Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4.1

- Dlaczego jesteś taka smutna? - zapytała Arya, odrywając wzrok od laptopa, na którym oglądały film.

- To przez ten film. - mruknęła Willow, kiwając głową w kierunku ekranu.

- To jest komedia, Will. Co się dzieje?

Willow westchnęła. Naprawdę ciężko było jej ukrywać emocje, zwłaszcza, że Ella dzwoniła przed dwoma godzinami, a nie tygodniami. Poza tym, zawsze miała problemy z dotrzymywaniem tajemnic wiążących się w jakiś sposób z nią samą. Szczególnie przed Aryą.

Dziewczyna zastanawiała się jeszcze przed jej przyjściem czy może opowiedzieć jej o tym, czego się dzisiaj dowiedziała. Zrobiła sobie nawet listę plusów i minusów, chociaż 'zrobiła' to chyba za duże słowo jak na wzięcie kartki i narysowaniu w jej rogach wielkiego plusa i minusa.

Chciała nawet przez moment zadzwonić do Elli, ale w końcu stwierdziła, że lepiej jej nie przeszkadzać. Zanim zakończyły poprzednią rozmowę, Willow dowiedziała się jeszcze kilku innych złych wiadomości oprócz tej, że Mroczni ich znaleźli, chociaż to właśnie to zdarzenie wywołało lawinę kolejnych.

Kiedy Willow wyszła od Owena, po jakiejś godzinie w ich salonie - ni stąd, ni zowąd - pojawiło się dwóch mężczyzn z nożami. Byli zamaskowani, jednak Ella nie miała wątpliwości, że nie byli to zwyczajni złodzieje, czy nawet mordercy, o ile morderca lub złodziej może być zwyczajny.

Nie trzeba było dużo kalkulować, żeby wiedzieć, że domownicy nie mieli szans. Dwóch uzbrojonych, rosłych facetów na chłopaka-kalekę i zwykłą kobietę - to nie mogło skończyć się dobrze.

Ella mówiła, że już stała nad Owenem z patelnią, którą z nagła chwyciła - kiedy nagle Mroczni zniknęli. Ale nie tylko oni. Zniknął cały dom, a jedyną jego pozostałością była patelnia w jej dłoni. Znajdowali się w małym, pustym pokoju, który Ella doskonale znała - to było jej stare mieszkanie.

Owen leżał w bezruchu na podłodze, dokładnie tak, jakby kanapa, na której wcześniej leżał, po prostu zniknęła.

Teleportacja, której dokonał, pozbawiła go świadomości, ale uratowała dwa życia - Elli i jego własne.

Zaraz potem kobieta się rozłączyła.

Kierowana impulsem, Willow podjęła nagłą, nieprzemyślaną dobrze decyzję. Z myślą, że Arya albo uzna ją za wariatkę, albo po prostu przyjmie te informacje do wiadomości, opowiedziała przyjaciółce całą tą niewiarygodną historię, zastrzegając, że raczej ma o tym nikomu nie wspominać, jakby nawet w razie takiego wypadku miało to jakoś Aryę powstrzymać.

O dziwo, Arya nie opierała się jakoś szczególnie przed dostrzeżeniem sensu w tej opowieści, ani nie protestowała, kiedy Willow mówiła o tych bardziej niesamowitych rzeczach. W końcu wyszło na to, że sprawdził się tok rozumowania Willow - Arya po prostu przyjęła to do wiadomości, nie komentując wątpliwej sprawności umysłowej przyjaciółki, co jednak nie zaskoczyło dziewczyny. Arya była raczej łatwowierną osobą i wierzyła w prawie każdą historię, jaką się jej opowiadało.

- Czyli to jest twój brat, któremu zakosili pierścionek i teraz jest kaleką? - upewniła się na koniec. - A twój tata pochodził z innego wymiaru? - dodała jeszcze.

- Sygnet. - poprawiła ją Willow, przypominając sobie podobną sytuację z Ellą. - Ale tak, mniej więcej tak to się prezentuje.

Arya pokiwała głową.

- Zamierzasz coś z tym zrobić? - zapytała po chwili.

- A co niby? Nawet nie wiem, gdzie teraz mieszkają.

Po chwili dziewczyny jak gdyby nigdy nic wróciły do oglądania filmu. Po głowie każdej z nich krążyły zupełnie różne myśli.


ZuMa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro