day 237
Los Angeles
@Luke5SOS
zgadnijcie kto dzisiaj weźmie ślub na festiwalu w la
@calumbff
@Luke5SOS MUKE
@stainedhearts
@Luke5SOS ja z tobą
@Michael5SOS
@Luke5SOS nie ty
@Luke5SOS
TEN gość
@Luke5SOS
@Michael5SOS hej :-(
[ • ]
- O mój Boże, o mój Boże, o mój Boże - mamrotał Luke, kiedy Michael odciągał go od wejścia na scenę. Blondyn ledwie się poruszał, jego oczy wciąż były szeroko otwarte, mimo iż kilka sekund wcześniej starał się zachowywać jak najnormalniej w świecie. - Właśnie spotkałem Matty'ego z The 1975. Matty z The 1975 właśnie powiedział mi, że podoba mu się mój głos - mówił dalej, zdejmując z siebie koszulę w czarno-czerwoną kratę, ponieważ nagle zrobiło mu się gorąco. Pod spodem miał czarną bluzkę z białymi rękawami. - Matty z...
- Jeśli jeszcze raz powiesz "Matty z The 1975" to własnoręcznie oderwę ci głowę, Luke - ostrzegł rozbawiony Michael, trzymając swojego chłopaka za łokieć, by móc pociągnąć go dalej. Matty musiał już wejść na scenę, dlatego Mike nie chciał zabierać mu więcej czasu, mimo iż uszczęśliwienie Luke'a było najlepszym, co mógł zrobić. Zdjęcie wyszło dobrze i Michael wiedział, że Luke będzie się w nie wpatrywał przez całą noc, ale nie przeszkadzało mu to. Luke zasługiwał na wszystko, co dobre. - Byłem przy tym, jakby na to nie spojrzeć, chociaż w mgnieniu oka zostawiłeś swojego chłopaka, żeby tylko porozmawiać z idolem.
Blondyn zamrugał kilkakrotnie i spojrzał na Michaela, niemal podskakując w miejscu. Michael zastanawiał się, czy kiedykolwiek mu to przejdzie i od razu stwierdził, że nie ma takiej opcji. To był Luke Hemmings. Nieważne jak bardzo sławny już był i jak sławny się stanie, zawsze będzie piszczał na widok swoich ulubionych artystów, choćby przyjaźnili się już od kilku lat. I to było wspaniałe, naprawdę. Chociaż też nieco irytujące. Michael chciałby chociaż raz wyjść nago spod prysznica i nie usłyszeć "o mój Boże, nagi Michael Clifford w mojej sypialni", która technicznie rzecz biorąc była ich wspólną sypialnią.
- Kocham cię. Tak bardzo, bardzo, bardzo cię kocham. Wiesz o tym? Na pewno wiesz, ale... cholera, kocham cię - stwierdził, w tej chwili nawet nie przejmując się tym, czy ktoś go usłyszy. Szybko zorientował się, że na festiwalu panowała zupełnie inna atmosfera i ludzie również zachowywali się inaczej. Nawet jeśli jacyś fani ich widzieli, to nie podchodzili, bo wiedzieli, że Michael i Luke mają czas wolny. Czasami blondyn odezwał się do którychś z nich, ale wtedy prosił, żeby nie robiły im zdjęć, a one się zgadzały.
Kilka sekund później do ich uszu dotarło powitanie Matty'ego i pierwsze takty Somebody Else, od której dzisiaj zespół postanowił zacząć. Luke jednak nawet nie spojrzał w stronę sceny, ponieważ patrzył w zielone oczy Michaela, który zdawał się być tak szczęśliwy, jak jeszcze nigdy wcześniej. Kiedy blondyn uświadomił sobie, że jest tak tylko przez to, że i Luke był szczęśliwy, nie mógł się powstrzymać. Upuścił swoją koszulę na trawę i przyciągnął do siebie niższego chłopaka, całując go w momencie, w którym Matty zaśpiewał "I don't want your body/ But I hate to think about you with somebody else". I mógłby przysiąc, że jeszcze nigdy nie czuł się tak wspaniale jak teraz.
Michael odwzajemnił pocałunek, zaciskając palce na biodrach chłopaka i przymykając oczy. Słyszał muzykę, słyszał krzyki ludzi, ale jednocześnie czuł się tak, jakby w ogóle tego nie było. Był natomiast bardzo świadomy obecności Luke'a, tekstury jego delikatnych warg, poruszających się wraz z jego własnymi. Bo to było coś, co miało znaczenie. Zawsze tylko to miało znaczenie.
Odsunął się, opierając swoje czoło o czoło Luke'a i uśmiechając się do niego. - Ja ciebie też, dzieciaku. Bardziej niż myślisz - mruknął, następnie przytulając blondyna i kładąc podbródek na jego ramieniu. - Come on, baby. This ain't the last time that I'll see your face. Come on, baby. You said you'd find someone to take my place - śpiewał cicho z ustami tuż przy uchu młodszego chłopaka.
Luke w jednej chwili zapomniał o Mattym, a Michael był wszystkim, co wypełniało jego myśli.
[ • ]
@Luke5SOS
ZGADNIJCIE KTO DZISIAJ WZIĄŁ ŚLUB NA FESTIWALU W LA
@Luke5SOS
CI GOŚCIE @TRUMAN_BLACK
2m; matty zaczął cię obserwować
@Luke5SOS
O BOŻE DZIEUJSE
@mukethings
ZGADNIJCIE KTO TAK NAPRAWDĘ WZIĄŁ DZIŚ ŚLUB NA FESTIWALU W LA
@mukethings
CI GOŚCIE
@Michael5SOS
@mukethings dzwonię pod 911
[ • ]
irytujący jimmy: Michael, podaj mi numer do Luke'a. Muszę z nim porozmawiać.
√
cześć dzieciaczki
cieszcie się póki możecie :-)))
nie, a tak serio to będzie jeszcze jedna normalna część, później przeskoczę resztę ich przerwy i opiszę kilka dni z trasy po ameryce, a potem chyba koniec prank text. jak na razie taki jest plan.
powoli zaczęłam odpisywać na wiadomości, ale naprawdę nie ma potrzeby wysyłania tego samego po dziesięć razy, bo nie jest tak, że nie odpisuję, bo czegoś nie widzę. aktualnie mam ponad 100 wiadomości i chciałabym iść od samego dołu, żeby najpierw odpisać tym, którzy czekają najdłużej, także proszę o trochę cierpliwości, bo moje zdolności do jakiegokolwiek kontaktu z innymi ludźmi są na poziomie zerowym.
jak to kiedyś powiedział jack w jednym moim opowiadaniu: są priorytety i prioryteciki. więc skoro prioryteciki za nami, to czas na priorytety.
co tam u was słychać, hm? jak wam życie mija? poznaliście kogoś ciekawego podczas tych wakacji? zrobiliście dla kogoś coś dobrego? ktoś zrobił coś dla was? jak wiele uroczych zwierząt widzieliście? może ktoś z was kupił sobie jakiegoś nowego zwierzaka? a co u waszych starych zwierząt? wszyscy żyjecie? jest dobrze? mam nadzieję, bo przecież są wakacje i wszyscy zasługujecie na to, co najlepsze. a jeśli jest źle to... kogo to obchodzi? jesteście niesamowici i w końcu ze wszystkim sobie poradzicie, więc nawet się nie martwcie. potrzebuję poczytać o jakichś dobrych rzeczach, żeby całkiem nie zwątpić w sens bycia tutaj, więc opowiadajcie mi o wszystkim, a ja chętnie poczytam.
to chyba tyle ode mnie. pamiętajcie, żeby o siebie dbać, podlewajcie kwiatki, nawet cudze jeśli widzicie, że tego potrzebują. nie dawajcie się wciągać w żadne głupie dramy na twitterze, których teraz pełno. żyjcie sobie i dajcie żyć innym, czy jakoś tak. kocham was
na razie !!
<"/ & c"]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro