Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5.4

Większość ludzi podczas snu nie jest świadoma tego, że śpi. Orientują się w tym dopiero po przebudzeniu. Dawniej także Willow należała do tej grupy. Teraz jednak nie miała wątpliwości co do tego, że śni.

Znów pojawiła się przed nią wielka, niezapisana księga, ta sama co ostatnio. Tym razem jednak nie siedziała w salonie, a w pustej, czarnej przestrzeni, a jedynymi rzeczami, które miała do dyspozycji, była tylko ów księga i krzesło. Mogło to oznaczać, że Owenowi zabrakło kreatywności, albo - co bardziej prawdopodobne - że jest na skraju wyczerpania. O tym drugim Willow wolała nie myśleć.

- Nie mogę wrócić dzisiaj, Owen. Przeniesiesz mnie jutro w nocy. - powiedziała szybko.

Była umowa na jedną noc.

- Potrzebuję zostać tutaj do jutra, zrozum to. Jeśli wrócę dzisiaj, nic dobrego to nie przyniesie. Musisz wytrzymać do następnej nocy.

Jasne, a potem mogę spokojnie paść na pysk.

- Wiesz, że nie o to mi chodziło.

Dobra.

- Owen, nie obrażaj się na mnie.

Jeśli mam wytrzymać do jutra, muszę cię opuścić.

Willow uśmiechnęła się - to znaczyło, że się zgodził. Musiała przyznać, że miała wątpliwości co do jego decyzji.

- Dziękuję. - powiedziała jeszcze, ale wszystko dookoła niej już się rozmyło, a ona spała dalej, tym razem jednak śniąc naturalnie, bez niczyjej interwencji. 


Zgodnie z informacją w poprzednim rozdziale. 

ZuMa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro