Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45.

Zamarłam na chwilę po czym oddałam pocałunek, mocno wbijając się w jego wargi.
Podniósł mnie i nawet nie wiem kiedy znalazłam się na łóżku a on obok mnie. Przestał mnie całować i po prostu leżał i gapił się w sufit olewając mnie
- co ty odpierdalasz?- spytałam
- kolejny raz mnie nie wychujasz- powiedział a ja mimowolnie uśmiehnęłam się na wspomnienie Luke'a przykutego do łóżka
- nie tym razem- powiedziałam delikatnie wstałam i usiadłam mu na nogach cały czas patrząc w jego piękne niebieskie tęczówki
Zaczęłam pomału odpinać jego czarną koszulę, guziczek po guziczku. A on tylko leżał i obserwował moje zachowanie. Gdy pozbyłam się z niego górnej części ubioru to samo zaczełam robić ze swoją niebieską koszulą... uśmiechnęłam się zdając sobie sprawę że oboje mamy na sobie koszule...cóż za dopasowanie.
I powoli zaczęłam odpinać guziki a oczom Luke'a ukazał się mój niebieski koronkowy stanik z mała kokardką pomiędzy piersiami. Nie mógł dłużej tak leżec i odepchał moje ręce od bluzki i sam dokończył mi ją odpinać po czym zrzucił ją na podłogę i delikatnie przejechał rękoma po mojej talii.
-jesteś cudowna- wyszeptał nie odwracając wzroku od mojego ciała. Powinnam być na niego wściekła, powinnam być zła o wszystko co zrobił. O pieprzenie się z nieletnią, o ciągłe docinki, o jego arogancję, o to co powiedział Tom'owi. Ale nie byłam zła? W tym momencie go pragnełam. Pragnęłam go jak nikogo innego przedtem. Nawet nie wiem kiedy jego ręce szybkim ruchem odpiął mi stanik i ściągnął mi go całkowicie. Odruchowo chciałam się zasłonić lecz on mi na to nie pozwolił. Przytrzymał mi ręce i usiadł ze mną na kolanach delikatnie składając pocałunki na moich piersiach. Cicho jęknęłam i mocno zacisnęłam usta aby nie zrobić tego ponownie.
- co robisz? Rozluźnij się. Chce słyszeć jak ci dobrze- wyszeptał przejeżdzając palcem po moich zaciśniętych ustach po czym złożył na nich delikatny pocałunek.
Pogłebiłam pieszczotę wkładając język do jego ust. Poczułam jak rękoma siłuje się z moją spódnicą. Nie dawał sobie rady z rozporkiem. On nie dawał sobie rady?
- masz taką wprawę a nie potrafisz zdjąć ze mnie kawałka materiału?- zaśmiałam się cicho a on odwrócił mnie i rzucił z impetem na łóżko. I siłą zdjął ze mnie spódnice. Zaśmiałam się znów cichutko
- co cie tak śmieszy- spytał delikatnie rozkrakiem siadając mi na nogach i całując mój brzuch
- ty- skomentowałam
- jestem śmieszny?- i zaczął mnie łaskotać
- Lukeeee błagaaaam debilu proooosze- wrzeszczałam ze śmiechu. Nie mogłam przestać się śmiać
- powiedz że mnie pragniesz- powiedział łaskocząc jeszcze bardziej
- praaagne cię- wudukałam przez śmiech
A on momentalnie przestał i znów zajął się całowaniem mojego ciała. Ja tylko leżałam.
- a teraz zrobie ci to co ty mi zrobiłaś- wyszeptał mi do ucha. Zanim otworzyłam oczy i zanim przyswoiłam sobie co on do mnie mówi byłam już przykuta kajdankami do łóżka...
- nosisz przy sobie kajdanki?- zdziwiłam się
- wiesz mi... planowałem to od dawna mała- wyszeptał i jednym szybkim ruchem zdjął ze mnie majtki. Byłam całkowicie naga. Krępowałam się, chciałam się zakryć ale nie mogłam poruszyć dłońmi. Nie mogłam wogóle się poruszyć bo siedział na mnie i całował mój dekold. Zapomniałam o wszyatkim, całkowicie oddając się Luke'owi.
Nawet nie wiem kiedy jego ręka zjechała poniżej mojego brzucha a ja cicho jękłam. Zagryzłam usta aby już więcej nie jęknąć.
- co robisz?- spytał patrząc na moje zaciśnięte usta- nie rób tak, rozluźnij się, chce słyszeć jak ci dobrze- i złożył delikatny pocałunek na moich wargach i już po chwili byłam rozluźniona jak nigdy a on znów zajął się masowaniem dolnej części mojego ciała. Kurwa!! Zaraz sie rozpłynę, jak można robić takie rzeczy rękoma! Miał wprawę to akurat trzeba przyznać, wiedział jak doprowadzić kobiete do szaleństa. I gdy już myślałam że lepiej być nie może on znalazł się między moimi nogami i złożył pocałunek między moimi nogami. Zamarłam, całe moje ciało przeszedł dreszcz. Luke się uśmiechnął i kontynuował językiem. Jezu... nie wytrzymam długo. Jego ruchy stawały się coraz szybsze a ja jęczałam coraz głośniej choć o tak co jakiś czas zaciskałam usta. Kurwa mać ...
Nie mogłam złapać oddechu, co on do chuja ze mną robi?
- Luke- wyjęczałam
A na jego twarzy pojawił się uśmiech
- Luke- znów powtórzyłam a on wiedział o co mi chodzi, wiedział że zaraz dojde
- Luuke- powtórzyłam- ja zaraz ....- wymamrotałam a on tak po prostu się odsunął w momencie gdy już był tak blisko. Gotowało się we mnie
- co ty odwalasz?- spytałam gdy zauważyłam że wstaja i nasuwa na siebie bokserki. Uśmiechnął się
- i kto tu jęczał moje imie?- spytał się a ja zamarłam . Przecież to moje słowa do chuja!!!
- odwiąż mnie- powiedziałam szarpiąc kajdanki . Na nic.
- przecież wiesz że musi być po równo. Musisz tak zostać do rana- powiedział
- nienawidze cię- warknęłam
- ze wzajemnością słonko- powiedział a ja już wiedziałam co robić
- myślałeś że znów cie zwiążę?- spytałam
- serio wyglądam na idiotę? Tyle lat nikomu się nie oddałaś i miałem uwierzyć że nagle chcesz to zrobić ze mną?- zadrwił. Coś w tym jest.
- ale ja chce- powiedziałam patrząc mi w oczy. Na jego twarzy wymalowała się niepewność po chwili jednak się zaśmiał
- znam twoje sztuczki Jula. Ja cie rozwiąże a ty mi spierdolisz a ja jeszcze w cześniej dasz mi w mordę. Nie dzięki. Rano Tom cię odwiąże- powiedział Luke
- nie musisz mnie rozwiązywać- wyszeptałam sama zaskoczona tym co powiedziałam
A on zamarł i upuścił spodnie z rąk bo właśnie chciał je ubierać. Obserwował mnie uważnie. Chciał wyczytać z mojej twarzy moje zamiary. Podszedł i po prostu odpiął kajdanki. Usiadł masując obolałe nadgarstki. A on w tym momencie wbił się w moje usta. Pozwoliłam mu na to chciałam tego. Naprawdę tego chciłam. Spowrotem zdjęłam mu bokserki a on lekko pchnął mnie na łóżko, kładąc się na mnie delikatnie. Całowaliśmy się jak opętani, jak nigdy dotąd.
- jesteś pewna?- zapytał
- zamknij się idioto- powiedziałam i biorąc do ręki jego kutasa pomogłam mu nałożyć prezerwatywę. Luke cały czas uważnie mnie obserwował szukał w moich oczach wachania. Nie znalazł bo już po chwili znów położył się lekko na mnie. Zamknełam oczy a on mnie pocałował i wyszeptał
- może zaboleć- po czym lekko wbił się we mnie. Syknęłam z bólu. Serio. Bolało ale on nie przestawał się ruszać i mnie całować . Po chwili odczuwałam już tylko przyjemność. Jego ruchy stawały się coraz szybsze a ja traciłam oddech. Jęczałam i wiłam się z rozkoszy. Był nieziemski. Po chwili tak zwinnie przerzucił mnie nad sobą że teraz to ja siedziałam na górze. Przejęłam stery i delikatnie poruszałam pośladkami w górę i w dół. Chyba mu się podobało bo po chwili jęczał równie głośno jak ja.
Pieścił rękoma moje piersi i nagle poczułam że moje mięśnie się napinają, odchyliłam głowę w tył dochodząc a Luke zrobił dokładnie to samo w tym samym momencie.
- kurwa- wyszeptał a ja położyłam się na jego klatę próbując złapać oddech.
- musze to zdjąć mała- wyszeptał wskazując na prezerwatywę i delikatnie ściągnął mnie z siebie i położył na łóżku. A sam znikł w drzwiach łazienki. Usnełam minute później

***
- Jula ja wiem że pewnie jesteś zmęczona po nocy ale twoi kumple czekają w salonie i chyba przestali wierzyć że już schodzisz- warknął Tom szarpiąc moje ramię
Otworzyłam oczy przyswajając co on do mnie mówi.
-jesteś naga? Był tu Luke? Wy tak serio? Jezu myślałem żeto wkręt- powiedział brat i zmieszany wyszedł z pokoju.
Usiadłam i rozejrzałam się po pokoju. Było tak... czysto... nawet moje ubrania które wczoraj wieczorem leżały na podłodzę, teraz są złożone na krześle. On zwiał. Teraz do mnie dotarło co wczoraj zaszło i gdy odkryłam kołdrę by wstać zobaczyłam plamę krwi na prześcieradle. Rozdziewiczył mnie Luke!!!!! Co ja kurwa narobiłam? Każdy tylko nie on do chuja?
Załamałam się. Wziełam szybki prysznic i ubierając słodką różową sukienke zeszłam do chłopaków pijących piwo z Tomem. Nie było go...zauważyłam od razu.
- wyglądasz inaczej- powiedział ni stąd ni zowąd Matt cały czas mi się przyglądając
- lecz się- warknęłam siadając i biorąc wcześniej jabłko.
- gdzie Luke?- spytał Hulk
- nie wiem. Napisał że dziś nie da rady wpaść- powiedział Piter
- pewnie kogoś posuwa- zaśmiał się Tom

RATUNKU

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro