Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zdradzone nazwisko

Rozejrzałam się po pokoju. Nic, na co powinnam zwrócić uwagę. Miała zamiar się pakować. Częściowo to zrobiła. W zasadzie nie było nic poza laptopem. I to na nim powinnam się skupić. To jej narzędzie pracy. Narzędzie zbrodni. Podeszłam do niego. Co moja droga Victoria robiła przed moim przyjściem?

Wysyłała meila. Z fałszywego konta. Czyli zapewne do tych ludzi. Przebiegłam wzrokiem po tekście:

Stawka stała się zbyt wysoka. Nie mogę pozwolić, żeby mnie wykryła, a jak tak dalej pójdzie, to z łatwością pozna, kto wam podał nazwiska.

Jesteśmy skłonni zaoferować 16 tysięcy więcej.

Zgoda. Jak za trzy minuty pieniądze znajdą się na moim koncie, podam wam nazwisko.

Przelane.

Matthias Fletcher.

Zaklęłam pod nosem. Podała im nazwisko Matthiasa. Skąd ona je znała? A no tak. Dla niej to nie problem włamać się do miejskiego monitoringu, a potem do systemu szkolnego. Przecież wiedziałam, że mnie obserwuje. Tak jak ja obserwowałam ją.

Jestem idiotką. Dlaczego nie pomyślałam, że jeśli tyle czasu będę z nim spędzać, to w końcu się to źle skończy?

Wiedziała nawet o pani Lossterie. A starałam się, żeby to pozostało w murach budynku. Monitor zaczął migać na czerwono. Co się dzieje? Przeczytałam komunikat:

Urządzenie wykryło obce linie papilarne. Pliki zostaną usunięte automatycznie. Jeśli chcesz zatrzymać usuwanie, wpisz hasło.

Wiedziałam, że się zabezpieczy.

Włożyłam pendrive'a do gniazda. Musze się pospieszyć i przekopiować co się da. Każda informacja z jej komputera jest na wagę złota.

Co ja gadam. Na wagę co najmniej antymaterii.

Odliczanie na ekranie wciąż nieubłaganie leciało. Zerknęłam kątem oka na kamerę w pokoju. Będę musiała podłożyć obraz, żeby zagrać przerażoną dziewczynę, która znalazła trupa przyjaciółki.

Skoro już ją zabiłam, to powinnam doprowadzić Prawą Rękę do końca. Wyciągnęłam pendrive'a. Więcej się nie dowiem.

Komputer wyczyścił się całkowicie. Zadbała, żeby nikt nie dostał się do jej danych. A w każdym razie nie wszystkich. W końcu była najbardziej poszukiwaną hakerką w ostatnich latach. Nie zostawiała śladów. Żadnych. Była prawdziwym mordercą urządzeń. Szkoda, że musiałam ją zabić. Byłby z niej jeszcze pożytek.

Ale sama była sobie winna. Złamała naszą małą umowę. Czyli zdradziła moje zaufanie. To jest równoznaczne ze śmiercią. Schowałam noże pod spódniczkę. Pora się zbierać.

Namalowałam na ścianie napis. Mniejszy niż zwykle. Na jej ciele wypisałam kolejny ciąg znaków, zgodny z moją wiadomością. Z pomocą jej laptopa ustawiłam nagrywanie automatyczne, tak jak powinno być.

Wyszłam na korytarz, by po chwili niepewnie znów wejść. Na moją twarz wkradło się przerażenie, gdy zobaczyłam trupa. Zasłoniłam usta i na drżących nogach wycofałam się z pokoju. Nie zamknęłam drzwi i zaczęłam biec na dół. Idealna gra aktorska. Dwie minuty później byłam przy ladzie.

- Proszę pana! Proszę pana! - poczułam łzy na policzkach.

- Co..Co się stało, proszę pani?

- Ona... Ona.. nie żyje! Victoria nie żyje! - widziałam przerażenie w jego oczach. Natychmiast zerknął na monitoring i zawołał ochronę.

- Zaczekaj tutaj. Zaraz to sprawdzimy - pobiegł razem z ochroniarzami. Czekać? Nie mam zamiaru.

Wyszłam z hotelu i zawołałam taksówkę. Mam dość na dzisiaj. Ten dzień był wystarczająco beznadziejny. Dziesięć minut później byłam w domu.

Schowałam noże i rzuciłam się na łóżko. Chwyciłam telefon. To już drugi dzień, kiedy PanF milczy. Może coś mu się stało? Dostałam jedno powiadomienie. Od niego? Nie. Od Matthiasa. Czemu do mnie napisał? Pewnie Alex dała mu mój numer. Czego chce? Próbował się do mnie dodzwonić. I w tym momencie znów to zrobił. Odczekałam chwilę, po czym odebrałam.

- Ellie?

- No, ja. Co jest? - na chwilę zapadła cisza. Słyszałam, jak w tle coś szurało. Wiatr?

- Matthias?

- Mogłabyś do mnie przyjść?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro