Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37.

LILY

Wkrótce dotarliśmy do mieszkania. Kazałam Nathanowi położyć Jacka na kanapie w salonie. Nasz ranny jeszcze nie odzyskał przytomności. To niedobrze. Rozerwałam bluzę na postrzelonym ramieniu, przyglądając się ranie.
-Nie wygląda to najlepiej. Trucizna już płynie w jego krwi. Będziemy musieli szybko przygotować odtrutkę. Chodź, pomożesz mi wyjąć tę strzałę.-powiedziałam do Natha.
-Lil...ale...ale ja...nie wiem, czy dam radę.
-Spokojnie, wszystko Ci powiem.
Niepewnie podszedł i czekał na polecenia.
Na nasze nieszczęście, Jack zaczął się budzić. No nic.
-Trzymaj go z całej siły.-powiedziałam.
-Tylko tyle?-zapytał z niedowierzaniem.-To proste.
-Nie byłabym taka pewna...A teraz do roboty.
Nathan oparł się na ramionach leżącego Jacka.
-Teraz wyjmę strzałę. Uważaj, może się szarpnąć.
Po czym szybkim ruchem złamałam przedmiot tkwiący w ramieniu Roześmianego.
Po całym mieszkaniu rozległ się jego krzyk. Nath zdołał utrzymać go w pozycji leżącej. O to chodziło.
-Bardzo dobrze.-powiedziałam, wyciągając z apteczki bandaż i zawiązując ranę.-A teraz powiedz, czym zatruliście te strzały...

PSYCHO

Po zabiciu Mariana, poszliśmy zobaczyć, jak radzą sobie chłopcy z Lucjanem. Okazało się, że zdołali wyciągnąć od niego tę informację, zanim go zabili.
-Zwariowaliście? Zabijać go, nie sprawdzając tego miejsca?-krzyknęłam na nich.
-Toby poszedł to sprawdzić. Jeff, Magda i Jason poszli za nim. Jako "plecy".-powiedział Tim.
-Ok. I tak od niego...chwila...powiedziałeś, Toby?
-Dokładnie tak powiedziałem.
-Wydawało mi się, że jest więziony przez Clockwork. O czym nie wiem?-za mną pojawiły się Matylda i Amy. Też przysłuchiwały się odpowiedzi Masky'ego.
-Kiedy zorientował się, że Lucjan i Marian długo nie wracają, związał jakimś sposobem Clocky i dał od niej nogę. Po wyjściu z jej altany, natknął się na Slendermana.
-Ok.
Potem przyszedł Slender i "powiedział":
"Co z Lucjanem i Marianem?"
-Nie żyją.-odpowiedzieliśmy chórem.
"To dobrze. Na terenie działek były jeszcze cztery osoby. Spotkał je taki sam los. A co do Clockwork...zostanie usunięta z grona Creepypasty i usunę jej pamięć. Potem teleportuję do jakiegoś odległego kraju."-postanowił.
-Najlepiej na Antarktydę!-dodała Matylda.

LILY

-

A więc jesteś na sto procent pewny, że to wszystkie składniki trucizny?-wypytywałam Nathana.
-Tak. Z precyzją odmierzaliśmy składniki.-powiedział.
-Ok, znam na to odtrutkę.
-A można wiedzieć skąd?
-Od niego.-Wskazałam na Jacka.-Kiedyś pomagałam mu z dokumentami, a on opowiadał mi o swoich miksturach i tym podobnym badziewiom. Zapamiętałam kilka rzeczy.-
Wyjaśniłam, wyciągając z szafki zielony proszek, cytrynę i proszek do pieczenia. Wszystko to wymieszałam z odpowiednią ilością wody.
Chwyciłam też z apteczki jednorazową strzykawkę z igłą. Nabrałam do niej przygotowanego roztworu i wstrzyknęłam go Jackowi. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze zapamiętałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro