Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~16~

-coś się stało Jimin? -spytałam idąc dalej

-nie ale... -przerwałam mu

-to nie mogłeś poczekać tej godziny aż będe w wytwórni? -spytałam trochę poirytowana

-Janggwa co się z tobą dzieje? -spytał zdezorientowany

-nic- powiedziałam zbywając go

~myśli Janggwa'y~
Ej no kurwa nie wiem. Wcale wczoraj nikt nie wbił mi najebane na chate, nie porwał mi ulubionej bielizny i prawie nie zgwałcił. Wcale.

~Janggwa POV~

-przecież widze- powiedział zatrzymując mnie

-Jimin...- nie zdążyłam dokończyć

-przecież widziałem że gdy tylko mnie zobaczyłam odwróciłaś się na pięcie i poszłaś w drugą stronę -spojrzał mi w oczy

-zostaw mnie Park- fuknęłam i odeszłam

-Park? -powtórzył zdziwiony i stał tam jeszcze kilka minut

~Jimin POV~

Gdy usłyszałem że zwróciła się do mnie po nazwisku zdziwiłem się. Czyżbym już nie był dla niej jak starszy brat? Czy ona właśnie powiedziała że już mi nie ufa? A co jeśli ona... Nie... To nie może być prawda...

Postanowiłem za nią pójść i poczekać aż wyjdzie do pracy. Miałem nadzieję że uda mi się z nią porozmawiać...

~Janggwa POV~

Po kilku minutach weszłam do mieszkania. Zostawiłam psa i nalałam mu wody do miski.

-bądź grzeczny ty mój mały pizdokleszczu- rzuciłam i wyszłam z mieszkania zamykając je na klucz

Zeszłam na dół i przed klatką zobaczyłam Jimina. Wkurwiłam sie i przeszłam koło niego obojętnie.

-Janggwa zaczekaj! -krzyknął

-nie mamy o czym rozmawiać Jimin

- za co jesteś na mnie zła? Nie ufasz mi już? -po tych słowach poczułam jak coś zakuło mnie w sercu

-nigdy więcej tak nie mów rozumiesz? -powiedziałam i mocno go przytuliłam

-to w takim razie o co chodzi? -spytał zmartwiony

-nie chce o tym mówić. Możesz jakby ktoś pytał powiedzieć że po prostu się źle czuje? Nie chce domysłów i niepotrzebnych spekulacji -westchęłam cicho

-skoro chcesz

-dziękuję -cmoknęłam go w policzek

-nie ma za co

-może Cię podrzucę? Przecież i tak tam jedziesz- powiedziałam odsówając się lekko

-jeśli to nie problem- uśmiechnął się

-jasne że nie. Wsiadaj -otworzyłam samochód i usiadłam za kierownicą

-nie spodziewałem się -powiedział gdy wsiadł do auta

-czego?

-że to twój samochód- zaśmiał się

-pozory mylą

~15 minut później~

Wysiadłam z samochodu a zaraz po mnie Jimin. Zamknęłam auto i skierowałem się w stronę budynku. Gdy byłam już pod wejściem Jimin otworzył mi drzwi.

-dziękuję- powiedziałam i się uśmiechnęłam

-nie ma za co- zaśmiał się cicho

Weszliśmy do windy i udaliśmy się na piętro -1. Gdy doszliśmy do garderoby odrazu zostałam odciągnięta przez Hoseoka na bok.

-dlaczego nie odbierasz telefonu?! Dzwonię do ciebie od godziny i się martwię a ty w najlepsze uśmiechnięta sobie z Jiminkiem tu przychodzisz?! -warknął z wyrzutem

-przepraszam... Byłam z RiMi'm i zostawiłam go w domu a jak wychodziłam to najzwyczajniej w świecie o nim zapomniałam- powiedziałam cicho

-i to ma mnie niby uspokoić?

-Hobi nie rób scen... Wszyscy się patrzą

-gówno mnie to obchodzi wiesz?

-mam się z kimś zamienić czy będziesz siedział grzecznie na fotelu i nie powiesz nawet słowa- fuknęłam biorąc go pod włos

-proszę bardzo. Zamieniaj się. Jeśli tak bardzo cie irytuje- warknął odchodząc

-a żebyś się kurwa nie zdziwił-fuknęłam i wyszłam zapalić

-Janggwa co się dzieje? Macie jakiś kryzys z Hobim Hyung'iem? -usłyszałam za sobą głos TaeHyunga

-nie... Znaczy... Kurwa... Nie wiem... Ciągle ma o coś ból dupy. Dzisiaj o to że zapomniałam telefonu, wczoraj o papierosy, a za tydzień może jeszcze o to że moja matka odwołała lot bo ojciec ją napierdala i jej nigdzie nie póści. Ja już nie wiem co mam ze sobą zrobić rozumiesz?- spojrzałam na niego ze łzami w oczach

-nie przejmuj sie... Przejdzie mu- powiedział i mocno mnie przytulił

-Tae? -ogarnęłam się po chwili- odsuń się bo wypale ci dziure w koszulce

-faktycznie -powiedział i ode mnie od skoczył

-wracaj do reszty

-okej- uśmiechnął sie- a! Jeszcze jedno!

-tak Tae?

-mówiłaś o zamianie i w ogóle

-no tak a co?

-ja bym mógł się zamienić! Zawsze podziwiałem to co robiłaś na twarzy Hobiego Hyung'a

-naprawdę? -powiedziałam zdziwiona

-jasne! -ukazał mi szereg białych zębów

-wspaniale- uśmiechnęłam się

- to idę pogadać z JiJeon

-okej- powiedziałam i zaciągnęłam się

Wypaliłam i wróciłam do reszty. Gdy weszłam do garderoby wsztyscy spojrzeli na mnie.

~co oni kurwa tacy cięci na mnie wszyscy dzisiaj~

Stanęłam na stanowisku przy którym siedział TaeHyung i zabrałam się do pracy. Nie zwracałam na nic uwagi.

Tae po chwili zaczął okropnie się wiercić. Stwierdziłam że to dobra okazja do podkurwienia Hoseoka.

-TaeHyung~ie Oppa! Daj mi pracować! Cały czas się wiercisz- wydęłam policzki i złożyłam usta w dziubek.

-przepraszam Janggwa- uśmiechął się i od razu uspokoił

-ekhem- odchrząknął Hoseok

-nie zakrztuś się bo by szkoda było- prychnęłam

-ogromna- warknął widząc że nie wywiera to na mnie żadnego wrażenia

-czy wy nie potraficie sie zamknąć? Po raz kolejny się pytam, ile wy do cholery macie lat co? Dwa?! Jeśli nie umiecie się dogadać to po zostawcie to z daleka od pracy- wkurwił się Jin

-przepraszam SeokJin Oppa- westchnęłam cicho

-nie przepraszaj tylko się nie odzywaj- fuknął

Przez resztę pracy nie odezwałam się ani słowem. Nie chciałam niepotrzebnie denerwować SeokJina. Chyba miał ostatnio ciężki okres bo nigdy nie chodził aż tak bardzo wkurwiony...

Skończyłam pracę i poszłam zapalić. Gdy byłam na zewnątrz złapał mnie NamJoon.

-Janggwa możemy chwile porozmawiać?

-jasne. Coś się stało?

-chodzi o ciebie i o Hoseoka. Pokłóciliście się?

-o nie. Przykro mi ale o tym rozmawiać nie mam zamiaru. Sorry NamJoon- powiedziałam zaciągając się

-to powiedz przynajmniej skąd masz te siniaki. To sprawia Hoseoka? Przez to jesteś na niego zła? -spytał z troską

-nie. To nie on mi je zrobił... Myślisz że ktoś jeszcze je widział? -spojrzałam na niego niepewnie

-nie wiem... Raczej nie. Ale nie zbywaj mnie z tropu. Kto ci to zrobił?

-no dobrze... Powiem ci ale masz nikomu o tym nie mówić i nie wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do tej osoby bo mam zamiar sama z nim porozmawiać...

-a więc. Słucham. Jak było?

~kiJana~

Hej kochani! Dziękuje wam bardzo że tu ze mną jesteście. Wiem że często to mówie ale kocham was bardzo i cieszę się że to czytacie.

Kocham was miśki 😊❤

~wasza kiJana~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro