day 102
Sydney - 00:12
babyboy: michael clifford.
babyboy: mówiłeś mi na samym początku, a ja nie uwierzyłem. teraz nawet nie mam podstaw, by się na ciebie złościć.
ja: czekaj, stop. od początku.
babyboy: przez cały ten czas pisałem z moim idolem i o tym nie wiedziałem.
ja: calum ci powiedział?
babyboy: nie musiał, nie jestem idiotą. nie wierzę, że to zrobiłeś. miałem na świecie jedynie dwie osoby, którym bezgranicznie ufałem - ciebie i michaela, a teraz okazuje się, że to jedna osoba, której wcale nie powinienem ufać.
ja: daj mi swojego skype'a
babyboy: nie mam ochoty z tobą rozmawiać, a tym bardziej na ciebie patrzeć.
ja: kurwa po prostu to zrób
...
babyboy: luke_penguin
ja: poważnie?
babyboy: jakbyś nie miał mojego instagrama :/
[ • ]
MICHAEL
LUKE
Oczekujesz na rozmowę z luke_penguin...
'O Boże, to naprawdę ty.'
'Przecież już to wiedziałeś. '
'Jasne, ale co innego wiedzieć, a co innego widzieć cię teraz i mieć stuprocentową pewność. To zabawne, ale nie jestem podekscytowany. Rozmawiam sobie z idolem i czuję się... Wow, czuję się fatalnie.'
'Ta, uch, więc mamy podobnie. Jak się domyśliłeś?'
'Zacząłem domyślać się po spotkaniu na lotnisku. Kiedy wspomniałem, że ten drugi Michael jest jedną z niewielu dobrych rzeczy w moim życiu, zacząłeś się cieszyć. Starałeś się to ukryć, ale widziałem. Potem powiedziałeś, że jesteś w Australii, akurat wtedy, gdy przyjechał Michael. Kiedy pisałem z Calumem, napisał, że krzyczałeś do niego, że nie jestem legalny i przypomniałem sobie nasze początkowe wiadomości. W końcu pomyślałem o tym, że zawsze byłeś tam, gdzie był Michael. Żaden Michael Parker, odpowiadający tobie, nie ma konta na portalach społecznościowych, z resztą powiedziałeś, że to nie twoje nazwisko. Na spotkaniu z Calumem, Hood wiedział kilka rzeczy, których na pewno mu nie mówiłem, ale mówiłem Michaelowi. Wiem, że może nie wyglądam, ale naprawdę nie jestem aż takim idiotą. Jak długo chciałeś to ukrywać?'
'Jeszcze tylko trochę. Luke, nigdy nie uważałem cię za idiotę, jeśli ktoś tu jest idiotą to ja. Po prostu... Kurwa, polubiłem cię, okej? Jeszcze nigdy nie miałem tak bliskiej relacji z fanem i się przestraszyłem. Nie chciałem, żebyś pisał ze mną tylko dlatego, że ja to Michael Clifford.'
'Naprawdę masz o mnie aż tak złe zdanie? Myślisz, że wykorzystywałbym twoją sławę? Że udawałbym przyjaźń dla własnych korzyści? Czy ty mnie w ogóle znasz, Michael?'
'Nie o to chodzi! Nie chodzi o ciebie! Nikt nigdy nie chciał być ze mną dlatego, że ja to ja. Wszyscy czegoś ode mnie chcieli, wcześniej czy później pokazywali jacy są naprawdę. Myślałem, że ty jesteś inny. Byłem pewny, że jesteś, ale nie pierwszy raz bym się sparzył. Jednak pierwszy raz nie potrafiłbym się po tym pozbierać.'
'To nie moja wina, Michael. Nie miałeś prawa tak mnie oszukiwać. Niemal codziennie słuchałeś, jak rozmawiam o Michaelu. Bezczelnie słuchałeś o tym, jak wiele dla mnie znaczy... Znaczysz... Bawiło cię to?'
'Luke, błagam...'
'Nie! Co chciałeś tym osiągnąć? Myślisz, że... Myślisz, że możesz tak się bawić ludźmi, bo... Bo zawsze możesz znaleźć nowego frajera, który nienawidzi samego siebie i oddałby za ciebie życie? Co z ciebie za człowiek?'
'O Boże, błagam... Nie płacz, słonko. Tak cholernie cię przepraszam. Nie miałem prawa...'
'Myślałem, że to Johnny jest dupkiem, ale właśnie go przebiłeś.'
'Nie, nie rozłączaj się, daj mi coś powiedzieć! Wszystko zaczęło się od głupiego zakładu i dlatego do ciebie napisałem, ale nie mogłem ci powiedzieć kim jestem. To miała być zabawa, nigdy nie sądziłem, że aż tak się zaangażuję, ale od samego początku wiedziałem, że nie chcę cię oszukiwać. Byłeś inny, Luke. Wciąż mi odpisywałeś, chociaż poważnie mogłem być starym zbokiem. Zaakceptowałeś mnie, tak naprawdę nie wiedząc kogo wpuszczasz do swojego życia i to znaczyło dla mnie więcej niż wszystko inne. Dzięki tobie czułem się dobrze, jakbym faktycznie coś znaczył. Tak wiele razy chciałem ci powiedzieć, ale bałem się... Po prostu się bałem. Przecież powiedziałeś, że dasz mi czas...'
'Spotkaliśmy się, Michael. Staliśmy twarzą w twarz, a ty kłamałeś mi w żywe oczy. Pozwoliłeś mi być płaczącym bałaganem i nic nie powiedziałeś.'
'Wiem, ale wtedy...'
'Czego dotyczył ten zakład?'
'To nie jest ważne, pozwól mi...'
'Zadałem ci pytanie, Michael.'
'Powiedziałem Calumowi, że gdyby nie był sławny, to żadna dziewczyna nawet by na niego nie spojrzała. Wtedy wymyślił zakład...'
'O nie.'
'Mieliśmy znaleźć przypadkowy numer i napisać, nie mówiąc kim jesteśmy.'
'Przestań, nie chcę już słuchać.'
'Musisz. Chcę powiedzieć ci wszystko od razu. Który pierwszy byłby w stanie sprawić, że osoba, z którą pisaliśmy, zauroczyłaby się jednym z nas...'
'Michael, proszę...'
'Ten wygrywa.'
'Więc byłem tylko zakładem?'
'Nie, skarbie. Nigdy nie byłeś tylko zakładem, przysięgam.'
'Ile to zajęło Calumowi?'
'Ja... Co?'
'W jakim czasie Calum zauroczył tę drugą biedną osobę?'
'On chyba... Uch, chyba dalej mu się nie udało.'
'Więc możesz mu powiedzieć, że wygrałeś. Tobie zajęło to trochę ponad miesiąc.'
luke_penguin zakończył rozmowę.
'Kurwa, kocham cię, Luke.'
[ • ]
@Michael5SOS
maybe there's nothing after midnight, that could make you stay.
123,6K retweets 118,1K favorites
√
cześć dzieciaczki
zrezygnowałam z opisu ich rozmowy, zamiast tego dałam tylko ich kwestie i mam nadzieję, że wam się podoba, bo mi tak.
pod poprzednią częścią napisałam o michaelu i niektóre komentarze... huh, czułam się trochę nie komfortowo, czytając je. jeśli nie lubisz wszystkich członków zespołu, to co w ogóle robisz w fandomie? jeśli lubisz tylko jednego z 5sos, nie jesteś fanką/fanem zespołu, tylko fanką/fanem tej jednej osoby, ale to nie znaczy, że musisz się źle wypowiadać o innych. każdy z 5sos ma inny głos, mają różne mocne strony - luke lepiej śpiewa wyższe noty, calum niższe, michael ma bardziej rockowy głos, ashton podobnie do michaela. każdy z nich jest dobry, nie ważne czy jeden śpiewa częściej - wszyscy są utalentowani, więc nie musisz obrażać innych, bo możesz bronić swojego ulubieńca bez gadania głupot.
poza tym stwierdziłam, że będę usuwała chamskie komentarze, które nie dotyczą mojej historii (ją możecie sobie krytykować ile chcecie), tylko obrażają innych. to dotyczy też caluma i nazywania go azjatą (bo to jest rasizm), on tego nienawidzi, ja też tego nienawidzę. chcę czuć się dobrze na swoim profilu i czytając komentarze, więc jeżeli ci się to nie podoba, to przepraszam, ale mam dość takiego gówna na co dzień, żebym musiała patrzeć na to też tutaj.
wiecie, że was wszystkich kocham i nie miałam na celu nikogo tym urazić, ale musiałam to napisać.
a z serii updates with me:
mijają dziś trzy lata od teledysku heartbreak girl!! kocham tę piosenkę ok
to tyle na dzisiaj, jeśli przeczytałaś całe moje narzekanie, kocham cię.
na razie !!
:-)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro