Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Herbata

17 stycznia 2024r godzina 13

EREN.POV

Minął właśnie jeden dzień od konwersacji z Levi'em. Trochę dziwne pytania zadawał, ale przecież będziemy się ze soba męczyć przez najbliższy miesiąc. Chyba trochę przesadziłem z ostatnim pytaniem:

Czy jesteś gejem?

Teraz jak sobie myślę, było to nie na miejscu, ale czasu nie cofnę. Wydaje mi się też, że Levi się na mnie obraził za to pytanie, a dziś mam za dwie godziny do niego iść na rozmowę. Chciał rozmawiać o naszych "lekcjach". Brzmi dosyć śmiesznie. Aktualnie jadłem obiad, a dokładniej domowej roboty pierogi mojej mamy z serem. No po prostu pyszne! Niebo w gębie. Mama już zjadła i oglądała wiadomości w telewizji, a Mikasa właśnie schodziła na dół. Z imprezy odebrała nas mama. Na całe szczęście, bo gdyby nas tata odebrał niezły opierdol byśmy mieli. Mama wiedziała, że byliśmy pijani i powiedziała, że nic nie powie tacie.

-Ale ty ładnie pachnie- zaciągnęła nosem. -Smacznego Eren- powiedziała.

-Dzięki- odpowiedziałem z kawałkiem pieroga w buzi.

Mikasa nałożyła sobie obiad i usiadła obok mnie. Zazwyczaj to tata siedział obok mnie, a Mikasa obok mamy na przeciwko. Gdy ja skończyłem obiad, wstałem i odłożyłem talerz do zmywarki. Mikasa dopiero zaczęła jeść.

-Smacznego, jak się czujesz?- spytałem siadając obok mamy.

-Dziękuję. Lekko głowa mnie boli, ale to nic.- powiedziała.

Mikasa była twardą sztuką. Zawsze jak byliśmy na imprezach i wracaliśmy pijani, to rano praktycznie jej nic nie było. Nie to co ja lub Armin, który już na imprezę wymiotuję do kibla. Spojrzałem na telewizor w którym leciały jakieś wiadomości. Nie słuchałem i spojrzałem na telefon. Była godzina 13.33. Powinienem się zacząć szykować, bo do bruneta mam pół godziny z buta, a nikt mnie nie zawiezie. Wstałem i poszedłem na górę, wszedłem do pokoju, wziąłem ubrania, które już wcześniej uszykowałem. Ruszyłem w stronę łazienki. Dzisiaj wezmę cieplejszy prysznic. Byłem ciekawy jaki pokój Levi sobie wziął w hotelu. Chodź nie wydaje mi się żeby był w hotelu, bo adres który mi napisał był w centrum apartamentowców, które są do wynajęcia lub kupienia. Rozebrałem się, włączyłem muzykę z telefonu i ruszyłem pod prysznic. Ciepła woda skapywała na mnie gdy ja myłem włosy moim cytrusowym szamponem. Umyłem moje ciało żelem pod prysznic o zapachu mięty i wyszedłem z pod prysznica. Wytarłem się i założyłem szlafrok. Podszedłem do szafki i wyciągnąłem krem i suszarkę do włosów. Suszyłem moje, trochę długie włosy, a po tym wtarłem krem na moją buźkę. Włosy zostawiłem takie, jakie były po wysuszeniu, bo mi się spodobały. Ubrałem się w czarną podkoszulkę, czarą bluzę i czarne jeansy. Oczywiście zrobiłem sobie fotkę w lustrze i wystawiłem na relację. Odrazu przyszły powiadomienie o polubieniach. Nawet Levi polubił po 2 minutach od wystawienia.

Wyszedłem z łazienki i zszedłem na dół. Mikasa rozmawiała zawzięcie o czymś z mamą, a ja poszedłem na korytarz ubrać moje czarne trampki. Była godzina 14.23, więc zdążę. Założyłem moją kurtkę, krzyknąłem do mamy, że wychodzę i wyszedłem. Do bruneta miałem około 2 kilometry, a autobusy w weekend nie jeżdżą, więc czekała mnie wycieczka z buta. Na słuchawki puściłem sobie jakąś playlistę na Spotify i przeglądałem media.

SKIP.TIME

Gdy się rozejrzałem, zrozumiałem, że już jestem pod apartamentem. Był to wysoki na ok. 40 metrów apartamentowiec. Rozejrzałem się i spojrzałem na adres, który napisał mi Levi. Zastanawiałem się czy to napewno tutaj. Z adresu wynika, że tak. Wszedłem do środka i miałem się skierować na 10 piętro, gdzie był apartament Levi'a, z tego co zauważyłem, to jedno piętro przypada na jeden apartament. Ciekawe ile tam jest metrów. W mgnieniu oka byłem już na 10 piętrze, wyszedłem z windy i ruszyłem do drzwi z numerem 10. Zapukałem i otworzył mi blondyn, chyba miał na imię Erwin z tego co pamiętam.

-Dzień dobry- powiedziałem do niebieskookiego.

-Dzień dobry, ty do Levi'a, prawda?- spytał przesuwając się w drzwiach, żebym mógł
przejść. Wszedłem głębiej i się rozejrzałem. Korytarz był w kolorach ciemnych. Przeważał tam ciemny granatowy. Ściągnąłem moje trampki i kurtkę, którą blondyn powiesił na wieszaku.

-Tędy- powiedział i pokazał mi ręką w stronę salonu. Szedłem za nim i byłem w ogromnym szoku. Było tu pięknie. Widać, że tu mieszkał Levi. Salon był w tych samych odcieniach co korytarz. Salon był ogromny i był połączony z kuchnią. Gdy się rozglądałem spojrzałem na wielką narożnik, gdzie siedział brunet.

LEVI.POV

Wczoraj byłem u Oscar'a z zdjęciem młodego. Był zachwycony i powiedział, żebym go jak najszybciej mu przedstawił. Po długiej rozmowie o Eren'ie i wybiegach, które niedługo się odbędą, wyszedłem. Nie zostawiłem mu zdjęcia, chociaż nalegał, czułem jakieś przywiązanie do tego zdjęcia.

Dziś wstałem i się ogarnąłem w łazience. Zjadłem śniadanie i cały dzień do 14.30 oglądałem telewizję i media społecznościowe. Około 12 przyszedł Erwin w obiadem. Jakiś fast food. Burger z frytkami. Zjedliśmy przy filmie, który Erwin wybrał. O tej 14.30 poszedłem się przebrać w jakieś bardziej eleganckie ciuchy. Wróciłem i usiadłem na czarnym narożniku. Po jakimś czasie usłyszałem pukanie do drzwi, Erwin otworzył i wpuścił Jaeger'a. Bachor po chwili wszedł do salonu i na twarzy miał wymalowany szok. Rozglądał się we wszystkie strony i dopiero po minucie spojrzał na mnie.

-Dzień dobry, bachorze- powiedziałem do niego z obojętnością.

-Uh. A tak, dzień dobry- odpowiedział siadając na narożniku. Nadal się rozglądał. Miał założoną na sobie czarną podkoszulkę, szarą bluzę i czarne jeansy. Pasowało mu.

-Miło cię widzieć. Kawy? Herbaty? Może wody?- spytałem mu się. Spojrzał na mnie tymi swoimi szmaragdowymi oczami. Były śliczne, ale nie aż tak, jak u Farlan'a. A może jednak? Nie wiem, wolałem się skupić na naszej rozmowie.

-Wodę. Chciał o czymś pan ze mną porozmawiać.- Erwin poszedł zrobić mi herbatę, a młodemu nalać wodę. Wrócił z dwoma kubkami i je postawił. Usiadł obok mnie.

Oi, mówiłem, że masz przestać mówić do mnie "pan", nie pamiętasz?- zirytowany wziąłem kubek do dłoni i wziąłem łyka. Pisałem mu dwa razy i nadal nie pamięta?

-Przepraszam- speszony odwraca głowę w bok.

-Chciałem z tobą porozmawiać o naszych lekcjach modelingu, jeżeli można tak to ująć. Chciałbym z tobą umówić wszystkie kwestie w sprawie projektu szkolnego i jeśli będziesz chciał, załatwić ci wybieg. Oczywiście musiałbym cię przygotować.- powiedziałem mu z kubkiem w ręku. Założyłem nogę na nogę i patrzyłem na niego, jak się zszokował.

-Uh? Jakiego wybiegu? Myślałem, że będziemy tylko o projekcie rozmawiać.-

-Byłem wczoraj u mojego znajomego, który organizuje takie wybiegi dla większych firm odzieżowych, jak: Calvin Klein czy Guees. Pokazałem mu twoje zdjęcie zrobione na sesji przy której byłem. Był zachwycony i chcę cię poznać, oczywiście jeśli ty też chcesz.- widziałem, jak na jego twarzy rośnie jeszcze większy szok.

-Jestem zszokowany, może najpierw porozmawiajmy o projekcie?-

-Oczywiście. Z tego co wiem, to była ostatnia sesja?-

-Mhm, tak-

-Projekt będzie przez tydzień pokazywany w domu kultury. Będę na otwarciu przez cały dzień i będę przestawiał wszystkie zdjęcia, które zostały zrobione. Ostatnia sesja miała być na wzór mojej osoby? Tak?-

-Z tego co wiem, tak-

-No właśnie, więc dlatego to zdjęcie będzie najważniejsze i będzie ono pokazane na końcu. Chcę, żebyś był przy przedstawianiu tego zdjęcia, jako model, który był fotografowany.-

-Okej, nie ma problemu-

-Co do wybiegu, jeśli byś się zgodził, spotykalibyśmy się dwa lub trzy razy w tygodniu. Pomagał bym ci się przygotować do wybiegu, czyli między innymi pokazałbym ci, jak się chodzi i jakie pozy w jakim czasie. Dał bym ci jakieś tricki na rozluźnienie mieści i tym podobne. Wybieg byłby 22 marca w Tokio, też będę tam występował, więc byśmy pojechali razem. Mój pobyt tutaj by się przedłużył.- powiedziałem tłumacząc mu.

-Uh, okej. A jak to wygląda z firmą odzieżową?-

-to znaczy?-

-no, że dla jakiej firmy miał bym wystąpić-

-Albo dla Calvin'a Klein'a lub Balenciagi. Może się też oczywiście zmienić, lecz został byś poinformowany o tym z tygodniowym wyprzedzeniem. Jeśli się zgodzisz, mogę cię dziś zabrać do Oscar'a, który zajmuje się tym wybiegiem.-

-Możemy pojechać, ale chciałbym się jeszcze zastanowić nad tym.-

-Okej-

————————————
Dzisiaj bardzo krótki, ale no masa nauki. Dziękuję też za 35 wyświetleń! Jeśli wam się podoba dajcie gwiazdkę!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro