Chodź i rozmawiaj
W drodze do domu ze szkoły, ty i Shoto rozmawialiście o klasie i o fałszywym alarmie..
- Więc...... Dobrze dzisiaj walczyłeś! - Powiedziałaś, prubując przełamać niezręczna ciszę.
- Tak........................ I widzę, że mnie zastąpiłaś. - Powiedział spokojnie, wpatrując się w swoje stopy i unikając twoich oczu.
- Co masz na myśli mówiąc "zastąpiłaś mnie"? - Pytasz.
Byłaś zarówno zdezorientowana, jak i obrażona.
- Chodzi mi o to, że wolisz Mirio i Tamakiego ode mnie. - Narzekał, patrząc w końcu na ciebie.
- Woah! Ok, spodziewałam się tego po Natsu lub Toy...
- Nie wymawiaj jego imienia! - Wtrącił Shoto.
- Dobrze! Spodziewałam się tego po naszym starszym rodzeństwie. Tak jak kiedyś kiedy wybrałam cię zamiast ich. Ale mają powód, mogę czytać w twoich myślach, a w ich nie. Słuchaj, nikt nigdy nie może cię zastąpić! - Powiedziałaś obejmując Shoto ramieniem. - Czekaj, właśnie sobie coś uświadomiłam, wiesz, w jaki sposób muszę opanować element, aby go zdobyć!
- Tak? - Odpowiedział Shoto zdezorientowany.
- Cóż, wcześniej się ranilam! Opanowałam zdolności umysłowe! Patrz na to! - Spojrzałaś na przypadkowego faceta po drugiej stronie ulicy. - Spójrz na tego faceta tam. - Wskazalas na tego faceta. - Wraca do domu z pracy jako księgowy, obecnie zastanawia się czy jego żona znowu na niego nakrzyczy za nieświeży oddech bo zjadł kanapkę z tuńczykiem.
______________________________________
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro