Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXXVI - kawa u Antonelli

- Nic nie mów - Luka odwrócił się od Ramosa.

- Myślałem, że może wiesz czemu mam podbite oko - powiedział opierając się o blat.

- To była samoobrona - Modrić niechętnie spojrzał na Hiszpana - Przepraszam, ale niestety to było konieczne.

- Czyli... Co ja ci właściwie robiłem?

- Nie chcesz wiedzieć - westchnął - Ale do tej pory cię za to nienawidzę.

- Luki - jęknął - Nie wiem co zrobiłem, nie pamiętam, ale przepraszam.

***

W kawiarni Antonelli panowała dość przyjemna atmosfera. Tego dnia dziewczyna była przeszczęśliwa, udało jej się naprawić to, co wcześniej zepsuła.

- Kawy - powiedział Lionel wchodząc do środka - Daj mi kawy.

- A może najpierw jakieś proszę? - uniosła brwi szykując filiżankę - Wyglądasz naprawdę źle, co cię trapi?

- Miłość mnie trapi - usiadł na krześle i położył głowę na blacie - Cholerna miłość.

- Miłość jest piękna - wzruszyła ramionami.

- Bo tobie się udało - spojrzał na przyjaciółkę, która w porównaniu do niego wyglądała jakby wygrała główną nagrodę na jakiejś loterii, a nawet wygrała, wygrała piękną kobietę.

- Dobra wiem o co ci chodzi - uśmiechnęła się  - Ronaldo?

- Chuj ci w dupę - jęknął.

- Mhm - westchnęła - O niego chodzi.

- Komuś powiesz to cię kurwa poćwiartuję - posłał Antonelli jedno ze swoich morderczych spojrzeń.

- Wyglądasz jak wściekły królik - próbowała powstrzymać śmiech, jednak nie bardzo jej to wychodziło - Ale nie martw się, nikt się nie dowie.

- Długo jeszcze? - zapytał zniecierpliwiony czekając na kawę.

- Boże jeszcze nie zaczęłam - włączyła ekspres -  Chwila.

  ***

- Ile jest procent szans, że umrzemy? - zapytał Hernandez, który załamany był umiejętnościami kierującego Francuza.

- Siedemdziesiąt trzy - westchnął Zlatan wiążąc włosy - Jebane siedemdziesiąt trzy procent szans, że nas rozjebie o jakieś drzewo.

- Ja przynajmniej nikogo nie potrąciłem - przewrócił oczami - Nie masz już żadnych wyrzutów sumienia ani nic takiego, prawda Theo?

- Nadal jestem przekonany, że była dobrym człowiekiem - powiedział zrezygnowany.

- Widziałeś jej mordę?! - krzyknął Ibrahimović - Przecież to coś wolało o pomstę do nieba! Wyglądała jakby zabiła pięć osób!

- Olivier też wygląda jak seryjny morderca - wzruszył ramionami - Ale nikogo nie zabił, chyba nie zabił.

- Dzięki - Giroud spojrzał na chłopaka - Bardzo miło mi to słyszeć.

- Patrz na drogę a nie na swojego kochanka - Zlatan uderzył Francuza w twarz - Bo nas zabijesz.

- Boże co? - zapytał zdezorientowany - To nie mój kochanek, ja mam narzeczoną i w ogóle.

- Pierdol, pierdol - uśmiechnął się - Wszyscy piłkarze to geje, no oczywiście oprócz mnie, ja nie jestem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro