Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Niestety, nic nie znaleźliśmy. Zaczynało się ściemniać, więc wracaliśmy do domu. Po drodze spotkaliśmy Clockwork.
-Cześć, Nati! Gdzie się wybierasz? -zapytałam.
-Co Cię to obchodzi? A poza tym, jestem Clockwork.
Po czym odeszła do swoich spraw.
-Patrzcie.-szepnęła Matylda.-Idzie w kierunku miejsca zbrodni. To podejrzana sprawa...
-Nie chcę być niegrzeczna, ale Ty wszędzie widzisz "podejrzane sprawy".-przypomniałam przyjaciółce.
-Ale to prawda.-przerwał nam Laughing Jack.-Czegoś tam szuka.
Schowaliśmy się za załomem stajni. Z ukrycia obserwowaliśmy naszą "podejrzaną". W pewnym momencie wyciągnęła telefon i przez chwilę z kimś rozmawiała.
-Matylda miała rację. To naprawdę jest podejrzane.-stwierdził Helen.
-Dzięki za uznanie^^-powiedziała  dziewczyna.
W końcu Clocky sobie poszła, a my wróciliśmy do domu.

-No gdzież on się podział! Nie odbiera telefonu, nic nie powiedział...ahhh ci faceci!-mama była wściekła.
Z tego wszystkiego musieliśmy dziś sami gotować kolację.
-Wszczynamy śledztwo?-Matylda była w swoim żywiole. Od jakiegoś czasu interesuje ją kryminalistyka.
-Możnaby trochę powęszyć w okolicy. I tak nie ma nic ciekawego do roboty. Slender nie pozwolił za bardzo "rozrabiać".-przyznała Psycho.
-Zróbmy głosowanie.-zaproponował L.J.-Kto jest za, niech podniesie rękę.
Wszyscy, oprócz mnie, unieśli ręce do góry.
-Ok...niech wam będzie. No to co robimy?
-Słuchajcie...plan jest taki...-zaczęła Matylda, konspiracyjnym szeptem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro