Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXII - [*] Pique

Na początku możemy postawić znicz dla Gerarda

- Cześć mój przyjacielu najlepszy - powiedział Ivan, który uznał, że dobrym pomysłem będzie zadzwonienie do Ramosa - Bo sprawa taka ważna jest.

- Czego chcesz? - zapytał znudzony Hiszpan - Jesteś pijany, a ja czasu nie mam.

- Dla Luki czasu nie masz? - troszkę się oburzył - Dla swojej miłości największej?!

- Co z nim?

- A więc - rozsiadł się w fotelu i wziął wcześniej przygotowaną kartkę, na której widniał napis „Wszystkie grzechy Gerarda Pique” - Pique napastuje Lukę.

- Że co kurwa robi? - krzyknął Sergio, który przez te trzy słowa był nieziemsko wkurwiony. Co dopiero będzie kiedy Rakitić przeczyta mu całą listę.

- To jeszcze nie koniec - uśmiechnął się Chorwat - Sprawił, że Luka teraz boi się zasnąć. Wyobraź sobie, że zaczął mu uderzać w drzwi jego domu o drugiej w nocy. Biedny Lukita prawie zeszedł. Potem jeszcze śmiał go obmacywać i w ogóle.

Ramos już nic więcej się nie odezwał, a co gorsza nagle się rozłączył.

- Boże co ja zrobiłem - dopiero teraz dotarło do niego to, że dosłownie skazał Gerarda na śmierć - Będę mieć go na sumieniu.

- Co się stało? - zapytał Modrić wchodząc do salonu, w którym przenocować miał Ivan. Luka jest na tyle kochany, że nie pozwolił mu w takim stanie wracać do domu, za bardzo się o niego martwił.

- Znasz Ramosa no nie? - spojrzał na przyjaciela - Gdybym mu powiedział, że ktoś zrobił ci krzywdę i on nagle się rozłączył, to zwiastuje to coś złego?

- Nie... - zaczął załamany Luka - Powiedz, że nie powiedziałeś mi tego...

- Hah... No wiesz - uśmiechnął się niewinnie.

- On go zabije - jęknął Modrić, który już wiele razy przekonał się o tym.

- Wiesz chociaż gdzie on jest?

- Tak, siedzi łazience - spojrzał w stronę drzwi - Przecież nie mogłem go w takim stanie zostawić.

- Jesteś dla niego zbyt dobry.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro