14.
W niedzielę po śniadaniu wcieliliśmy nasz plan w życie. Tego dnia wszyscy zajęli się swoimi sprawami. Mama wybrała się z ciocią Magdą na przejażdżkę konną. Szybko nie wrócą. Roześmiany poszedł do salonu, gdzie Clockwork zajmowała się swoją urodą, czyli leżała na kanapie z jakąś zieloną bryją na twarzy, plasterkami ogórka na oczach, rękami posmarowanymi miodem i nogami w górze, aby lakier, na jej świeżo pomalowanych paznokciach, mógł spokojnie wyschnąć. Chłopak przyglądał się temu z niesmakiem.
-Nie mogłabyś robić tego w swoim pokoju?-zapytał.
Dziewczyna, dwoma palcami uniosła ogórek ze swojego oka i zerknęła na niego.
-A co? Coś Ci się nie podoba?-odparsknęła i nie czekając na odpowiedź, oddała się swojej poprzedniej czynności. On tylko westchnął i sięgnął po gazetę motoryzacyjną, pozostawioną przez kogoś na stole.
Matylda i Bloody Painter łazili bez celu po korytarzu, by w razie nieuwagi Jacka, móc zatrzymać Clocky.
-Plan jest znakomity. Sama opracowałam go w najdrobniejszych szczegółach.-chwaliła się dziewczyna.
-No, muszę przyznać, że...-nie dokończył Helen, bo drzwi wejściowe się otworzyły i stanęli w nich Slenderman i Offender.
-Co wy tu robicie? Czemu łazicie bez celu po korytarzach?-rozległo się w głowach przyjaciół.
"O nie! Co tu wymyślić? Jak się z tego wytłumaczyć? Oby tylko nie poszli do pokoju Clock."-myślała intensywnie Matylda, zapominając, że umie on czytać w myślach.
Bracia wyminęli młodych bez słowa, kierując się w stronę pokoju Natalii.
Razem z Psycho przeszukiwałyśmy pokój Natalii. Już prawie skończyłyśmy. Zajrzałam pod łóżko, gdzie znalazłam małe, zamknięte na klucz, pudełeczko.
-Zobacz Psycho. Tu coś jest. Ale zamknięte.-powiedziałam do przyjaciółki.
-Pokaż to.-wyjęła znalezisko z moich rąk.
Ze swoich włosów wyjęła wsuwkę, pogrzebała nią chwilę przy zamku. Po minucie pudełko było otwarte. Leżał w nim mały notesik. Żeby nie wzbudzać podejrzeń, zrobiłam zdjęcia zapisanych kartek moim telefonem i na powrót zamknęłam go w pudełku, odkładając je z powrotem pod łóżko. W tym samym momencie do pokoju weszli...
-Dziadek Slender? Wujek Offender? Co wy tu robicie?-zadałam mądre pytanie.
-O to samo chciałbym spytać Ciebie.-odpowiedział Slender.
Już mi się trochę nudzi tą książka, no ale ją oczywiście dokończę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro