Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

30.

Wtuliłam się mocno w jego ramiona zanosząc się płaczem. Wszyscy stali patrząc na tę scene a Zack leżał nieprzytomny na podłodzę.
- nienawidzę was. Czemu mnie zostawiliście- płakałam w najlepsze a on wreszcie objął mnie lekko moimi ramionami- jak mogliście mu pozwolić! Nie nawidze was- płakałam
- ciiii już dobrze - powiedział Piter stojący najbliżej. Puściłam Luke.
- nic nie jest dobrze póki on oddycha - powiedziałam podchodząc do niego
- zostaw te bydle- powiedział Matt odciągając mnie od niego...
Chwile później policja przesłuchiwała nas wszystkich. Chciałam żeby byli przy mnie. Nie chciałam być już sama.
- może odpowiadać pani przy świadkach- powiedział komisarz i usiedliśmy wszyscy w salonie na kanapach. Wzrok wszystkich utkwiony był we mnie...
- na pewno mamy zostać- spytał Matt
- tak. Bedziecie później zadawać mi milion pytań. A ja powiem to tylko raz. Teraz i nigdy więcej nie wrócimy do tego tematu- powiedziałam i dałam znać komisarzowi że może pytać
- pan Zack Litovski przetrzymywał panią wbrew pani woli?- spytał policjant a ja pokiwałam głową.
- przepraszam ale musi pani odpowiadać. Rozmowa się nagrywa- powiedział
- tak. Przetrzymywał mnie- powiedziałam
- czy pan Zack bił panią- spytał
- tak-odpowiedziałam starając się nie rozpłakaç
- czemu nie mogła pani uciec?
- w oknach były kraty, na drzwiach łańcuchy a mnie przykuwał- powiedziałam
- przykuwał?- spytał policjant
- do kaloryfera - powiedziałam
- zapierdole go- powiedział Piter
- prosze nie komentować- powiedział policjant- muszę pani zadać to pytanie... czy wykorzystywał panią seksualnie?
Widziałam jak niektórzy się poruszyli. Milczałam w napięciu.
- nie zgwałcił mnie. Miał to zaplanowane na dzień dzisiejszy. Wczesniej chciał mnie do tego przygotować- powiedziałam zamykając oczy.
- ale inaczej panią wykorzystywał tak? Dotykał panią?- spytał - musze to wiedziec. Przepraszam- powiedział
- dotykał. Robił wszystko co chciał. Rozumie pan? Zmuszał mnie żebym mu sprawiała przyjemność. Nie pozwalał mi sę ubrać. Bił mnie tłukł i karmił. Gdy byłam nie grzeczna był gorszy... - wyszeptałam
- myśle że na dziś wystarczy- powiedziała moja mama stojąca w drzwiach ze łzami w oczach która wszystko słyszała.
- mam wszystko co potrzeba. Bedzie pani musiala powtórzyć wszystko w sądzie- powiedział i poszedł na korytarz rozmawiając jeszcze z mamą.
- bydlak- wyszeptał Piter
- bydlak- wyszeptałam z lekkim uśmiechem
- szukaliśmy cie- powiedział Hulk
- wiem. Widziałam smsy. Wszystko mi pokazywał. - powiedziałam
- Boże byliśmy tacy naiwni- powiedział Matt.
- tylko dziś poruszamy ten temat. Od jutra ma być jak przedtem jasne?
- spytałam - od jutra znów dla mnie nie istniejecie- dokończyłam
A oni się oburzyli
- ta sytuacja nic nie zmieniła. Dalej nie chce was znać. Tylko po prostu... teraz nie chce być sama. - powiedziałam
- to głupie..- powiedział Luke
- jak ty...- dokończyłam a wszyscy zaczeli się śmiać. Wiedziałam jedno... nic juz nie będzie takie samo.
- nie skomentuje tego tylko dlatego że mam na uwadze twój stan- powiedział Luke
-wiesz... umysłowo dalej mój stan jest lepszy od twojego- powiedziałam
- wariatka. Widać że wracasz do żywych- dodał Luke.

Hej hej pisząc te opowiadanko nigdy nie pomyślałam że zobaczy je tysiąc osób :D dzięki że jesteście ze mną ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro