Trema Pierwszego Dnia
<Na początek dziękuję ferlyrat za pozwolenie na tłumaczenie. I wam za wybranie tej książki.>
- Czy jesteś pewny, że to właściwa sala?! - Mówisz nerwowo do swojego brata bliźniaka.
Odwrócił się, by spojrzeć na ciebie swoimi dwukolorowymi oczami i położył zimną dłoń na twoim małym ramieniu.
- Tak, teraz przestań się martwić, to bardzo denerwujące! - Powiedział spokojnie, jego głos zawsze był bez emocji.
Założyłam swoje długie, kręcone dwukolorowe włosy za uszy i kiwnełaś głową, nadając twarzy pewien wyraz.
Co jeśli oni cię nie polubią?! Co jeśli wszyscy cię znienawidzą, ponieważ twój dar jest zbyt potężny? Co jeśli pomyślą, że dwa dary to za dużo? To były twoje myśli które przeszły przez twój umysł. W tym momencie, twój brat otworzył drzwi do klasy 1A, poczułaś, że twoja twarz przybrał ten sam odcień czerwieni co połowa twoich włosów. Powoli weszłaś za Shoto.
Usiadł cicho na krześle po środku sali. Zajęłaś miejsce obok niego. Rozejrzałaś się po pokoju, zauważyłaś chłopaka siedzącego cicho w koncie pomieszczenia.
Wspomniany chłopak miał głowę ptaka i ciało człowieka, siedział tam mówiąc cicho do brzucha.
- 'Co za dziwaczna rzecz?!' - Pomyślałaś.
Po kilku minutach wpatrywania się w niego zauważył ciebie i natychmiast przestał.
Spojrzałaś na swojego brata, on patrzał na swoją prawą rękę, potem na lewą. Przyjrzał się uważnie obu dłoniom. Wiedziałaś dlaczego to robił. Gardzi swą lewą stroną, nienawidzi wszystkiego z nią związane, czerwone włosy, dar i bliznę, która pokryła obszar wokół oka. Też miałaś bliznę po tej samej stronie. Ale po lewej stronie miałam dar ognia, a po prawej miałam wszystko.
Były różnice między tobą, a twoim starszym bliźniakiem, jego dar to lód i ogień, gdzie w przeciwieństwie do Shoto, miałaś tylko jeden użyteczny dar, drugi był bagnem twojego życia.
Pierwsze to żywioły, woda/lód, ogień, ziemią i powietrze. Bezużytecznym darem była bliźniacza telepatia, co oznaczało, że mogłam zobaczyć o czym myśli Shoto, może poczuć co czuję i na odwrót.
Wiedziałaś, że Shoto pragnie zostać bohaterem tak samo jak ty, ale jedna osoba, która pragnęła bardziej niż czego kolejek, był wasz tata, Endeavour, bohater numer dwa. Nie był dobry dla Shoto.
Przygotował ciebie i Shoto, odkąd po raz pierwszy objawiły się wasze dary, uważa, że są bohaterskie i przewyższają wszelką moc. Nie było to lubiane przez ciebie, Shoto, twoją starszą siostrę i twoją mamę.
Pamiętasz tamten dzień, jak by to było wczoraj. Ty i Shoto szliście do kuchni po przekąskę, kiedy usłyszałaś jak mama wypowiada te okropne słowa.
- I, [Twoje imię] i Shoto, ich lewa stroną mnie obrzydza, czuję, że nie powinnam ich już wychowywać, czuję, że już nie mogę. - Ty i Shoto usłyszeliście, jak mówi do babci przez telefon.
Potem Shoto wszedł do kuchni, szybko za nim podążyłaś.
- Mamo? - Zapytał patrząc na mamę największymi psimi oczami, jakie świat widział.
Szok, z jakim patrzył na ciebie, był przerażający. Pamiętasz, że w tle usłyszałaś wysoki gwizd czajnika. Pamiętasz jak rzuciłam się do przodu i chwyciłaś czajnik. Pamiętasz, jak czułaś wspólny ból, jak wrząca woda wylała na twoją twarz. Pamiętasz...
Z transu myśli wyrwał cię krótki ból w palcu wskazującym.
Spojrzałaś na Shoto, który bezgłośnie powiedział: "Przepraszam!" Gdy zaczął wycierać krew.
______________________________________
(Hej, mam nadzieję, że podoba ci się pierwszy rozdział "Pranie Mózgu"(...)
W każdym razie, mam nadzieję, że spodoba ci się ta historia (◍•ᴗ•◍)(◕ᴗ◕✿)༼ つ ◕‿◕ ༽つ)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro