Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

day 210

Antwerp - 00:12

jack sparrow: cześć luke

jack sparrow: co się dzieje?

jack sparrow: michael cię zapłodnił?

jack sparrow: mogę być chrzestnym, czy weźmiesz bena? ://

jack sparrow: NAZWIECIE DZIECKO JACK??

ja: boże uspokój się, nikt nikogo nie zapłodnił, jeśli już to będziesz chrzestnym i musisz rozmawiać z michaelem bo on chce nazwać dziecko anakin

jack sparrow: ech, a już miałem nadzieję. no to o co chodzi?

ja: o wszystko

ja: i o nic

ja: nie wiem jack chcę do domu

jack sparrow: woah, żartujesz sobie?  podróżujesz po świecie ze swoim ulubionym zespołem, grasz dla tysięcy ludzi. marzyłeś o tym odkąd nauczyłeś się chodzić!

ja: wiem i nienawidzę siebie za takie myślenie ale nie daję rady, nie wiem jak cal, ash i mike to znoszą, ale jestem beznadziejny. może nazwiesz mnie maminsynkiem ale tęsknię za mamą. i za tatą, za babcią, benem, za tobą. tęsknię za operą w sydney, za portem, za widzeniem węża z upolowanym ptakiem w paszczy zwisającym z przewodu elektrycznego, za kangurami. nawet za szkołą. tęsknię za byciem nieznanym, kiedy setki ludzi nie nienawidziły mnie za to, że oddycham.

jack sparrow: wiesz co? pieprzyć zespół.

ja: staram się, a przynajmniej 1/3 zespołu

jack sparrow: zamknij się, luke

ja: to tekst michaela :-(

jack sparrow: podróżujesz po świecie z miłością swojego życia. większość z nas nigdy nawet jej nie znajduje, a tobie się udało. wiem, że musisz czuć się fatalnie, ale zawsze podziwiałem cię za to, że mimo całego gówna z którym musisz sobie radzić wciąż szedłeś do przodu.

jack sparrow: tu w sydney każdy jest z ciebie cholernie dumny i wszyscy wiemy, że dasz sobie radę

jack sparrow: bo jak nie ty to kto?

ja: kocham cię. robię się sentymentalny, ale cholernie cię kocham i dziękuję

jack sparrow: wiem, młody. ja ciebie też

jack sparrow: co robi michael?

ja: chrapie tak głośno, że jestem prawie pewien, że w kalifornii jest teraz trzęsienie ziemi

jack sparrow: tyle miłości

ja: wezmę z nim ślub, zobaczysz

jack sparrow: pieprzone fanfiction

ja: <3

[ • ]

Amsterdam - 13:21

'czerwony pokój bólu'

ashy: Wiedzieliście, że w 14 tygodniu ciąży bliźniaki zaczynają głaskać się po głowach w brzuchu matki? Dhzksjsjwns.

michael: próbujesz nam coś powiedzieć?

lulu: co wy macie z tą ciążą wszyscy? zachciewa się 500 plus?

calum: jezu co stop

ashy: Nie, idioci. Przeczytałem to w książce i uznałem, że to urocze, więc wam powiem.

nazwa została zmieniona na 'czerwony pokój bólu dupy'

michael: pytałem kiedyś mamy czy czasem nie była w ciąży bliźniaczej i czy nie wchłonąłem swojego bliźniaka

michael: wysłała mnie do psychologa

ashy: A morał z tej historii jest taki, że...

michael: że jeśli pijesz mleko to wcale nie rośniesz i rodzice cię okłamują

calum: jeśli już rozmawiamy o bliźniakach, to napisałem w drugiej klasie podstawówki wiersz zatytułowany "mój zły bliźniak" i na zebraniu nauczycielka chwaliła mnie do mamy, że w tak młodym wieku widzę swoją ciemną stronę i umiem nazwać swoje wady

calum: a ja tylko pisałem o michaelu, był takim dupkiem

michael: PAMIĘTAM TO ALE NIC NIE POBIJE TWOJEJ HISTORII O ŻÓŁWIU

lulu: ta historia>>>>>>

michael: luke znów zabrałeś moją bieliznę?

michael: MÓWIŁEM CI COŚ NA TEN TEMAT

lulu: a co chcesz żebym robił? chodził nago?

calum: myślę, że tak

michael: PIERZ SWOJE RZECZY

lulu: o nie, nie mam na to czasu

michael: będę ci wpychał twoje brudne skarpetki do nosa, kiedy będziesz spał

lulu:

ashy: Za jakie grzechy :'))

calum: w tej kłótni jestem #teamluke

ashy: Dlatego, że sam kradniesz innym bieliznę, głupku.

michael: luke zamorduję cię, lepiej się chowaj

calum: ash nie denerwuj się, w 14 tygodniu ciąży to nie służy dzieciom

lulu: co tu się dzieje halo policja, proszę przyjechać do internetów

ashy: dbdisoejxjsosnxoelsbxiefn

cześć dzieciaczki
początek trochę smutny, bo przygotowuję grunt pod morderstwo luke'a, epilog będzie piękny :'-)

liczyłam tak mniej więcej ile jeszcze części prank text musiałabym napisać, jeśli chcę skończyć to opowiadanie na końcu trasy 5sos i wyszło mi coś ponad 100 części i nie wiem co teraz zrobić
u g h

ej ej ej
byłam dzisiaj w takiej małej kawiarence i przy kasie stała starsza pani i próbowała odliczyć pieniądze, żeby zapłacić za kawę, ale strasznie jej się trzęsły ręce i ludzie za nią byli tacy zniecierpliwieni i ta biedna pani się denerwowała, więc podeszłam i spytałam czy jej pomóc i zapłaciłam jej za tą kawę, ale się bałam, że jej nie doniesie do stolika i wtedy podszedł do nas taki uroczy dziadek i powiedział, że to jest jego żona i że jej szukał, bo ona jest chora i nie może sama wychodzić i że mi dziękuje, że chciałam pomóc, bo się o nią martwił i potem poszli sobie razem i jejku to była najcudowniejsza rzecz na świecie i musiałam wam powiedzieć, płaczę :-(

wiem, że już to mówiłam, ale naprawdę bądźcie mili dla ludzi, bo to czasami może przynieść więcej radości, niż kiedy ktoś jest miły dla nas. nie rozumiem skąd ludzie w ogóle mają w sobie energię, żeby być złośliwymi. czytam nieraz komentarze pod moimi historiami i jest mi aż przykro, że tak niemiłe osoby je czytają. nie chcę teraz wyjść na chamską, ale rasistowskie komentarze, żartowanie z niepełnosprawnych osób, wyzywanie arz i bryany za każdym razem kiedy o nich wspomnę... to jest naprawdę dziecinne. powiedziałabym, że nie wiem jak jedna dziewczyna może tak bardzo obrażać drugą i wyzywać ją od suk, żeby jakoś do was dotrzeć, ale to szowinistyczne, a ja po prostu nie wiem jak jeden człowiek może tak gnoić drugiego. nie męczy was to? staram się usuwać wszystkie takie komentarze, ale nie zawsze wszystko widzę i szczerze przepraszam osoby, które muszą czytać coś takiego.

znowu rozpisuję się o wszystkim i o niczym, ale czasem trzeba.

mam nadzieję, że dużo się dzisiaj uśmiechaliście i ogólnie mieliście miły dzień. a jeśli nie miły, to znośny. albo chociaż lepszy niż mój. opowiedzcie mi co ciekawego robiliście.

oki, kończę
pijcie dużo wody i dużo śpijcie, żeby mieć więcej energii w dzień. a przede wszystkim - myślcie pozytywnie, miśki

kc kc
na razie !!
<"/ & c"|


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro