pożegnałam się z chłopakami. Wszyscy już wyszli lecz Min stwierdził że chce jeszcze ze mną o czymś porozmawiać.

-a więc? Słucham. O co chodzi?- zapytałam siadając na łóżku

-chciałem cię przeprosić za tą całą akcję w wytwórni... Po prostu... Liczyłem na to że Hoseok się wystraszony i cię zostawi a wtedy...

-skocze z mostu- przerwałam mu

-NIE! Miałem nadzieję że wtedy ja będę mógł się tobą zaopiekować i z czasem zamieszkać w twoim sercu na stałe... -westchnął cicho

-Yoongi... Czemu po prostu nie mogłeś mi tego powiedzieć wcześniej? Jeśli tak bardzo ci na mnie zależy to powinieneś się cieszyć moim szczęśniem... Wiem że pewnie tak jest ale jeśli masz przeze mnie cierpieć to odejdę... Może wyrząde wtedy mniej zła...

-nie... Proszę... Nie znikaj... Złamiesz mu serce a wtedy ja nie mógłbym żyć ze świadomości że zniszyłem mu życie... -powiedział a po jego policzku spłynęła łza

-ej... Oppa... Nie płacz... Nie warto rozumiesz? -spojrzałam na niego troskliwie

-ty jesteś tego warta... -powiedział i delikatnie mnie pocałował -kocham cie i nic tego nie zmieni... Nawet jeśli byś miała mi złamać serce milion razy- dodał i znów musnął moje wargi

-Yoongi my nie możemy- powiedziałam próbując powstrzymać jego pocałunki

-nikt nie musi o tym wiedzieć- szepnął w moje usta

-ale to nie jest fair w stosunku do Hobiego... Ja nie mogę... Naprawdę... - powiedziałam i odsunęłam się od niego

-przepraszam... Masz rację... Nie powinienem był cię całować- westchnął

-okej... Nic się nie stało... -powiedziałam cicho

-lepiej już pójde- powiedział wstając

-nie! Nie ma mowy! Nie uciekniesz mi po raz kolejny- powiedziałam i mocno się w niego wtuliłam

-to dla twojego dobra... Zrozum...

-nie. Nie chce nic rozumieć. Chce ciebie- spojrzałam mu głęboko w oczy

-ja... Nie... To się źle skończy... -odsunął się ode mnie

-a nawet jeśli? -przechyliłam lekko głowę

-on sie załamie. Zamknie w sobie i już nigdy nie otworzy. Zostanie w swoim własnym świecie... Pozbawionym radości i miłości... Tak jak...

-ale ty to zrobiłeś. Otworzyłaś się. Przede mną... -przerwałam mu

~*kiJana*~

Hejka moje ludki kochane! Wracam już niedługo! Mam nadzieję że moja wena przez wakacje nie pójdzie się jebać... 😅

Kocham was kluseczki❤❤

~*wasza kiJana*~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro