Rozdział 4.6
Obudziła się na pięknej, zielonej polanie na skraju lasu, skąpanej w blasku wschodzącego słońca. Jak za każdym razem, tak i teraz, ziemska farba osypała się z jej ciemnych włosów, osiadając na jej ramionach pyłkiem w kolorze ciemnego blondu. Po zadbaniu o wszystko, co konieczne, ruszyła biegiem do miasta, które doskonale znała - życiowe zadanie czas zacząć.
Następna część w piątek!
ZuMa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro