Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I - rozlana kawa

Słońce wpadało do niewielkiej kawiarni, w której pracowała Antonella. Jej pomysł z biurem matrymonialnym nie do końca wypalił, a jego działalność zakończyła się dwa dni przed końcem roku szkolnego.

- Dzień dobry - do środka weszła starsza kobieta.

- Dzień dobry - odpowiedziała z uśmiechem - Co dla pani?

- Poproszę latte - usiadła na drewnianym krześle obok lady.

Anto lubiła swoją pracę, a szczególnie budynek, w którym pracowała. Była to mała kawiarnia na jednej z ulic Barcelony. Stonowane kolory, a także wiele roślin sprawiło, że dziewczyna od razu ją pokochała.

- Ładnie tu - powiedziała kobieta rozglądając się dookoła.

- Racja - podała kobiecie kawę - To piękne miejsce.

- Cześć - do środka wszedł Messi - Zrób mi jakąś kawę, potrzebuję kofeiny, bo umrę zaraz.

- Znowu nie spałeś? - zapytała unosząc brwi.

- Musiałem trenować - oparł się o ladę - Muszę być najlepszy.

- Boisz się, że Ronaldo cię pokona? - zaśmiała się wspominając przyjaciela, którego ostatni raz widziała na zakończeniu roku.

- Oczywiście, że nie - przewrócił oczami - On nie ma do mnie podjazdu nawet.

- Znam cię na tyle dobrze - podparła się rękoma o blat - I wiem, że się boisz. Ale wiesz co? Nie masz czego się bać, dla mnie i tak będziesz najlepszy.

- Jesteście parą? - zapytała kobieta kończąc swoją kawę.

- Przyjaciółmi - uśmiechnęła się Anto - Jesteśmy przyjaciółmi.

- Bylibyście słodką parą - westchnęła staruszka - Do widzenia!

- Nie zapłaciła pani - powiedziała Antonella kiedy drzwi się zamknęły - Cholera by ją.

- Ja zapłacę - powiedział wyciągając kartę.

- Ale... - zaczęła - Dobra nieważne, płać.

- To dostanę ją końcu? - zapytał rozglądając się dookoła - Te kwiatki ci trochę zgniły.

- Chuj z kwiatkami - podała mu kawę - Bardziej martwiłabym się o ciebie. Nie śpisz prawie w ogóle, wyglądasz jak jebana ciotka Krepina i na treningach idzie ci coraz gorzej. Co się dzieje?

- Wszystko ze mną dobrze - wziął łyk - Tylko troszkę mi się noga podwinęła.

- Słuchaj mnie tu i teraz! - podniosła głos - Albo się ogarniesz, albo nie wiem co się z tobą stanie.

- Nic się nie stanie - usiadł na krześle - Będzie tak jak dawniej.

- Ale ty jesteś tępy - poprawiła włosy - Nawet w piłkę nie trafiasz!

- Raz mi się tylko zdarzyło.

- I będzie coraz częściej - złapała Argentyńczyka za ramię - Ogarnij się w końcu.

-----------------

A więc tak
Co myślicie? 🙈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro