day 12
Michael - Londyn, 21:51
Luke - Sydney, 08:51
słonko: W porządku, pytanie numer 11 (?? nie pamiętam, udajmy, że to jedenaste): uprawiasz jakiś sport?
ja: żartujesz? nie chce mi się iść do bufetu który jest oddalony o jakieś trzy metry a ty pytasz czy uprawiam sport
ja: twoje pytania są głupie
ja: poza tym nie powinieneś być w szkole, nerdzie?
słonko: Jestem chory, poza tym sam jesteś nerdem.
ja: rozchorowałeś się w najgorętszym miejscu na świecie? stary
nerd: Australia nie jest najgorętszym miejscem na świecie, ignorancie. Poza tym zamknij się, bo będę liczył te twoje pytania jako pytania do gry i skończysz szybciej niż zaczniesz.
ja: nie tak ostro siostro
ja: ok przepraszam, jak się czujesz? to coś poważnego czy zwykłe przeziębienie?
nerd: Ha, gdyby to było zwykłe przeziębienie, to mama nie pozwoliłaby mi się zwolnić nawet z zajęć dodatkowych. Mam chyba coś z oskrzelami.
nerd: Czuję się jak gówno, poza tym smarkam wokół siebie i co dwie minuty wypluwam płuca. Może umieram.
nerd: Ale poza tym jest okej. Mama pozwoliła mi zostać w domu pod warunkiem, że będę odrabiał pracę domową na przyszły miesiąc. :-)))
ja: koleś, twoja mama ma fioła. mam nadzieję, że nie robisz żadnego zadania, tylko leżysz w łóżku i pijesz gorącą herbatę
nerd: Robię to zadanie tak, jak ludzie się we mnie zakochują - powoli, a potem wcale.
ja: hahahaha
ja: twoje żarty są okropne, dlaczego się śmieje
nerd: :-(
ja: następne pytanie, hemmo
nerd: 12. Masz jakieś nałogi? Poza alkoholem.
ja: palę
ja: papierosy
ja: nie trawkę
nerd: Dobrze wiedzieć, hah. Wiesz, że to ci szkodzi, prawda?
nerd: Albo nieważne, to nie jest moje następne pytanie.
nerd: 13. Najbardziej żenujący moment w twoim życiu?
ja: mój pierwszy seks
nerd: Dobrze się zapowiada, hahaha.
ja: to była właśnie ta jedna dziewczyna, o której ci mówiłem. byliśmy na kolacji z jej rodzicami w jakiejś drogiej restauracji, ona poszła do łazienki i długo jej nie było więc zaproponowałem że pójdę sprawdzić czy wszystko okej
ja: no i jedna rzecz prowadzi do drugiej...
nerd: O Boże.
nerd: W toalecie publicznej?
nerd: EW
ja: pech chciał że jej mama postanowiła sprawdzić nas oboje i weszła do środka gdy kończyliśmy
ja: zaczęła krzyczeć i okładać mnie serwetką, to było legendarne
nerd: Umarłbym ze wstydu, rany boskie. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jej ojca. Hahahahahahahahahhahaha.
ja: jasne śmiej się, byłem jakoś w twoim wieku. ciekawe jak to wyglądało u ciebie.
nerd: Oh.
ja: ???
ja: nie chcesz mówić?
nerd: Nie o to chodzi, ja po prostu jeszcze nie... No wiesz.
ja: oh
ja: OH
nerd: Ta, mam dopiero 17 lat i chociaż wiem, że większość moich znajomych ma to już za sobą, to możesz powiedzieć, że nie bardzo mi się spieszy.
nerd: Możesz się śmiać.
ja: nie luke nie myśl tak, okej? to że ja przeleciałem pierwszą dziewczynę w twoim wieku nie znaczy że ty też musiałeś to zrobić, głupio że to zasugerowałem. pewnie robiłem dużo rzeczy o których ty nawet nie pomyślałeś ale zgaduję że wychowujesz się w innym otoczeniu, mnie nikt nie pilnował
ja: nie wstydź się tego
nerd: Ta... Wiesz, chyba pójdę się przespać. Jestem trochę zmęczony.
ja: okej, śpij dobrze słonko
[ • ]
ja: luke?
nerd: Hm?
ja: pamiętasz jak pisałem o nałogach i innym wychowaniu?
nerd: Tak, Michael, to było jakieś sześć godzin temu. Powinieneś teraz spać, a nie do mnie pisać.
ja: wiem chodzi mi o to, że nie chcę żebyś myślał o mnie jak o najgorszym alkoholiku z jakiegoś przedmieścia
ja: jasne, piję i palę chociaż pewnie nie tyle ile uważasz, i jestem w zasadzie bezużyteczny ale nie jestem złym człowiekiem
ja: nie wiem czemu to pisze, może przez to że jest czwarta nad ranem i znów nie mogę spać ale tylko chciałem żebyś wiedział.
nerd: Michael, nawet przez chwilę nie myślałem, że jesteś alkoholikiem, a już tym bardziej nie myślałem, że jesteś zły.
nerd: Nawet uważam, że jesteś całkiem dobrym człowiekiem :-)
nerd: I na pewno nie jesteś bezużyteczny. Proszę cię, nawet tak nie myśl. Jesteś zmęczony i potrzebujesz snu.
ja: słyszałem gdzieś że najczęstszym powodem bezsenności jest samotność
ja: i to chyba to
ja: jestem sam, jestem zmęczony i mam kurwa dość
ja: ale to tylko w nocy, w dzień jest okej także zaraz zrobię sobie drinka
ja: albo pięćdziesiąt
ja: i zasnę
nerd: Nie jesteś sam, Mike. Wiem, że to zabrzmi głupio, ale gdybym tam obok był, to chciałbym cię przytulić.
ja: chciałbym żebyś tu był
√
cześć dzieciaczki
mam zły dzień
nie przeszkadza wam to, że te rozdziały są w sumie o niczym?
bo one nie mają być o czymś, to jest taka luźna historia, którą piszę między takimi normalnymi (nową za niedługo dodam na mój profil)
poza tym może macie jakieś propozycje, co do historii, którą mogłabym zacząć tłumaczyć? najlepiej z mukiem.
oki, już wam nie nudzę.
na razie !!
:-)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro