Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

day 183

Dublin - 10:33

@CALUMDATING
mam nadzieję że 5sos nauczyli się jak ułożyć poprawną setlistę w czasie tej krótkiej przerwy

@Michael5SOS
@CALUMDATING mam nadzieję że nauczyłaś się Kung-Fu w czasie tej krótkiej przerwy bo BĘDZIEMY WALCZYĆ

@The5SOSUpdates
5SOS mają dzisiaj akustyczny set o 11:30, a wejścia na arenę na koncert otwierane są od 19!

[ • ]

Luke był nieszczęśliwy. Został wokalistą zespołu, który kochał od czterech lat, a fani w końcu zdawali się do niego przekonywać, ale był nieszczęśliwy i nienawidził się za to. Starał się nie pokazywać, jak sytuacja z Michaelem na niego wpłynęła, ale sam był fanem i wiedział, jak wiele mogą zauważyć te obce osoby, dla których jesteś całym światem.

Blondyn chciał pogodzić się z Michaelem, jednak coś mu na to nie pozwalało. Już nawet nie był zły, zwalał winę na alkohol, bo tak było łatwiej. Ale chciałby, żeby Michael coś zrobił. Żeby pokazał, że faktycznie zależy mu na związku z Lukiem, a wyglądało to tak, jakby Mike już się poddał i nie czekał, aż Luke będzie chciał z nim porozmawiać. Czy Luke wymagał zbyt wiele? Przecież Michael powiedział mu, że go kocha, ale czy to miało znaczenie, skoro nie popierał słów czynami?

Luke znów przyłapał się na tym, że wpatrywał się w Michaela, który śpiewał refren She's kinda hot. Niebieskowłosy siedział na pierwszym miejscu z lewej, dalej był Cal, a dopiero potem Luke i na końcu Ashton przy swoim pudle akustycznym. Przed nimi znajdowało się kilkanaście fanek, siedzących na ławkach i na podłodze. Wszystkie wydawały się być tak szczęśliwe i to nieco poprawiło nastrój Luke'a. Przynajmniej dopóki nie zobaczył Casey'a na końcu sali.

Nie miał mu za złe i wybaczył, kiedy Casey osobiście go przeprosił, prawie przy tym płacząc. To jednak nie zmieniało faktu, że rana Luke'a otwierała się na nowo, kiedy tylko widział jego i Michaela razem.

- Następna i ostatnia piosenka to Jet Black Heart - powiedział Ashton do mikrofonu, a Luke poprawił gitarę na kolanie i westchnął, gdy Michael zaczął swoją kwestię. Jego głos był zachrypnięty, oczy zamknięte, palce przesuwały się po strunach, wytwarzając piękne dźwięki.

Luke zakochał się w artyście i w takich momentach uświadamiał sobie, że jego miłość nigdy nie osiągnie limitu. Mógł tylko kochać Michaela bardziej z dnia na dzień, nawet jeżeli sprawiało mu to ból.

"Now I'm holding on for dear life/ There's no way that we could rewind/ Maybe there's nothing after midnight, that could make you stay" - śpiewał Luke, nie patrząc na Michaela, ponieważ czuł na sobie jego wzrok i wiedział, że jeśli tam spojrzy, nie dokończy piosenki.

"But now that I'm broken/ And now that you know it/ Caught up in a moment, can you see inside?"

[ • ]

- Luke, zaczekaj! - krzyknął Michael, widząc jak blondyn kieruje się do wyjścia z budynku radia. Nie był w stanie wytrzymać dłużej. Mógł znieść wszystko, ale nie tą ciszę, którą Luke go karał. Zupełnie jakby przebywanie z daleka od siedemnastolatka nie było wystarczającą karą. - Możemy z tym skończyć? - spytał, gdy Luke przystanął, wciąż nie odwracając się w jego stronę. Michael znajdował się o krok za nim, patrząc na szerokie plecy chłopaka.

- Skończyć z czym? - mruknął Luke cicho, zaciskając dłonie po bokach. Cała jego postawa wyrażała spięcie i prawdopodobnie zdenerwowanie. Michael nie chciał się kłócić, chciał tylko usłyszeć, że ma na co czekać.

- Z tym, z milczeniem, z ignorowaniem mnie. Z udawaniem, że jestem ci obojętny, kiedy wiem, że tak nie jest. Luke, kocham cię, a ty kochasz mnie. Dlaczego to nie wystarcza? - Mike lekko dotknął ramienia blondyna, chcąc, żeby ten się do niego odwrócił. Luke to zrobił, zawieszając wzrok na zielonych oczach niższego chłopaka. - Dlaczego nie rozumiesz, że cię potrzebuję?

Luke nagle zaśmiał się ironicznie, krzyżując ramiona na klatce piersiowej, co wyglądało bardziej na gest obronny, niż zaborczość. Jakby Luke chciał bronić się przed słowami Michaela. - A twoje przebywanie z Casey'em ma mi pomóc to zrozumieć, tak? - wyrzucił z siebie Luke, nim zdążył się powstrzymać. Nie chciał mieszać w to przyjaciela Michaela, ale cholera... Mike go pocałował, jak Luke miał przestać o tym myśleć? - Wiesz, jak się czuję, kiedy was razem widzę?

- Tak, jak ja się czuję, kiedy widzę cię z Calumem? - spytał cicho Michael, unosząc brwi ku górze. W jego głosie zabrzmiała drwina, co sprawiło, że Luke zaniemówił.

Po części dlatego, że Michael miał rację. Luke od początku miał dobre kontakty z Calumem, a ostatnio spędzali razem jeszcze więcej czasu, bo Cal był jedyną osobą, która potrafiła go pocieszyć. Michael już wcześniej był o niego zazdrosny i może Luke powinien wziąć to pod uwagę i zachowywać się nieco inaczej w stosunku do Hooda. Ale z drugiej strony Michael nie miał prawa porównywać tych dwóch spraw, bo były zupełnie różne.

- W przeciwieństwie do ciebie, ja nigdy nie pocałowałem nikogo poza tobą. Nawet Caluma - splunął blondyn, cofając się o krok.

- A skąd mogę to wiedzieć?! - wybuchnął Michael, mając dość. Gdyby ktoś ostrzegł go, że miłość jest tak trudna, to podziękowałby za nią, bo bez tego miał dość zmartwień. Teraz zaś wszystkie dotyczyły Luke'a.

Luke patrzył na niego z szokiem wypisanym na twarzy. To było tak, jakby Michael wymierzył mu policzek. - Słucham? Sugerujesz, że mógłbym zrobić ci coś takiego? Ba, sugerujesz, że twój najlepszy przyjaciel zrobiłby ci coś takiego? Michael, czy ty w ogóle kiedykolwiek używasz mózgu, kretynie? - zezłościł się niebieskooki, żywo gestykulując dłońmi, by jakoś uspokoić nerwy.

- Niczego nie sugeruję. Mówię tylko, że nawet gdybyś coś takiego zrobił, to ja bym o tym nie wiedział. Tak samo jak ty nie wiesz, co wydarzyło się w klubie. Na tym filmiku nie było żadnego pocałunku, Luke. To ty założyłeś, że tak właśnie wyglądała sytuacja, chociaż mogło być inaczej - odpowiedział spokojniej Michael. Naprawdę starał się przypomnieć sobie, co zrobił, kiedy pochylił się w stronę Casey'a. W jego głowie nigdy nie kończyło się to pocałunkiem, ponieważ nie wyobrażał sobie, że mógłby zdradzić Luke'a, niezależnie od tego, jak bardzo pijany by był. Ale nie mógł już ufać samemu sobie.

Luke przez chwilę milczał, patrząc na czubki swoich czarnych trampek. Kiedy podniósł wzrok, jego błękitne oczy były puste. - Mam dość twoich wymówek, Mike. Mam dość tego, że ciągle próbujesz umniejszyć swoją winę, chociaż doskonale wiesz jak to wszystko wyglądało. Może i nie jestem zbyt pewny siebie, może mam ze sobą problemy, ale nie pozwolę traktować się w taki sposób. Chcesz bawić się w "kto zawinił bardziej"? Okej, wina leży po obu stronach. Ja zawiniłem, bo ci zaufałem, bo za mocno cię kocham, bo nawet teraz nie jestem na ciebie zły, chociaż mam do tego kurewskie prawo. Ty zawiniłeś, bo nie potrafisz rzucić nałogu, który cię niszczy, nawet dla mnie - mówił szybko wokalista, zaś Michael nie odrywał od niego wzroku. Luke widział, że jego słowa ranią Mike'a, ale musiał to powiedzieć. Michael musiał w końcu zapanować nad swoim życiem, Luke tylko chciał dla niego tego, co najlepsze. - Może zanim zaczniemy próbować naprawić to, co jest między nami, powinniśmy spróbować naprawić nas samych.

Michael bez słowa patrzył, jak Luke odchodzi, zostawiając go na korytarzu. Wiedział, że blondyn ma rację, jak zwykle, ale nie chciał tego do siebie dopuścić. Chciał wciąż żyć w świecie, gdzie nie widzi swoich problemów, a Luke wciąż jest obok. I chyba tutaj leżał jego problem. Ale nawet jeśli tak było, Michael nie miał zamiaru się poddać.

Nie po to tak długo się trzymał, by teraz spokojnie przyglądać się, jak Luke prześlizguje mu się przez palce.

[ • ]

Wiadomości prywatne z Luke Hemmings.

cthood: luke błagam, zobacz tą wiadomość, bo muszę ci powiedzieć coś ważnego

cześć dzieciaczki
jak wam mija prima aprilis? u mnie nawet nauczyciele postanowili robić sobie z nas żarty, jakby moje życie nie było wystarczającym żartem

przepraszam, że ostatnio jest tak dużo opisów, a mniej wiadomości, ale tego nie dałabym rady przedstawić wiadomościami. potem już będą smsy i w ogóle przepraszam też, że jest tak nudno i nieśmiesznie i nie wiem sama ech

znowu chciałam coś napisać i zapomniałam co, jezu :-/

w tygodniu nie miałam za bardzo czasu na czytanie historii, więc teraz będę się zabierała za nadrabianie wszystkiego i jeśli coś piszesz i chcesz, żebym przeczytała i skomentowała, to po prostu napisz. nie żeby moja opinia była jak proroctwa, albo sprawiała że nagle świat stanie się piękniejszy czy inne gówno, ale jestem miła, a fajnie przeczytać coś miłego pod swoją pracą, prawda?

kc
na razie !!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro