Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eighty- Four.

Will

Kilka kolejnych dni minęło jak z bata strzelił. Wszyscy się dowiedzieli. Moi kumple droczyli się ze mną w tej kwesti. Rodzice nie zwracali uwagi pochłonięci własnymi sprawami. A Chloe?

Cóż, zadowalające jest to, że poza kilkoma wyzwiskami i ostrzeżeniami, przyjęła to całkiem neutralnie.

Powiedzmy...

- Jak mogliście?- powiedziała, kiedy na jej oczach złapaliśmy się za dłonie.

- Chlo...

- Wszystko mogę zrozumieć, ale nie was razem...

- Masz coś przeciwko?- zapytała Cel, spuszczając wzrok.

- Oczywiście, że tak. Jesteś moim bratem, ale nie chcę stracić przyjaciółki! Kolejny raz!- powiedziała ze łzami w oczach i wybiegła z pokoju.

Zakończyła naszą rozmowę szybciej niż my ja zaczęliśmy. Celeste spochmurniała. Pogłaskałem ją po twarzy. Nakreśliłem kciukiem kółeczka na jej nadgarstku.

- Przejdzie jej- wydusiłem.

---

Znalazłem ją na tarasie. Siedziała na schodkach i grzebała w telefonie. Wydawała się zamyślona.

- Chlo, obiecuję, że nasze relację nie będą miały wpływu na waszą przyjaźń.

Chlipnęła. Potarła rękawem nos.

- Proszę, nie rań jej.

- Obiecuję, że do tego nie dojdzie. Ona...Celeste...jest wyjątkowa. Nie skrzywdzę jej. A przynajmniej nie umyślnie. I nie pozwolę komuś jej skrzywdzić. Czuję, że to może być ta dziewczyna, która walczy i zmienia w życiu pewne rzeczy. Wierzysz mi?

- Dajesz słowo brata?

- Nawet składam obietnicę, mała- pdzyciągnąłem ją do siebie.

Nastąpiła łagodząca cisza.

- A więc- przerwała ją brunetka- to cały czas była ona? Jak mogłam być taka głupia i się nie skapnąć- palnęła się w czoło- Przecież...tyle faktów...gdyby uzbierać do kupy...Boże...

- Tak czasami jest. Przepraszam, że przeze mnie czujesz się jak idiotka.

- Długo to trwa?

- Miesiąc. Może dłużej. Nie wiem. Mam wrażenie, że odkąd ją zobaczyłem na przystani po raz pierwszy wciągnęła mnie w jakąś grę- uśmiechnąłem się.

Chwilę myślała nad tym, co powiedzieć.

- Wiesz, w sumie to jesteśmy kwita- spojrzała czekają na moją reakcję.

- Nie rozumiem...

- Ja też nie powiedziałam wam, że się z kimś spotykam.

- To Greg, prawda? Domyślałem się od dawna i...

- Nie!- przerwała ostro- To nie Greg. Ma na imię Archer Mayn.

Kiedy tylko usłyszałem to przeklęte nazwisko, mało nie padłem na zawał.

- Mayn?

- Tak, znasz go?

- Jego- nie. Jego ojca- tak. I uwierz mi, że po tym, co usłyszałem nie jestem zadowolony. Kategorycznie nakazuję ci z nim skończyć.- zagroziłem.

- Dlaczego?

- Powiedzmy, że ten typ nie ma świetlanej przeszłości- westchnąłem- Chloe, nie będę udawał. Nie przewiduje dla was przyszłości. Cholera, ja nawet nie będę cię wspierał w tym wypadku, bo jestem pewien, że to nie chłopak dla ciebie. Tym bardziej jeśli ma geny po tatusiu.

- Znasz Stephena Mayna?

- Czy znam? Myślę, że to za słabe słowo.
Wyczekująco błądziła wzrokiem po mojej twarzy. Wystudiowanym wzrokiem błagała o wyjaśnienie.

- To on wpakował mnie do więzienia. To on podrzucił mi narkotyki i to on zniszczył nie! zmasakrował mój motor na wyścigu. I to mało przez niego nie gryzę ziemi. Oto całe wyjaśnienia.

Dostrzegłem w jej spojrzeniu napływające łzy.

- On taki nie jest. Znam go już trochę. Jest miły, opiekuńczy...

- Mydlenie oczu- parsknąłem- Znasz jego przeszłość? Zabrał cię do siebie? Puścił bajeczkę o traumie i zmianach?

- Will, udowodnię ci, że on nie nie jest jak ojciec.

- Jeśli to zrobisz, gwarantuję ci, że...gwarantuję, że dam ci spokój i zaakceptuje go. Póki co, wiedz, że jest na odstrzale.

Wstałem i otrzepałem spodnie.

- Udowodnię ci, że go znam. Udowodnię, że znam Archera- mruknęła w przestrzeń poprzez- I tylko on potrafi dostrzec we mnie dziewczynę, a nie młodszą siostrę brata- szepnęła, ale doskonale ją usłyszałem.

Co jest grane? Co Chlo ma na myśli?

- A ja ci udowodnię, że faceci pokroju Archera, potrafią skrzywdzić takie kruche i delikatne dziewczyny jak ty. Ale zanim to nastąpi, przerwę to i nie dopuszczę do tego.

Zostawiłem ją samą z przemyśleniami.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #wattys2016