Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1 dzień w pracy

Następnego dnia Erwin wraz ze swoim skrzacim przyjacielem oraz czterooką znajomą otworzyli zakład.

Wbrew ich oczekiwaniom nie było żadnych tłumów które by się biły o miejsca i rezerwacje.

Tylko cisza, jak łupieżem zasiał.

...to znaczy jak makiem zasiał.

Właściciel krzaczastych brwi stanął przy kasie i ze znudzeniem klikał losowe cyfry i guziki, co powodowało od czasu do czasu jakieś dźwięki typowe dla kas.

Jego koleżanka, Hanji, usiadła na jednym z miejsc, na których powinien siedzieć klient, i zaczęła eksperymentować z różnymi kosmetykami.

A jakby coś wybuchło to wina klienta, a dokładniej tego, że go nie było.

Zaś Levi, najniższy z całej trójki oraz z całego otoczenia, leżał na do końca nie wiadomo czym, choć wyglądało to jak jakieś materiały w worku na śmieci, popijał tymbarka który według niego smakował jak ten szampan dla dzieci oraz flirtował z miotłą.

Miotła była miła, choć niedostępna.

Na zewnątrz spokojnie siąpił mocny deszczyk, w którym wystarczyło stać 3 sekundy, by być całkowicie przemoczonym.

W pewnym momencie Hanji powstała z krzesła i spojrzała na tonące w deszczu przystanki autobusowe.

Tonące i opustoszałe.

- Jak myślicie, czy to przez ten deszcz nie mamy klientów?

- Nie gadaj bzdur - odparł Erwin. - Nasi klienci do nas zmierzają, tylko bardzo powoli, bo im to utrudnia deszcz.

Okularnica pokiwała głową i wróciła do swojego stanowiska.

Zaś blondwłosy właściciel zakładu oddał się robieniu z wizytówek i ulotek origami.

I tak upłynął ich pierwszy dzień pracy, po którym sami spływali do domów tak szybko, jak to było możliwe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro