V
-Kamiński-
Ten debil podołał wyzwaniu i wrócił cały obładowany torbami. Rozpakowałem zakupy, a on usiadł na krześle w jadalni, które było z widokiem na zewnątrz oraz na kuchnie. Jakub Kamiński uczy jak robić spaghetti. Krok pierwszy upewnij się, czy twój chuj współlokator kupił wszystko, co potrzebne do robienia spaghetti. No kurwa jest o dziwo wszystko. Następnie przejdź do rozpakowania makaronu. NIE ŁAM GO POD ŻADNYM POZOREM. Znaczy gotuj go w garnku z 20 minut i dodaj parę kropel oliwy, żeby się nie skleił. Później odlewamy makaron do takiego czegoś jak durszlak i zalewamy go na tym durszlaku zimną wodą, bo jest zbyt hot. Jaki ja jestem śmieszny. Dobra jak mamy już makaron to zostawiamy go gdzieś w widocznym i bezpiecznym miejscu. Tylko nie w bunkrze nie. Znaczy teraz bierzemy to mięso mielone i podsmażamy na patelni. Uważamy, żeby go nie zwęglić. Dodajemy pomidory i ogólnie ja preferuje od razu rozdrobnione te mięso no nie. Mieszamy to też ogólnie trochę. Czekamy aż będzie wrzeć. Dodajemy szklankę wody oraz zawartość opakowania Fix Knorr. Gotujemy tak no z 6 minut na małym ogniu aż sos zrobi się idealnie gęsty. Teraz przykręcamy gaz i kładziemy talerze obok naszej kuchenki, na blacie. Kładziemy na talerz makaron, a potem sos. Jak kto lubi to może położyć na to też takie zielone, ale my takiego zielonego nie mamy, bo Skóraś jest debilem i się nie domyślił, że będę tego potrzebował. Potem idziemy jak kelnereczka do stołu i kładziemy jeden talerz współlokatorowi, a jeden sobie. Chyba, że mieszkacie sami. Wniosek jest bardzo prosty. Jestem zajebistym kucharzem.
- O kurwa! Wygląda smacznie - patrzyłem jak zawija trochę makaronu na widelec i kosztuje mojego dania. Zaczął je jeść o wiele szybciej, więc to jasne, że mu smakowało, a ja powinienem iść do Masterchefa. Wygrałbym kurwa. - Od dzisiaj będziesz nam gotował - nie ruszyłem się z miejsca, a on się domyślił, o co mi chodziło. - A tak przepyszne jest masz talent. To będziesz nam gotował, czy nie? - pokiwałem z dumą głową. No nie lubię go, ale mieszkanie z nim nie wydaje się nawet złe. Znaczy bywało chyba gorzej nie. Jakoś nie moge narzekać jak na razie, ale wszystko może się przecież zmienić. Zacząłem jeść swoją porcję, kiedy skończyłem mój towarzysz podsunął mi swój talerz. - Dołożysz mi jeszcze..? - wstałem i z uśmiechem poszedłem do kuchni nałożyć mu jeszcze trochę mojego zajebistego spaghetti. Postawiłem talerz na stole i udałem się na górę, aby zadzwonić do mamy.
- Cześć Kubuś, jak tam synku? - usłyszałem z słuchawki po kilku sygnałach. Zrobiło mi się lepiej słysząc jej głos. Zrobiłem się jakiś bardziej spokojny.
- No wiesz mamo, bo.. w sumie to mam nowego współlokatora i jest super. Radzę sobie świetnie, nie martw się o mnie - powiedziałem wesoło. Naprawdę jest dobrze. Chce, żeby jej też było dobrze w tej Belgii. - A jak u Ciebie i u Sebastiena? - zapytałem ukrywając niechęć do tego mężczyzny. Znaczy jeśli mama ma być szczęśliwa to.. przeżyję tego lalusia.
- A wiesz u nas? Cudownie zdążyliśmy już wypić po lamce wina - kobieta cicho się zaśmiała. No to ciekawie. Ja zdążyłem w sumie się rozpakować i zrobić spaghetti, więc to też nieźle.
- Nie będę przeszkadzać mamo - rozłączyłem się jeszcze słysząc kocham Cię z jej ust. Pochowałem swoje rzeczy do szafy, bo jeszcze tego nie zdążyłem zrobić. Teraz jeszcze tylko się umyć i iść spać.. w całkiem nowym miejscu..
Boże drogi nigdy w życiu nie dam mu iść się myć jako pierwszemu. No do jasnej cholery stoję pod tymi drzwiami już 30 minut, a to najlepsza łazienka tutaj i mam tam swoje rzeczy. W końcu mój współlokator postanowił z niej wyjść.
- Długo czekałeś - powiedział słodkim, bezczelnym głosem i w samym ręczniku poszedł do pokoju. Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Wychodząc z niej ubrany w swoją piżamę spojrzałem w stronę salonu. Na kanapie leżał Skóraś bez koszulki i w samych bokserkach oglądając jakiś serial. Mam pewność, że wstawać będę pierwszy. Ciekawe czy mamy tu Fife. Sprawdzę rano. Poszedłem do pokoju i ułożyłem się do spania. Trochę obawiam się spania tutaj, ale przecież będzie dobrze.. musi być dobrze. Przykryłem się szczelnie kołdrą, gdyby jakiś potwór chciał wciągnąć mnie pod łóżko. Nie wiem jak zważając na jego budowę.. znaczy nie boję się spać w nowym miejscu..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro