day 238 (i)
Los Angeles
ja: jak to numer do luke'a co luke'a jaki luke
irytujący jimmy: Luke? Luke Hemmings? Twój chłopak, który bardzo lubi to podkreślać? Ten Luke?
ja: acH ten luke
ja: nie znam
irytujący jimmy: Michael, nie jestem w nastroju. Mam gówniane polecenia i chcę je wykonać, więc daj mi jego numer. Masz coś przeciwko?
ja: czy mam coś przeciwko?
ja: czy mam coś przeciwko temu, że będziesz wrzeszczał przez telefon na mojego bardzo wrażliwego chłopaka, który weźmie to do siebie i nie będzie się do mnie odzywał przez 59 lat?
ja: nie, oczywiście że nie
ja: ja mam kurwa całą księgę sprzeciwów
irytujący jimmy: Wbrew pozorom dalej jestem twoim menadżerem, więc prosiłbym, żebyś zwracał się do mnie chociaż z minimalnym szacunkiem.
ja: naskocz mi
irytujący jimmy: Chcesz, żebym załatwił to z nim osobiście? Bo tak czy inaczej to zrobię, a ty możesz oszczędzić mu stresu związanego z rozmową twarzą w twarz.
ja: luke nie zrobił nic złego, nie możecie dać mu żyć? drzyj się na mnie jeśli już musisz
irytujący jimmy: Michael...
ja: kurwa okej, ale chcę żebyś wiedział, że będę przy tej rozmowie i będę trzymał luke'a za rękę, zachowując się tak gejowsko jak tylko się da
irytujący jimmy: To bardzo dojrzałe z twojej strony. ;)
ja: możesz mi obciągnąć
ja: i nie wysyłaj mi minek, nie jesteśmy na tym etapie
[ • ]
JIMMY
LUKE
MICHAEL
‘Cześć, z tej strony wasz menadżer.’
‘Dzień dobry. Michael mówił, że chce pan ze mną porozmawiać. Coś się stało?’
‘Oczywiście, że się stało, Luke. Nie słyszałeś nigdy o homofobii?’
‘Michael.’
‘Jestem na głośniku?’
‘Nie, kurwa, mam słuch nietoperza, ale tak naprawdę siedzę w drugim... Ał, Luke, za co to?!’
‘Zamknij się. Uch, tak, jest pan na głośniku. Przeszkadza to panu?’
‘Nie, chyba nie. To o czym chcę rozmawiać dotyczy was obu, więc to chyba w porządku. Chodzi oczywiście o wasz związek, ale nie chodzi o homofobię...’
‘Nie chodzi o homofobię, skarbie. Słyszałeś? Chodzi tylko o to, że ja mam fiuta, ty masz fiuta, a fiutom z Modestu to nie pasuje. Hej! Przysięgam, uderz mnie jeszcze...’
‘Michael! Uspokój się, albo dokończę tę rozmowę sam. Przepraszam, Jimmy, mów dalej.’
‘Hm, niby żyjemy w nowoczesnym świecie, gdzie wszyscy chwalą się swoją odmiennością, byciem innej orientacji niż hetero, zmianami płci...’
‘Przestań pieprzyć.’
‘Zmiana płci to nie odmienność, tylko naturalna kolej rzeczy, jeśli ktoś czuje, że właśnie tak należy zrobić.’
‘Okej, widzę, że nie załatwię tego z wami łagodnie. Macie skończyć swój związek. Co więcej, macie to zrobić publicznie.’
‘Ała, Michael, dlaczego popychasz mnie? Gość siedzi gdzieś w Londynie, leć tam i popchnij jego.’
‘Jak polecę, to nie wrócę, bo skończę w więzieniu.’
‘Nie obiecuj, bo jeszcze pomyślę, że naprawdę mogę mieć od ciebie spokój.’
‘Słyszeliście mnie?’
‘Nie, jasne, że słyszeliśmy. A ty słyszałeś, że podobno to Stephen King zabił Johna Lennona?’
‘Michael...’
‘Nie. Mam dość słuchania w kółko tego samego gówna. Co wymyśliliście tym razem? Bilety na koncerty za dobrze się sprzedają? Za dużo magazynów chce przeprowadzić z nami wywiad? No co?’
‘Zaraz, zaraz. Modest nigdy nie pozwolił nam publicznie ogłosić, że jesteśmy razem, ale teraz chcą żebyśmy... publicznie zerwali?’
‘Jak będziesz próbował znaleźć tu logikę, to mózg wypłynie ci uszami. Czy ja mogę porozmawiać z tym, kto podjął tę decyzję?’
‘Co? Dlaczego?’
‘Poważnie, Jimmy? Rozkazujecie mi zerwanie z kimś kogo kocham tylko przez wasze chore uprzedzenia, DLATEGO.’
‘Nie chodzi o nasze uprzedzenia, Clifford. Taki jest show biznes. Gdybyście byli starszym zespołem, popularnym od wielu lat, ikonicznym... Wszyscy mieliby gdzieś waszą orientację, może nawet by was popierali. Ale jesteście stosunkowo nowi, dopiero budujecie swoją karierę. Fakt, że wspiera was kilka nastolatek na Twitterze niczego nie zmienia. Młody, pop-punkowy zespół nie przetrwa długo, mając za frontmana geja, który dodatkowo sypia z gitarzystą.’
‘Ale przecież większość naszych fanów akceptuje to, że jesteśmy razem.’
‘Poza tym my ze sobą nie sypiamy. Jasne, śpimy w jednym łóżku, ale Luke chyba czeka do ślubu i dopiero wtedy pozwoli mi wsadzi... A, kurwa, Luke!’
‘Dziękuję, Luke. Nie chciałem tego słyszeć. Słuchajcie, rozumiem, że to trudne. Właśnie dlatego Modest przymknął oko, kiedy wasz związek nie był nagłaśniany. Ale odkąd razem mieszkacie, wszystko zaczęło się od nowa. Nie macie dostępu do gazet? Internetu? Wszyscy piszą o was dwóch, nie o waszej muzyce. A po wczorajszym festiwalu jest tylko gorzej. Mamy gdzieś, co robicie za zamkniętymi drzwiami, ale musicie przyznać, że nie jesteście najlepsi w ukrywaniu się. Przykro mi, to musi się skończyć.’
‘Ta? Pocałuj mnie w dupę. Ty i reszta pieprzonego zarządu.’
‘Co się stanie jeśli się nie zastosujemy?’
‘Jeden z was wyleci z zespołu i wróci do domu. Takie przynajmniej otrzymałem informacje.’
‘Gówno prawda! Nie wyrzucilibyście żadnego z nas. Jesteście niedoedukowani, ale nie głupi. Jeśli jeden z nas wyleci, 5SOS będzie skończone.’
‘Taki jesteś pewien? Po odejściu Johnny'ego daliście radę. Po tym też sobie poradzimy.’
‘Po pierwsze: kutas z ciebie. Po drugie: daliśmy radę tylko dlatego, że Luke uratował nam tyłki.’
‘Mów sobie co tylko chcesz, Michael. Albo się dostosujecie, albo decydujcie kto wraca do Australii.’
(połączenie zakończone)
√
cześć dzieciaczki
jednak będzie jeszcze jedna część i dopiero potem przeskoczę resztę przerwy.
PRANK TEXT MA 300 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ.
to jest tak cholernie niesamowite, a ja tak bardzo na to nie zasługuję, że nawet nie wiem co wam powiedzieć. za każdym razem, kiedy widzę, że liczba wyświetleń wzrasta zastanawiam się dlaczego ktokolwiek miałby marnować na to swój czas, skoro istnieje na wattpadzie tyle idealnych historii do czytania??? ale jednocześnie jestem tak cholernie wdzięczna, nawet nie macie pojęcia. dziękuję wam tak BARDZO za komentarze, głosy, za wszystko dksbakeosba to jest cudowne.
i przepraszam, jeśli czasem was zawodzę i rozdziały są poniżej oczekiwań. staram się was nie rozczarować i mam nadzieję, że historia jest choć odrobinę warta waszego czasu.
dziękuję, dziękuję, dziękuję
z tej okazji możecie powysyłać mi w wiadomościach (przez które dalej brnę, mam nadzieję, że odpiszę wszystkim) linki do waszych opowiadań. przeczytam i w następnych rozdziałach będę polecała te, które najbardziej mi się spodobają. nie zasługuję na tylu czytelników, ale skoro już ich mam, to mogę to wykorzystać, żeby jakoś pomóc osobom, które naprawdę zasłużyły na to, żeby ich prace były popularniejsze. :-)
oki, teraz opowiadajcie co u was słychać? co ciekawego robicie? jak wasze samopoczucie? jak sobie radzicie w życiu? ludzie dobrze was traktują? wy sami dobrze się traktujecie? zasługujecie na wszystko, co najlepsze, więc mam nadzieję, że odpowiedź brzmi 'tak'.
pijcie dużo wody, podlewajcie roślinki, popatrzcie w lustro i zobaczcie jak śliczni jesteście, a wtedy wszystko będzie lepiej.
na razie !!
kc kc
<"/ & c"]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro