day 258-259
Holmdel - 23:58
ja: śpisz? zawsze mam problem z ogarnięciem która jest u was godzina
ash: jest północ i nope, nie śpię. co jest, jacky?
ja: jesteś pijany? bo jeśli tak, to chyba nie najlepszy moment na rozmowę chociaż pijany ashton to wspaniała rozmowa
ash: nie, nie jestem pijany, jezu czy człowiek już nie może być miły?
ja: woah kto ci coś wsadził w tyłek?
ja: czekaj, nie chcę wiedzieć
ash: i tak wiesz
ja: tsaa, nienawidzę swojej wyobraźni
ash: hahaha, więc co jest?
ja: michael powiedział mi, co chce zrobić na urodziny luke'a i to jest cudowny pomysł, ale boję się, że luke się przestraszy i wycofa bo jest idiotą
ash: czy michael powiedział wszystkim tylko nie mi? dlACZEGO OCH DLACZEGO
ja: .... myślę, że właśnie dlatego
ash: ;///
ash: mogę podać kilka moich pomysłów i jeśli zgadnę, to mi powiesz?
ja: nie bo michael mnie zabije
ash: MYŚLAŁEM, ŻE MAMY COŚ SPECJALNEGO
ja: czy ja muszę zabrać luke'a do australii, żeby 5sos było takie jak dawniej?
ja: czyli mniej... DRAMATYCZNE??
ash: czy michael się oświadczy?
ja: wiesz co? chciałbym nazwać moją córkę majonez
ash: czy to znaczy "tak" w waszym popieprzonym języku hemmingsów?
ash: czekaj co
ja: mówilibyśmy na nią may i may nie jest skrótem, tylko normalnym imieniem, więc nikt by nie pytał, ale moja córka żyłaby wiedząc, że ma na imię majonez
ash: ja...
ash: naprawdę nie wiem co teraz powiedzieć
ash: myślałem, że luke jest dziwny
ash: ale to... to jest wyższy level
ja: celeste się nie zgodziła, więc aktualnie szukam nowej narzeczonej
ash: czy to propozycja? musiałbym pogadać z calumem ;/
ja: dla ciebie miejsce u mego boku zawsze jest wolne, fletcher ;)
ash: ugh ty i luke jesteście mistrzami w odwracaniu uwagi od głównego tematu
ash: oświadczy się czy nie?
ja: nie, przecież luke skończy dopiero 18 lat, to byłoby trochę za szybko, prawda?
ash: hm, teoretycznie
ja: a w praktyce?
ash: oświadczyny to nie ślub, zawsze można je zerwać, a sądzę, że luke i michael są typami osób, które potrzebują jakiegoś mocnego zapewnienia, że żaden z nich nie zostawi tego drugiego, wiesz? cały czas myślą, że nie są dla siebie wystarczająco dobrzy i narzeczeństwo mogłoby im dobrze zrobić
ash: szczerze mówiąc i tak przyjmuję zakłady że za jakieś 2 albo 3 lata któryś by się oświadczył, więc czemu nie teraz?
ash: pomijając fakt, że liz zrobiłaby michaelowi pełną krainę czarów
ja: popŁAKAŁEM SIĘ
ash: hA wiedziałem, frajer
ja: czekaj, co to znaczy pełną krainę czarów?
ash: wonderland??? albo morderstwa "czterech na podłodze" czy coś? nic ci to nie mówi? gang wonderland?
ja: nie, jezu komu by to coś mówiło, psychopato?
ash: ugh, w każdym razie
ash: michael nie wyglądałby tak ładnie jak teraz
ja: moja mama nie jest socjopatką, ashton.
ash: uh huh, cokolwiek powiesz
ja:
ash: sam to rysowałeś?
ash: widzę, że nie tylko luke jest tym utalentowanym w waszej rodzinie
ja: poważnie stary, pieprz się
ja: powinieneś już i tak spać, dzieciaku ;/
ash: ta, pewnie tak.
ash: hej, a to twoje wypytywanie mnie o luke'a i michaela to było właśnie to? wypytywałeś mnie?
ash: michael ci kazał, żeby zobaczyć co powiem?
ja: nie wiem o czym mówisz, dobranoc ash
ash: oświADCZY SIĘ?
ja: nikt tego nie powiedział, DOBRANOC.
ash: JACK
ash: JACK NIE MOŻESZ MI NIE ODPISYWAĆ
ash: JACK HEMMINGS
ash: EO
ash: rodzina hemmings jest najgorsza ;/
√
cześć dzieciaczki
jack + ashton, bo dlaczego nie?
sześć części do końca !!!
jak myślicie, jakie będzie zakończenie? jestem ciekawa
co tam u was? coś się zmieniło od poprzedniego rozdziału? wiem, że rzadko odpisuję na komentarze, ale zawsze czytam je wszystkie, więc naprawdę możecie mi opowiadać, bo nie pytam ot tak; interesuje mnie to. jak samopoczucie? coś was męczy? wydarzyło się coś dobrego? radzicie sobie ze szkołą (ja nie, lmao) i stresem? jak tam wasze zwierzątka? piszcie o wszystkim, o czym tylko chcecie.
trzymajcie się tam, ludziki
kc kc
na razie !!
<"/ & c"]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro