Rozdział VII - tajemnicza pani
- To kto jest tą twoją ukochaną? - zapytał Cristiano.
- Pani R-R... - zaczęła - Cholera będę rzygać.
Dziewczyna pobiegła do toalety.
- Trzeba było tyle nie pić - powiedział i wstał z kanapy - Wszystko w porządku?
- Tak! - krzyknęła po chwili - Żyję jeszcze, albo i nie.
- Czemu wszyscy, których znam są takimi alkoholikami - westchnął - No może jeszcze Luka, ale on to za bardzo trzeźwy.
- Na czym skończyliśmy? - zapytała wychodząc z pomieszczenia - Dobra nieważne, przypomniałam sobie, że mam dzisiaj sesję zdjęciową. Chyba nie pójdę, zbyt pijana jestem.
- Nie idź - usiadł na dywanie - Lepiej powiedz mi w kim się zabujałaś.
- Nie ma tak łatwo - położyła się obok Portugalczyka - Znaczy powiem ci, ale najpierw obejrzymy Barbie i akademia księżniczek.
——————————————————
- Skończyło się - Cris spojrzał na dziewczynę, która w trakcie filmu zasnęła - No nic, jutro mi powiesz - szepnął. Sam natomiast wciągnął się na tyle, że włączył kolejny film o tej plastikowej luampucerze.
——————————————————
- Śpij - jęknęła Antonella kiedy Messi znów zaczął zadawać pytania, na które nie da się odpowiedzieć.
- Myślisz, że kiedyś góry zaczną srać?
- Nie, nie myślę - powiedziała przykrywając Argentyńczyka kocem.
- Dlaczego woda jest mokra? - zapytał podnosząc głowę.
- Do kurwy nędzy! - krzyknęła - Śpij, a ja się zastanowię - zgasiła światło w jego sypialni i wyszła.
- Jaki tu syf - rozejrzała się dookoła - Nie mogę tego tak zostawić.
Dziewczyna zaczęła zbierać puste butelki porozrzucane po całym mieszkaniu.
- Co to jest? - spojrzała na kartkę papieru, która leżała na stole - Kurwa list miłosny. Ciekawe do kogo on to pisał, pewnie do Ronaldo, albo do trenera żeby wybaczył mu tą kiepską grę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro