Rozdział.7
Zadrżałam, próbując zapanować nad swoimi emocjami, gdy Jungkook wciąż utrzymywał swoją zimną i bezlitosną postawę.
T.I- Jungkook, nie musisz być taki... proszę, zrozum, że to, co robisz, jest nieludzkie. Nie mogę siedzieć w tym pokoju dłużej, potrzebuję świeżego powietrza, chociaż na chwilę.
Moje prośby były pełne desperacji, ale Jungkook nie wydawał się zwracać na nie uwagi. Nagle do pokoju wszedł Taehyung, przerywając nasza rozmowę.
Taehyung - Jungkook, mamy akcję w jakimś starym magazynie. Trzeba się ruszyć.
Spojrzałam naprzemiennie na Jungkooka'a i na Taehyunga, czując się jak pionek w grze, której nie rozumiałam. Nie wiedziałam, co zrobić ani jak sobie poradzić w tej bezlitosnej sytuacji.
Po chwili ciszy Jungkook spojrzał na Taehyunga, potem na mnie, a następnie zaczął się szykować do wyjścia.
Jungkook -Dobrze, idziemy. Ty zostaniesz tu.
Poczułam gwałtowną falę lęku i bezsilności, kiedy usłyszałam te słowa. Nie chciałam zostać sama w tym ponurym pokoju, ale wiedziałam, że nie ma wyboru. Patrzyłam na Jungkook'a, ale nie potrafiłam nic powiedzieć. Wiedziałam, że muszę posłuchać jego rozkazów, choćby z goryczą w sercu.
Gdy tylko usłyszałam 7 odjeżdżających samochodów wyszłam po cichu z pokoju i upewniłam się ,że nikogo nie ma zaczęłam chodzić po apartamencie po chwili zauważyłam jakieś białe drzwi,które miały zdarta farbę więc z ciekawości zajrzałam tam. W środku znajdowało się łóżeczko dziecięce,weszłam do środka ,a wszystko było zakurzone,a na szafce było zdjęcie Jungkook 'a z noworodkiem z tyłu było napisane.
Zdjęcie z córeczką.
Napis z tyłu zdjęcia
" Jungkook,kochanie zaopiekuj się nasza córeczka. Kocham was. Twoja Eunji"
Przecierałam oczy, starając się przetrawić odkrycie. Czułam się jakby wkroczyłam w prywatność Jungkook'a, ale jednocześnie odczuwałam potrzebę zrozumienia, co się wydarzyło.
T.I- Czyżbyś miał serce, Jungkook? Miałeś córeczkę, o której nawet nie wspomniałeś?
Mój głos był pełen goryczy i wściekłości, gdy przypomniałam sobie, jak surowy i bezwzględny był Jungkook wobec mnie. Teraz, stojąc w pokoju, który wyglądał na opuszczony, zaczęłam się zastanawiać, jak mogło dojść do takiego przebiegu wydarzeń.
T.I- Co stało się z nią? I z jej matką? Czy opuściłeś je, tak jak teraz zostawiasz mnie?
Wściekłość coraz bardziej pulsuje w mojej żyłach, ale równocześnie zalewa mnie również tęsknota i pragnienie zrozumienia.
Rozglądałam się po pokoju i znalazlam jakiś list który był zaadresowany do Jungkook'a.
" Twoja narzeczoną i córeczka pokutują za twoje błędy w niebie "
Po moich policzkach poleciały lzy i powiedziałam sama do siebie.
T.I- Ojej to straszne ,stracił je..
Czułam, jak serce mi zaciska się na myśl o tragedii, jaką przeżył Jungkook. Jednakże, zamiast współczucia,budziła się też wściekłość na to, że mógł dopuścić do takiego zdarzenia.
T.I- Jak mogłeś? Jak mogłeś pozwolić, żeby twoja rodzina cierpiała przez twoje błędy? Jesteś potworem, Jungkook!
Moje słowa były nasycone gniewem i oburzeniem. Teraz bardziej niż kiedykolwiek chciałam uciec od tego człowieka, który wydawał się być jedynie cieniem swojego okrutnego ja.
Byłam wstrząśnięta odkryciem, zaczęłam rozważać swoją sytuację. Nie mogłam już dłużej tkwić w tym miejscu. Musiałam uciec od Jungkook'a i jego mafijnych interesów. Zdeterminowana, żeby znaleźć wyjście, zaczęłam planować swoją ucieczkę. Jednakże, byłam świadoma ryzyka i niebezpieczeństwa, jakie mnie czekały.
T.I- Muszę znaleźć sposób, by uciec stąd. Muszę znaleźć pomoc i miejsce, gdzie będę bezpieczna. Ale jak?!
Wiedziałam, że moja ucieczka będzie trudna i niebezpieczna. Musiałam działać szybko i ostrożnie. Pierwszym krokiem było zdobycie pomocy i wsparcia. Musiałam znaleźć kogoś, kto pomoże mi wydostać się z tego piekła i zapewni bezpieczne schronienie. Wiedziałam, że nie moge liczyć na swojego ojca, który być może nawet był powiązany z działaniami Jungkook'a.
Postanowiłam skontaktować się z Taehyung. Choć był częścią tej mafijnej rodziny, czasami okazywał miękkość i empatię. Może zechce mi pomóc. Ostrożnie wstałam z łóżka, starając się nie wydać swojego zamiaru. Potrzebowałam sprytu i szybkości działania.
T.I- Muszę znaleźć sposób, by skontaktować się z Taehyung. Może będzie w stanie mi pomóc. Ale jak to zrobić? Jungkook nie pozwoli mi wyjść z tego apartamentu bez jego zgody.
Rozważałam różne opcje, ale żadna z nich nie wydawała się bezpieczna. W końcu postanowiłam użyć swojego telefonu. Zaczęłam przeszukiwać pomieszczenie w poszukiwaniu swojego drugiego telefonu, który został mi zabrany przez Jungkook'a. Jeśli tylko uda mi się go znaleźć i skontaktować z Taehyung, będę miała szansę na ucieczkę. Jednak czas naglił, każda chwila mogła być decydująca.
Nagle usłyszałam,że ktoś wchodzi po schodach na górę ,a ja nadal byłam w tym dziecięcym pokoju. Był to jakiś mężczyzna ,spojrzał na mnie złośliwie uśmiechając się bezczelnie powiedział.
Mężczyzna - Nowa zabawka Jeon'a nie mówi ,że ma nową dziewczynę.
Poczułam dreszcz wstrętu, gdy spojrzałam na tego obcego mężczyznę. Jego sarkastyczny uśmiech wywołał w mnie odruch wymiotny, ale musiałam zachować zimną krew.
T.I- Kim ty do cholery jesteś, żeby tak do mnie mówić?
Mężczyzna tylko się zaśmiał, patrząc na mniw z wyższością.
Mężczyzna- Z pewnością nie ważniejszą osobą niż ty, moja droga. A co do Jungkook'a, to nie ma znaczenia, czy ma nową zabawkę czy nie. Jesteś teraz tu, więc powinieneś dostosować się do nowej sytuacji.
Czułam, jak rośnie mnie wściekłość, ale musiałam kontrolować emocje, aby nie popsuć swojego planu ucieczki.
T.I- Nie jestem żadną zabawką dla nikogo, a już na pewno nie dla Jungkook'a. I nie mam zamiaru siedzieć tutaj dłużej niż muszę. Teraz spadaj stąd, zanim wezwę pomoc.
Mężczyzna tylko się zaśmiał, ignorując mojw groźby, i wyszedł z pokoju, zostawiając mnie z jeszcze większą determinacją do ucieczki.
Czułam, jak serce wali mi mocniej w klatce piersiowej. Wiedziałam, że musze działać szybko i sprytnie, jeśli chce uciec z tego piekła. Ale pomyślałam, że powinnam się dowiedzieć więcej o tym miejscu i o tajemniczym mężczyźnie, który pojawił się w pokoju.
Odetchnęłan głęboko i opuściłam pokoju dziecięce, starając się zachować spokój. Zeszłam po schodach na dół i zauważyłam, że dom był cichy. To było trochę niepokojące, ale dodało mi też nadziei, że moge mieć trochę czasu na zorganizowanie ucieczki.
Po chwili zastanowienia postanowiłam zbadać dom. Przeszłam się po salonie, kuchni i pozostałych pomieszczeniach na parterze, ale nie znalazłam niczego szczególnego. W końcu dotarłam do pokoju dziennego, gdzie usiadłam na kanapie, próbując poukładać w głowie to, co się wydarzyło.
Za chwilę usłyszałam kroki na schodach. Serce zaczęło mi bić jeszcze mocniej. Wstałam i czekałam, aż osoba wejdzie do pokoju. Po chwili zobaczyłam, że to Jungkook ,który wszedł do pokoju zirytowany.
Jungkook - Co ty tu jeszcze robisz?! Mam już dość twojej obecności.
Postanowiłam zachować zimną krew i zagrać na czas. Musiałam go jakoś zmylić.
T.I- Spokojnie, nie mam zamiaru dłużej tu siedzieć. Po prostu chciałam się zastanowić, co dalej zrobić.
Jungkook spojrzał na mnie z wyraźnym sceptycyzmem.
Jungkook - Musimy iść na akcję. Taehyung już jest gotowy. I ty też się przygotuj.
Odczułam gwałtowną chęć sprzeciwu, ale wiedziałam, że musze zachować spokój.
T.I- Dobrze, pójdę się ubrać. Ale muszę iść do łazienki. Potrzebuję chwili dla siebie.
Jungkook tylko się zirytował, ale zgodził się. Wzięłam tę chwilę jako okazję, żeby szybko sprawdzić, czy jest jakaś inna droga ucieczki. Szybko przeszukałam łazienkę, ale nic nie znalazłam.
W międzyczasie Jungkook wyszedł z pokoju, dając jej chwilę na oddech. Zastanawiałam się, co robić dalej. Wiedziałam, że muszę znaleźć sposób na ucieczkę, zanim będzie za późno.
Wyrwałam się z łazienki i zobaczyłam okno. To była moja szansa na ucieczkę. Nie zastanawiając się długo, otworzyłam je i wyszłam na zewnątrz. Zaczęłam biec, serce waliło mi w piersiach jak młotem. Wiedziałam, że muszę trzymać się z dala od domu Jungkook'a, dopóki nie znajdę pomocy lub schronienia.
Kiedy z daleka zobaczyłam światła miasta, przypomniałam sobie, jak bardzo tęskni za normalnym życiem. Ale teraz musiałam skoncentrować się na ucieczce. Słyszałam za sobą odgłosy kroków, więc jeszcze bardziej przyspieszyłam. Wiedziałam, że Jungkook będzie mi teraz szukał z całą swoją wściekłością.
Nagle usłyszałam szept z tyłu.
Jungkook- Ty cholerna suko! Wróć tutaj!
Zacisnęłam zęby i jeszcze bardziej przyspieszyłam. Musiałam trzymać się z dala od niego za wszelką cenę. Nie zamierzałam dać się złapać. Wiedziałam, że jeśli mnie dopadnie, nie będe miał drugiej szansy na ucieczkę.
Kiedy docierałam do obrzeży miasta, poczułam ulgę. Teraz musiałam znaleźć miejsce, gdzie mogłabym schronić się i zadzwonić po pomoc. Ale wciąż czułam, jak Jungkook goni mnie z zacieśniającym się kręgu. Musiałam znaleźć sposób na uwolnienie się od niego.
Jednak nie miałam szansy na ucieczkę Suga zapał mnie ,a ja zaczęłam krzyczeć na cały głos zauważając jakaś kobietę.
T.I- Ratunku pomocy niech mi pani pomoże!
Próbowałam desperacko uciec, krzycząc o pomoc. Jednak Suga szybko mnie dogonił i zaczął mnie gwałtownie szarpać. Moje krzyki wypełniły nocne powietrze, gdy próbowałam się bronić. Nagle, Jungkook zwrócił się do przechodzącej obok kobiety z fałszywym uśmiechem na twarzy, próbując udawać, że wszystko jest w porządku.
Jungkook - Proszę się nie martwić, moja dziewczyna ma pewne problemy psychiczne i czasami ucieka z domu. Nic się nie stało, wszystko jest pod kontrolą.
Choć w bólu i przerażeniu, nie mogłam powstrzymać się od wybuchu gniewu wobec jego kłamstw.
T.I- Ty podstępny kłamco! Myślisz, że ktoś ci uwierzy?! Jesteś jebanym kutasem, który próbuje mnie oszukać!
Jungkook, teraz jeszcze bardziej wściekły na mój opór, przyłożył mi solidnego klapsa w tyłek, ignorując moje wołanie o pomoc. Byłam bezradna i wiedziała, że muszę znaleźć sposób na ucieczkę z tej sytuacji, zanim będzie za późno.
Gdy tylko dotarliśmy do apartamentu Jungkooka ,postanowiłam odezwać się, starając się zachować spokojny ton głosu, choć w moim wnętrzu wrzała fala emocji.
T.I- Wiem, co się stało, Jungkook. Wiem o twojej córeczce i narzeczonej. Czyżby twój gniew był skierowany w stronę mojego ojca?
Spojrzenie Jungkook 'a stężało, a jego twarz stwardniała w zimnym wyrazie.
Jungkook - Nic nie wiesz! Nic!
Jego odpowiedź była szorstka i pozbawiona wszelkich emocji, ale ja mogłam dostrzec iskrzące się oczy pełne bólu i gniewu. Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, wiedziałam, że muszę poznać całą prawdę, by zrozumieć, co kryje się za tą furtką do mrocznej przeszłości Sugi.
Spojrzałam na Jungkooka z oczami pełnymi troski i pragnienia zrozumienia, ale także z determinacją, by poznać prawdę. Jungkook natomiast stał nieruchomo, jego twarz była maską gniewu i rozpaczy, którą próbował ukryć przed światem.
T.I- Jungkook, proszę porozmawiaj ze mną. Wiem, że coś cię boli. Wiem, że straciłeś swoją córeczkę i narzeczoną.
Czy to moje ojca był w to zamieszany? Czy wszystko to było związane z nim?
Jungkook przez chwilę milczał, jego spojrzenie było skierowane w nicość, jakby próbując oderwać się od wspomnień, które spędzały mu sen z powiek. W końcu, z wyrzutem w głosie, wydusił słowa, których nie był w stanie dłużej ukrywać.
Jungkook -Tak, to przez niego. Wszystko przez niego! Jego chciwość, jego ambicje... sprowadziły na nas nieszczęście. Straciłem ich przez jego zdradę, jego podłe gierki...
Jego głos trzeszczał z emocji, a jego pięści zaciskały się ze złości. Mogłam zobaczyć, jak jego ból i rozpacz wyrywają się na wolność, a jednocześnie czułam w sobie potężną potrzebę pocieszenia i wsparcia dla niego.
♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️
I kończymy kolejny rozdział ✨ Co wydarzy się dalej? Czy Jungkook porozmawia z T.I ? O tym dowiecie się w kolejnym rozdziale ✨ Pozdrawiam
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro