Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

day 209

Antwerp - 23:08

@Calum5SOS
kiedy musisz spać na łóżku piętrowym w autokarze nad bardzo głośną parą idiotów @luke5sos @michael5sos 😧

@Luke5SOS
@Calum5SOS @michael5sos KRZYCZĘ

@ashirwn07
@Luke5SOS @Calum5SOS @michael5sos no homo

@Michael5SOS
@ashirwn07 @Luke5SOS @Calum5SOS taK HOMO, PROSZĘ HOMO

@Calum5SOS
@ashirwn07 jeśli homo określimy chichotanie podczas kłótni o to, kto jest najlepszym superbohaterem to tak

@Michael5SOS
ta kłótnia była zdecydowanie najlepszą częścią nocy, @Luke5SOS

@Ashton5SOS
Michael Clifford - Człowiek Przegryw, autobiografia niebawem w sprzedaży. 👍

@lowkeylyons
i pomyśleć, że przez dwa lata lubiłam zespół składający się z samych gejów. aż mnie to boli.

@Luke5SOS
@lowkeylyons

@Calum5SOS
@Luke5SOS @lowkeylyons 🔥🔥

[ • ]

michael hemmings: mówiłem ci już, że cię kocham?

ja: dzisiaj? tylko trzy razy :-(

michael hemmings: no więc kocham

michael hemmings: bardzo

ja: tak bardzo, że ściągniemy slsp z listy i zaśpiewamy catch 22?

michael hemmings: ......

michael hemmings: to nie fair, nie możemy ot tak zdjąć najpopularniejszego utworu :(((

ja: A ASHTON MÓGŁ ZDJĄĆ HEARTBREAK GIRL MOJE CUDO?¿

michael hemmings: ashton się nikogo nie pytał, daliśmy mu kartkę, żeby dodał jakieś piosenki które on chce i napisał tylko "nie wpisze heartbreak girl muahahahahahaha nienawidzę tej piosenki, ssijcie"

michael hemmings: jest duże prawdopodobieństwo, że był wtedy na haju ale idk

ja: OMG NIE

ja: #lashtoncancelled na dobre, muszę z nim porozmawiać

ja: gdzie ty w ogóle jesteś? źle mi bez ciebie :-(

michael hemmings: calum chciał zapalić, ale ashton usnął i nie miał kto z nim wyjść, a nie chciał palić w hotelu i jesteśmy na dole. za moment do ciebie wrócę. przynieść ci coś z bufetu?

ja: palisz z nim?

ja: michael, obiecałeś mi coś

michael hemmings: nie palę, luke. po prostu dotrzymuję mu towarzystwa. wiesz jaki jest calum, boi się że go zgwałco w krzakach

michael hemmings: nie wiem czy myśli, że jak będzie ze mną to na mnie rzucą się najpierw bo ?¿ i tak pierwsze braliby jego, bo calum>>>>> ja

ja: michael, ja dosłownie widzę cię z okna, tajniaku. mogłeś chociaż jakoś bardziej się schować.

ja: poza tym jeżeli jeszcze raz obrazisz sam siebie, to ja sam sobie nabiję siniaka pod okiem, obiecuję. jesteś idealny

ja: ale cię, cholera, nienawidzę. obiecałeś. mógłbyś chociaż nie kłamać.

michael hemmings: ech, chcesz coś z tego bufetu?

ja: przynieś tylko siebie

ja: ale najpierw zmyj z siebie dym papierosowy

[ • ]

ja: jack, śpisz? potrzebuję rozmowy z bratem.

cześć dzieciaczki
w komentarzach widzę, że wy już napisaliście zakończenie tego ff - luke umiera i koniec. w sumie okej, to też jest jakaś opcja. muszę przestać czytać dobre opowiadania, bo odechciewa mi się wszystkiego.

ashton źle się dzisiaj czuł na koncercie, a potem i tak wrócił na scenę i na koniec jeszcze zniósł z niej michaela i ??? widzieliście kiedyś cudowniejszego człowieka? bo ja nie i kocham go mocno

tutaj notka będzie krótka, tak samo jak ten rozdział, bo jest późno i boli mnie głowa i już wszystko mi się miesza ze zmęczenia, a i tak nie zasnę i ugh

chciałam wam tylko coś powiedzieć (teraz sobie myślicie "jakbyś przez cały czas nie ględziła i nagle teraz mówisz, że nam coś powiesz" ok ja wiem), czytam tak sobie wszystkie komentarze pod poprzednią częścią i sobie płaczę, bo jesteście tak cholernie uroczy i chciałabym spotkać każdego z was, żeby osobiście podziękować za podnoszenie mojej zakopanej głęboko w ziemi samooceny. nie spodziewałam się, że kojarzę wam się z takimi dobrymi rzeczami, że wywołuję u was uśmiech i poprawiam wam humor (w ogóle to dużo osób napisało, że kojarzę się z mopsami i to był mój goal życiowy, więc dziękuję) i to jest takie cudowne, bo jedyne czego chcę, to żebyście czuli się dobrze i jeżeli tak jest, gdy czytacie moją historię, to mój cel jest spełniony.

chciałam podziękować waszym rodzicom za to, że was zrobili, bo jesteście cholernie dla mnie ważni i nie wiem, co bym bez was zrobiła, jakkolwiek tandetnie to brzmi.
proszę, proszę, proszę, trzymajcie się dla mnie i nie poddawajcie się, bo idzie wam znakomicie. ja wiem, że czasem boli i wszystkiego jest za dużo, naprawdę to rozumiem, ale jesteście mi potrzebni i chociaż to samolubne, to nie pozwalam wam robić sobie krzywdy i mi zniknąć.

pamiętajcie, żeby pić dużo wody, bo woda pomaga na wiele problemów. bądźcie mili dla obcych, bo nie wiecie z czym oni na co dzień muszą sobie radzić. cieszcie się z wszystkiego, patrzcie na wszystkie kwiaty i pieski i zachwycajcie się ludźmi, a zapewniam, że lepiej będzie wam się rano wstawać.

poza tym ja jestem tu 24/7 (chociaż czasem mogę wolniej odpisywać, bo ostatnio bardzo dużo osób do mnie pisze i przepraszam, jeśli jeszcze ci nie odpisałam), więc w razie czego piszcie mi komu trzeba wpieprzyć na garażach, oki :-(

ech no i macie to moje "krótka notka"
poważnie myślę o tej książce na moje narzekanie, bo to jest takie irytujące, kiedy połowa opublikowanej części to notka od autorki i przepraszam, ale nie umiem się zamknąć

kc kc kc
na razie !!
<"/ & c"|

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro