36.
- czy już może Pani zeznawać?- spytał Wysoki sąd gdy już zajeliśmy nasze miejsca
- tak- powiedziałam
- proszę wobec tego opowiedzieć nam wszystkim co dokładnie stało się miesiąc temu- powiedział a ja głośno zaczerpnęłam powietrze i zaczęłam
- poznałam Zacka gdy bylam u cioci na przerwie świątecznej, uczyłam jego brata gry na gitarze. Zakolegowaliśmy się. Po powrocie do miasta zostaliśmy parą. I nagle okazał się zupełnie inny. Nachodził mnie w domu, nie dawał spokoju. Po urodzinach kolegi pierwszy raz okazał się agresywny- powiedziałam
- to znaczy że pozwany już przed porwaniem był agresywny- spytał adwokat
- tak- powiedziałam
-czemu pani nikomu o tym nie powiedziała- spytał Sąd
- ze strachu-
- prosze kontynuować- powiedział
- porwał mnie spod domu kolegi. Nocowałam wtedy u kolegi a gdy rano wyszłam wpakował mnie siłą do auta...
Moje zeznanie ciągnęło się w nieskończoność. A potem jeszcze zadawali mi milion pytań.
Już byłam zmęczona. Błagałam w myślach żeby skończyli.
Zeznania świadków trwały kolejną godzine a na koncu Luke pokazał płyte. Było na nim wszystko. Zack sam przyznał się do winy. Z oczu popłynęły mi łzy.
***
-3 lata to za mało- powiedział Tom w samochodzie
- powinien dostać dożywocie- powiedziała mama
Ale ja milczałam i powoli usypiałam. Nie rozmawiałam po rozprawie z Nieustraszonymi. Pojechali od razu na jakaś imprezę, a ja wpakowałam się do auta i Tom zabrał mnie do domu.
Nareszcie wszystko się skończyło. Za trzy lata ja będe daleko bardzo daleko na studiach.
Mimo że dochodziła dopiero pora obiadowa usnęłam jak małe dziecko gdy tylko położyłam się na łóżku.
***
- mama mówi żebyś chociaż kolacje zjadła - budził mnie Tom szturchając w ręke
- tak tak zara - powiedziałam sennie nie otwierając oczu.
- oni tu byli- powiedział Tom
- oni?
- Luke Matt Piterr i Hulk . Głupie pytanie- powiedział
- co chcieli, czemu mnie nie obudzili- spytałam
- Luke powiedział że wpadna jutro i poszli- powiedział Tom
I wyszedł z pokoju
Napisałam smsa do Pitera
Ja: co jest?
Piter: co ma byc
Ja: no byliście. Trzeba było mnie obudzić
Piter: spałaś aż się śliniłaś. Mieliśmy dla ciebie prezent
Ja: prezent???
Piter: tak.
Ja:dostane go?
Piter: spałaś :D jest w szufladzie
Odłożyłam telefon i podeszłam do szuflady
Na jej dnie leżała płyta z napisem
OBEJRZYJ MNIE ;)
Odpaliłam laptopa i wsadziłam płytkę. Na czerwono wyskoczył napis
DLA JEDYNEJ LASKI Z NIEUSTRASZONYCH :D
A pod spodem moje zdjęcie. Nawet nie wiem skad je mieli. Stałam przodem i się uśmiechałam jak nigdy.
W tle rozbrzmiała Nasza piosenka... Flipsad ,,happy brithday,, i w oczach staneły mi łzy. Cały czas leciały zdjęcia naszej paczki i od czasu do czasu pojawiał się napis
MOŻE I JESTEŚMY BANDĄ DEBILI ALE NAS KOCHASZ
WYBACZ NAM ŻE TYLE WYCIERPIAŁAŚ
JESTEŚ NAM POTRZEBNA
MATT NIE MA KOGO PODRYWAĆ
HULK NIE MA Z KIM SIĘ ŚMIAĆ
PITER NIE MA Z KIM JEŚĆ LODÓW
LUKE NIE MA KOGO DRAŻNIC. NUDNO TU BEZ CIEBIE
I kolejna seria zdjęc
IMPREZY BEZ CIEBIE SĄ NIC NIE WARTE.
PROSIMY
NIE ODTRĄCAJ PRZYJACIÓŁ
JESTEŚMY RODZINĄ
NA ZAWSZE !!!!!
I jak dziecko popłakałam się po obejrzeniu filmu.
Debile!!!!! Co mam zrobić.
Wziełam telefon i wystukałam smsa
Ja: Zapraszam na pizze do mnie;)
I wysłalam smsa do czterech adresatów zamawiając mega wielką pizze przez internet.
Luke: ok
Piter: :*
Matt: super ;)
Hulk: zaraz bede
Odebrałam pizze i czekałam w pokoju z dobrym czerwonym winem juz porozlewanym do lampek.
Przyszli pół godziny później wszyscy razem.
- spodobał się prezent- spytał Piter a ja objęłam ich wszystkich rękoma i mocno przytuliłam
Nic nie mówili też mnie obejmując
- gdzie ta pizza?- spytał Piter. I poszliśmy na góre . Tom dołączył do naszej mini imprezki.
Czułam się jak z rodziną. Mieli racje. Są moim światem. Bez nich jestem pusta.
Pogrążyli się w grze naa konsoli a pozostali ogladali jakiś film
Więc poszłam po jakiś sok i omal nie dostałam zawału otwierając lodówkę bo ktoś ręką przejechał po moim ramieniu
Odwróciłam się. Luke stał nie bezpiecznie blisko.
-czego chcesz- spytałam
- przecież wiesz- powiedział i podszedł tak blisko że nasze usta prawie się stykały.
Odsunełam się zamykając lodówkę
- dziękuje ci za pomoc. Nigdy bym nie pomyślała że zrobisz coś takiego ale nie licz na nic więcej- powiedziałam
- skarbie... nie widzisz że mnie pragniesz. Sama sobie przeczysz. Mówisz odejdź a przegryzasz wargę, mówisz nie a drżysz gdy cię dotknę- powiedział
- pomogłeś mi ale nadal cie nienawidze idioto- warknęłam
- z wzajemnością wariatko- powiedział i w tym momencie do kuchni wszedł Hulk
- znowu się wyzywacie? Reszta czeka na ten sok i Matt mówi że bez ciastek nie wracaj- powiedział
Hulk zniknął z Lukiem a ja z ciastkami i sokiem poszłam za nimi do pokoju
***
Impreza udała się na sto procent.
O ile można to nazwać imprezą. W nocy gdy już dobrze spałam obudził mnie dźwięk smsa
Luke: śnisz o mnie
Ja: pierdol się
Luke: tylko z tobą
Ja: Dziwki się skończyły?
Luke: pragniesz mnie
Ja: lecz sie i daj spać
Luke: dam ci spokój jeśli się przyznasz
Ja:???
Luke: powiedz że cie pociągam
Ja: spierdalaj
Luke: wiesz że to się inaczej pisze?
Ja: SPIERDALAJ
luke: nadal jest błąd. Powinno być: PRAGNE KRZYCZEĆ TWOJE IMIĘ TU I TERAZ
ja: PRAGNE ŻEBYŚ SIE ODJEBAŁ. TU I TERAZ
Luke: uwilebiam cię taką
Ja: dobrac Luke
Luke: jak ma być dobra bez ciebie?
Ja: piłeś
Luke: nie
Ja: tak
Luke: jedno piwo
Ja: wiem że więcej
Luke: parę sztuk ;)
Ja: kłamliwy debil
Luke: pyskata debilka
Ja: Dobranoc jest 3!
Luke: chodz do mnie
Ja: Luke serio ide spać. Pa.
Luke: znowu mnie ranisz
Ja: dobranoc
Luke: no i przez ciebie musze męczyć ręke
Ja: oszczędź szczegółów. Nara
Luke: żałuj
Podobał się rozdział? Proszę o mptywacje w postaci gwiazdki :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro