XXXI - mecz, a raczej bójka
Minęło dokładnie osiemnaście dni, nadszedł ten jakże wyczekiwany przez wszystkich czas. Dwie drużyny spotkały się na murawie i zagrały dość agresywny mecz.
Luka wszedł dopiero w siedemdziesiątej minucie, nie pograł długo, bo już po kilku minutach zmuszony był zejść. Został dość mocno poturbowany przez piłkarzy Barcelony.
- Ramos kurwa - Zidane złapał się za głowę kiedy zobaczył jak Hiszpan z całej siły wlatuje w Gerarda. Oczywiste będzie to, że dostał czerwoną kartkę, a sam Pique jeszcze przez chwilę zszokowany leżał na murawie.
- Wkurwił mnie - powiedział zdyszany - Wszystko dobrze luka? - zapytał podchodząc do Chorwata, który przez cały czas przyglądał się grze.
- Jest w porządku - uśmiechnął się w stronę przyjaciela.
***
Real wygrał jeden do zera, decydującą bramkę strzelił Ronaldo w dziewięćdziesiątej minucie. Nie był to ich najlepszy mecz, ale ważne, że wygrali. Z tej okazji właśnie Ramos wpadł na pomysł, że bardzo dobrym pomysłem będzie zorganizowanie grubej imprezy. Uwierzcie, naprawdę była gruba, tego wieczoru do jego domu zawitały dwie pełne ciężarówki alkoholu.
- O kurwa, ja pierdole! - wrzasnął Cristiano, który stracił równowagę i wpadł prosto w szklany stół - Żyję?
- Umarłeś i jesteś w piekle - powiedział Sergio, który w miarę się jeszcze trzymał, gorzej było z Luką. Chorwat niestety uległ przyjaciołom, którzy w mgnieniu oka go spili. Blondyn zezgonował i leżał na kolanach Ramosa.
- Ja pierdole zostaw mnie! - Kroos krzyknął z bólu.
- No sorry - powiedział Iker - chciałem tylko dostać butelkę.
- Nie musiałeś stawać mi na jajach - jęknął Toni łapiąc się za krocze.
- Daj pocałuję - Casillas zbliżył się do przyjaciela.
- Spierdalaj! - krzyknął rzucając w niego butem.
- Włamałem się na nasze super konto na Twitterze - uśmiechnął się Gareth - I napisałem, że Pique ma problemy z prostatą.
- Kocham cię Bale - powiedział Sergio otwierając kolejną butelkę trunku - Jesteś moim ulubionym przyjacielem.
- Napisz jeszcze, że Messi ma małego - rzucił Ronaldo, który próbował wstać ze stołu, jednak szło mu to dość opornie.
- Ale wy jesteście ociężali umysłowo - westchnął Zidane wchodząc do pokoju - Wy nie umiecie. Zostawcie to mi. Zamiast pisać, że Messi ma małego, można coś o wiele lepszego - spojrzał na Cristiano - Na przykład to, że pisze o sobie fanfiki, bo nikt inny nie chce o nim pisać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro