Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

day 115

Nagoya - 13:17

ja: CALUM

robin hood: LUKE

ja: CALUM

robin hood: LUKE

ja: ZARAZ LĄDUJEMY

robin hood: A MY ZARAZ BĘDZIEMY NA LOTNISKU WOO

ja: OMG

ja: W JAKIM HUMORZE JEST MICHAEL?

robin hood: MA SERCA W OCZACH

ja: STRESUJĘ SIĘ

robin hood: DLATEGO NA MNIE KRZYCZYSZ?

ja: ŻEBY NIE KRZYCZEĆ PRZY MICHAELU

robin hood: dalej to robisz? hahaha

ja: to mój idol, oczywiście że to robię dUH

robin hood: przecież to już twój chłopak. nie czujesz się dziwnie?

ja: OMG MICHAEL CLIFFORD JEST MOIM CHŁOPAKIEM

ja: przepraszam, po prostu nikt wcześniej tego nie powiedział i wow

ja: jestem beznadziejny, prawda?

robin hood: to słodkie

robin hood: rzygam wami

ja: o boże, muszę wyłączyć telefon. zaraz będziemy sjsnskd

robin hood: chyba że się rozbijecie

ja: CSLUM

robin hood: ;)

[ • ]

Luke kurczowo trzymał rączkę walizki, co jakiś czas zerkając na mamę, chcąc upewnić się, że wciąż jest obok i nie zgubił jej w tłumie. Miał nadzieję, że nie widzi, jak jej syn się denerwuje. Cały lot Luke spędził na wyobrażaniu sobie spotkania z Michaelem. Myślał o tym, co może, a czego nie powinien robić.

Nie powinien go całować, nie ważne jak bardzo chciał. Prawdopodobnie w ogóle nie powinien go dotykać, by uniknąć zainteresowania ze strony fanów i paparazzich. Luke nie wątpił, że Michael i Calum nie pojawią się bez obstawy przynajmniej kilkudziesięciu piszczących dziewcząt, a nie chciał znów być głównym tematem spekulacji na Twitterze. Dlatego najbezpieczniej będzie po prostu podać mu rękę, jakby byli dobrymi znajomymi. Michael mógł mieć znajomych, nie było w tym nic dziwnego.

Jednak kiedy Luke dostrzegł w tłumie chłopaka o granatowych włosach, wszystkie jego postanowienia odeszły w zapomnienie. Michael stał obok Caluma, rozmawiając z jakimiś fankami, śmiejąc się do nich. Szczęśliwy wyraz twarzy Michaela sprawił, że serce Luke'a boleśnie zatrzepotało w piersi, jakby rwało się do muzyka. Dlatego sekundę później Luke popędził przed siebie, zostawiając walizkę i wołającą go mamę.

Michael odwrócił głowę w ostatniej chwili, by otworzyć ramiona i pozwolić blondynowi w nie wpaść. Luke uderzył w ciało Mike'a z takim impetem, że starszy chłopak cofnął się o krok, ale szybko odwzajemnił uścisk z równą Luke'owi siłą. Michael wtulił głowę w szyję Luke'a, wciągając w nozdrza jego przyjemny zapach. Zastanawiał się jakim cudem blondyn mógł wyglądać tak dobrze po tak długim locie, ale szybko zmienił tok myślenia, bo dotarło do niego, że Luke faktycznie tu jest. Jest przy nim, w jego ramionach, tam gdzie jego miejsce. Michael prawie popłakał się ze szczęścia.

Luke odsunął się nieco, by spojrzeć w zielone oczy swojego ukochanego, które skanowały jego twarz, zjeżdżając do ust. Oddech Luke'a uwiązł mu w gardle, gdy Michael przejechał językiem po swojej dolnej wardze. Tak bardzo chciał poczuć je na swoich, poznać ich smak. Tu i teraz Luke uświadomił sobie, że naprawdę nie chodzi o miłość fana do idola. Chodziło o miłość Luke'a do Michaela. Kochał tego chłopaka, a nie to, kim był.

- Później - wyszeptał Michael, odgadując intencje blondyna. Luke szybko przypomniał sobie o fankach i odsunął się od Mike'a. Calum starał się je zabawić, ale i tak ciekawie zerkały na pozostałą dwójkę.

- Cześć, stary - rzucił Calum z uśmiechem i również lekko przytulił Luke'a na powitanie.

- Kto to jest? - spytała jedna z dziewczyn. Jej angielski był łamany, ale wydawała się być miła i Luke miał nadzieję, że uszanuje ich prywatność.

Luke z zakłopotaniem przestąpił z nogi na nogę i spojrzał w stronę swojej mamy, która próbowała dociągnąć do nich obie walizki. Przeprosił i podbiegł do niej, by pomóc.

- To nasz przyjaciel, Luke - odpowiedział Cal, widząc, że jego przyjaciel jest zbyt zajęty ślinieniem się do młodszego chłopaka. - Miło się z wami rozmawiało, ale musimy lecieć. Będziecie na koncercie?

Wszystkie odpowiedziały twierdząco, pożegnały się (życzyły miłego dnia nawet Luke'owi), a następnie obserwowały oddalających się idoli. Jedna z nich patrzyła naprawdę uważnie, a kiedy Michael i jego przyjaciel, Luke, spletli razem małe palce swoich dłoni, uśmiechnęła się pod nosem. Tak bardzo starali się to ukryć, że nie mogłaby zdradzić ich sekretu. Za bardzo kochała Michaela.

Luke poczuł motylki w brzuchu, gdy Michael splótł swój mały palec z jego palcem, chcąc czuć chociaż tak lekki dotyk.

To zabawne, że będąc tysiące kilometrów od Australii, dopiero teraz poczuł się tak, jakby był w domu.

cześć dzieciaczki
pewnie myśleliście, że umarłam, ha jednak żyję
nie bardzo miałam czas na pisanie, ale jest weekend, więc może dodam coś więcej.

tylko nie wiem czy jakoś opisywać pobyt luke'a w tej japonii, czy zostać przy samych wiadomościach? jak wolicie?

mój profil obserwuje 1000 osób, a ja współczuję dosłownie każdej, haha

ok dzisiaj was nie będę zanudzać, bo rozdział idealnie zrobił to za mnie, więc...

na razie !!
:-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro