Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Two.

Will

Widziałem jak Cel cierpi. Na plaży wydawała się cholernie przybita, a kiedy pojechaliśmy na gofry, mimo tego, że rozmawiała, uśmiechała się i żartowała, to w jej oczach widziałem pewien dystans.

No cóż, doskonale zdawałem sobie sprawę, że minął rok i pękła rocznica śmierci Cataliny. Każdego roku, będzie się to odbywać, ale mam nadzieję, że moja dziewczyna z każdym rokiem, będzie to odczuwała słabiej. Albo pogodzi się z tym, ponieważ jej cierpienie jest igłą dla mojego serca.

Wszedłem do domu. Odwiozłem koło 17 blondynkę, a sam udałem się do siebie.

Tata rozmawiał z kimś przez telefon. Kiedy mnie zauważył, uśmiechnął się i rozłączył.

- Hej tato, z kim tak zawzięcie...konwersowałeś?- spojrzałem na talerz z kanapkami.

- Z twoją matką- powiedział.

- Z mamą? Wróciła już z Australii?

- Nie, ale nie po to dzwoniła. Miała niespodziankę, ale niestety nie możemy z niej skorzystać.

Nalałem sobie wody i pociągnąłem spory łyk.

- Co to za niespodzianka?

- W jej oceanarium ogłoszono konkurs i okazało aię, że wygrała go. W nagrodę otrzymała bilety na wycieczkę w kilka miejsc Europy.

- No dobrze, ale niby dlaczego nie możemy skorzystać?

- Ponieważ te bilety matka przekazała tobie i Celeste, ale za kilka dni zaczynacie szkołę, więc nici z niespodzianki.

Niemalże tak szybko jak pociągnąłem łyk napoju, tak wylądował on na mojej brodzie i blacie kuchennym.

- Co? Wycieczka dla mnie i Celeste?

- Tak, ale powtarzam, że macie szkołę, a wycieczka zaczyna się za tydzień.

- Cholera- jęknąłem- Przecież to początek szkoły...Może dałoby radę....

- Nie- uciął szybko- Nawet nie nagabuj, bo nici z tego. Może w przyszłym roku. Celeste zaczyna rok w nowej szkole, ty już drugi i coraz bliżej do końca, więc zrozum, że nie możecie od tak opuszczać zajęć.

- No dobra- prychnąłem na jego słowa.

- Nie prychaj, tylko leć zadzwoń do matki i podziękuj jej za niespodziankę mimo wszystko. Ja muszę iść do "Przystani", bo Chloe wraca jutro, a póki co wszystko jet na mojej głowie- westchnął- Wielcy zakochani, a przestali ojcu pomagać...

Zaśmiałem się z jego słów i podreptałem na górę.

Ściągnąłem koszulkę i cisnąłem nią o krzesło. Następnie ściągnąłem spodnie i w bokserkach paradowałem po pokoju.

Napisałem do Grega, po czym wykręciłem numer mamy. Musiałem załatwić sprawę, ale w nieco inny sposób, niż sugerował ojciec, a ona mogła mi pomóc.

---

Wielkie dzięki dla JoVa1oo! Za pomysły, dzielenie się nimi ze mną i wsparcie! Pozdrawiam mocno!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: