Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 44

POV Jungkook

Uśmiechnąłem się delikatnie do T.I czując, jak jej wzrok śledzi każdy mój ruch. Była w tej dziewczynie taka niewinność, która zawsze mnie fascynowała. Ale wiedziałem, że czasem potrzebuję odskoczni od tej naszej gry.

Jungkook- Za sekundę wracam, muszę coś załatwić. – powiedziałem lekko, nie czekając na jej odpowiedź, po czym wstałem i ruszyłem w stronę kelnerki.

Czułem na sobie jej wzrok, ale nie zwracałem na to uwagi. Zatrzymałem się przy barze, spoglądając w oczy tej młodej kelnerki, która od początku zdawała się mnie obserwować. Uśmiechnąłem się do niej w sposób, który zawsze działał.

Jungkook- Ślicznotko – zacząłem, a ona już odwróciła wzrok z lekkim zawstydzeniem.

Jungkook- Powiedz mi jedno  jesteś dziewczyną, więc co byś chciała dostać od swojego faceta, wiesz... Moja narzeczona ma dzisiaj urodziny, no i nie wiem, co jej kupić. Ale spokojnie, nie podrywam cię.

Zbliżyłem się odrobinę bliżej, a ona zaczerwieniła się lekko.

Jungkook- Pomożesz mi? Proszę.

Kelnerka uśmiechnęła się, bawiąc się długopisem, jakby przez chwilę rozważała moje słowa.

Kelnerka- Hmmm... no wiesz, kobiety uwielbiają biżuterię, może jakiś elegancki naszyjnik albo coś, co by pokazało, że naprawdę ci zależy? A może romantyczna kolacja? Ale... – zrobiła przerwę, patrząc na mnie z lekkim uśmieszkiem

Kelnerka– Musisz postarać się bardziej, jeśli chcesz ją zadowolić.

Jungkook- Postarać się bardziej?– Uniosłem brew, czując, jak we mnie budzi się złośliwa nuta.

Jungkook- Myślisz, że zadowolenie mojej dziewczyny to taka prosta sprawa? Uwierz mi, jeśli czegoś ode mnie chce, to dostaje więcej, niż mogłaby sobie wymarzyć.

Kelnerka- No jasne, jasne. – odpowiedziała, próbując ukryć swoje zawstydzenie.

Kelnerka- Ale wiesz, my dziewczyny uwielbiamy drobiazgi, które pokazują, że naprawdę się starasz. Nie wszystko musi być... no, wiesz... – zaczerwieniła się, fizyczne.

Jej słowa sprawiły, że cicho się zaśmiałem, nachylając się bliżej. Moja dłoń delikatnie dotknęła blatu, a ja spojrzałem prosto w jej oczy.

Jungkook- Fizyczne, mówisz? A co, jeśli właśnie to jest jej ulubioną częścią naszej relacji? – powiedziałem cicho, a ona zadrżała, nie wiedząc, jak zareagować.

Jungkook- Ale dzięki za radę, ślicznotko. Może coś wybiorę... choć, szczerze mówiąc, znam ją lepiej, niż myślisz.

Ona tylko skinęła głową, uśmiechając się lekko, a ja odwróciłem się, czując, że to wystarczy. Wiedziałem, czego T.I potrzebowała, ale czasem... po prostu lubiłem grać.

Wracając do T.I  zastanawiałem się, jak zareaguje na moje nieobecności.
Lubiłem ją drażnić, sprawiać, że traciła kontrolę, a potem przywracać jej poczucie bezpieczeństwa. To była nasza gra, w której oboje znajdowaliśmy swoje miejsce.

T.I- I jak? Co załatwiłeś? – zapytała, gdy tylko wróciłem.

Jungkook- Nic wielkiego, po prostu rozmawiałem z kimś, kto może mi pomóc wybrać prezent.

Uśmiechnąłem się, pochylając się nad nią.

Jungkook- Ale nie martw się, nie podrywałem jej. Wiesz, że jesteś jedyną, która mnie interesuje.

T.I- Naprawdę?

Uniosła brew, patrząc na mnie sceptycznie.

T.I- Bo wyglądało, jakbyś miał całkiem niezłą zabawę.

Jungkook- Zabawę? Chciałem tylko uzyskać radę. Ale widzę, że jesteś zazdrosna... podoba mi się to.

Zbliżyłem się do niej, czując, jak napięcie między nami znowu narasta.

Jungkook- Nie zapominaj, że tylko ty możesz mieć nade mną władzę. A teraz... powinnaś się zrelaksować.

Patrzyłem, jak jej oczy ciemnieją, a ja czułem, jak ochota wzbiera we mnie coraz bardziej.

Nie mogłem się powstrzymać, więc podszedłem jeszcze raz do tej kelnerki. Wciąż miała ten zawstydzony uśmiech na twarzy, a ja postanowiłem to wykorzystać. Uśmiechnąłem się do niej, lekko przechylając głowę na bok.

Jungkook- A jak ci na imię? – zapytałem, unosząc brew.

Kelnerka- Yumiko... jestem Yumiko.  – odpowiedziała z lekkim zakłopotaniem, bawiąc się długopisem w dłoni.

Uścisnąłem jej dłoń, czując, jak lekko zadrżała.

Jungkook- Miło cię poznać, Yumiko– powiedziałem z uśmiechem.

Jungkook- Ja jestem Jungkook. To co, pomożesz mi? Chcę przygotować niespodziankę urodzinową dla mojej narzeczonej. Ale... musimy zrobić to tak, żeby o niczym się nie dowiedziała. Wiesz, chcę ją zaskoczyć.

Yumiko spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem, jakby myślała nad tym, co właśnie powiedziałem. Zauważyłem, że bawiła się włosami, a jej oczy co chwilę unikały mojego spojrzenia.

Yumiko- Hmm... no dobrze, mogę spróbować ci pomóc. Ale co dokładnie masz na myśli? Co chciałbyś dla niej zorganizować?

Jungkook- Cóż... coś prostego, ale z klasą. Kolacja, może jakiś prezent. Coś, co pokaże, że jestem o krok przed nią, że zawsze kontroluję sytuację.

Uśmiechnąłem się złośliwie, a Yumiko zaczęła się śmiać.

Jungkook- Nie martw się, to nie tak, że jej nie kocham. Po prostu... ona musi wiedzieć, kto tu rządzi.

Zauważyłem, jak Yumiko lekko się zarumieniła, słysząc moje słowa. Wiedziałem, że podobała jej się ta gra, w której to ja kontrolowałem sytuację.

Yumiko- Brzmi... ciekawie – powiedziała, a jej usta drgnęły w delikatnym uśmiechu.

Yumiko- Ale musisz mi więcej powiedzieć o niej, żebym mogła ci pomóc.

Jungkook- No, jest uparta, ale to mnie w niej kręci. Zawsze chce mieć swoje zdanie, ale w końcu to ja decyduję.

Zaśmiałem się cicho, a Yumiko dołączyła do mnie.

Jungkook- Wiesz, czasami trzeba kogoś przypomnieć, gdzie jest jego miejsce.

Yumiko- Aha, rozumiem... to znaczy, że nie lubisz, kiedy ktoś próbuje przejąć kontrolę nad tobą?

Jungkook- Dokładnie. To ja dyktuję zasady.

Spojrzałem jej prosto w oczy, a ona niemal natychmiast odwróciła wzrok.

Yumiko- W porządku... pomogę ci. Ale jeśli mam coś organizować, potrzebuję więcej szczegółów.

Jungkook- Spokojnie, Yumiko – powiedziałem, nachylając się nieco bliżej.

Jungkook- Dostaniesz wszystko, czego potrzebujesz, żeby to wyszło idealnie. W końcu to niespodzianka, a ja jestem mistrzem niespodzianek.

Jej twarz zaczerwieniła się jeszcze bardziej, a ja wiedziałem, że grałem to idealnie. Wróciłem do T.I., która siedziała przy stoliku, zniecierpliwiona moją nieobecnością.

T.I- I co, znowu cię ta kelnerka przyciągnęła?– spytała z sarkazmem.

Jungkook- Nie bądź zazdrosna, skarbie – odpowiedziałem, siadając obok niej.

Jungkook- Po prostu organizuję coś specjalnego dla ciebie. Będzie ci się podobać.

Jej oczy zmrużyły się, ale wiedziałem, że nie da się tak łatwo przekonać.

T.I- Naprawdę? A co to za niespodzianka, skoro już coś podejrzewam? – rzuciła, unosząc brew.

Jungkook- Nie dowiesz się, póki nie zobaczysz. A teraz przestań być taka wściekła. Po prostu zrelaksuj się i pozwól mi robić to, w czym jestem najlepszy.

Patrzyłem, jak jej usta zaciskają się, ale nie mogła ukryć ciekawości.

Telefon wibrował w kieszeni, wyciągnąłem go i zobaczyłem wiadomość od Yumiko.

Od Yumiko- Jungkook, chodź na chwilę jeszcze.

Uśmiechnąłem się do siebie. Zdecydowanie zaczynała mi się podobać ta gra. Pochyliłem się, by pocałować T.I. lekko w czoło. Jej spojrzenie było pełne niedowierzania.

T.I- Naprawdę? Znowu tam idziesz? – rzuciła z irytacją, a ja tylko się uśmiechnąłem.

Jungkook- Spokojnie, maleńka. To dla twojego dobra. Bądź grzeczna i cierpliwa. – Odpowiedziałem z lekką złośliwością w głosie. Oczywiście, że jej to nie pasowało, ale tym bardziej mnie to bawiło.

Ruszyłem w stronę Yumiko, zostawiając T.I z gniewnym wyrazem twarzy. Przy stoliku Yumiko stała już przygotowana, uśmiechając się do mnie szeroko.

Miała ten pewny siebie błysk w oczach, który tak bardzo mi się podobał.

Yumiko- Powiedz mi więcej o swojej narzeczonej. Co ją interesuje? Jakie ma hobby? – spytała, opierając się o bar i krzyżując ramiona na piersi.

Zastanowiłem się przez chwilę, a potem zacząłem opowiadać. Oczywiście, trochę koloryzowałem.

Jungkook- Cóż... jest bardzo ambitna. Lubi książki, szczególnie te o sztuce. Często rysuje, ale robi to tak, że nikt nie wie, bo woli trzymać to dla siebie. No i... uwielbia mieć kontrolę, chociaż nigdy jej na to nie pozwalam. Zawsze musi się przekonać, że to ja jestem górą.

Uśmiechnąłem się złośliwie.

Yumiko zachichotała, wyraźnie zainteresowana. Próbowała ukryć zazdrość, ale jej delikatne gesty zdradzały więcej, niż chciała.

Yumiko-Brzmi jak niesamowita kobieta – rzuciła, nadal uśmiechając się do mnie.

Yumiko- Na pewno będzie zachwycona twoją niespodzianką.

Poczułem, jak moje podniecenie rośnie, widząc ten uśmiech. Ta gra była coraz bardziej pociągająca. Wiedziałem, że Yumiko była pod wrażeniem, ale również nie mogła znieść tego, że to inna kobieta była w centrum mojej uwagi.

Jungkook- Mam nadzieję, że tak będzie – odparłem, czując, jak narasta w mnie ochota.

Jungkook- Ale ona nie musi wiedzieć o wszystkim. Wiesz... zawsze lepiej, kiedy coś zostaje tajemnicą.

Yumiko spojrzała na mnie przez chwilę, po czym uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

Yumiko- Nie martw się, Jungkook. Twoja niespodzianka będzie perfekcyjna. Zrobimy to razem.

Jej głos był pełen obietnicy, a ja wiedziałem, że to nie była tylko rozmowa o niespodziance.

Yumiko zastanowiła się przez chwilę, a jej oczy zabłysły, gdy wymyślała nowe plany. Uśmiechnęła się i odezwała.

Yumiko- Pomogę ci w organizacji. Znam kilka naprawdę romantycznych miejsc w mieście – zaproponowała, a ja poczułem, jak w brzuchu rośnie mi ekscytacja.

Jungkook- Naprawdę? To brzmi świetnie. Co masz na myśli? – spytałem, mając nadzieję, że zaproponuje coś, co zaskoczy T.I.

Yumiko- Twoja narzeczona uwielbia malarstwo, prawda? Może mogę zorganizować wam prywatne miejsce, gdzie będzie mogła cię namalować? No wiesz, nie wiem, czy ci to odpowiada.

Zaśmiałem się głośno, wyobrażając sobie T.I. w akcji, jakby na chwilę zapomniała o wszystkich swoich obawach i zaczęła oddawać się swojej pasji. A ja? Byłem jej idealnym modelem.

Jungkook- To zdecydowanie brzmi interesująco. Ale... czy ona naprawdę będzie chciała mnie malować, zamiast po prostu rozmawiać z przyjaciółkami o tym, jak znowu nie udaje mi się dotrzymać obietnic? – rzuciłem z lekką ironią, myśląc o tym, jak często muszę stawać na wysokości zadania.

Yumiko zaśmiała się, a jej śmiech był jak muzyka dla moich uszu.

Yumiko- Nie martw się, Jungkook. T.I. jest na pewno bardziej zainteresowana tobą niż twoimi 'obietnicami'. – odpowiedziała z przekąsem.

Yumiko- A poza tym, co innego miałaby robić, jak nie malować swojego przystojnego narzeczonego?

Uśmiechnąłem się szeroko. O tak, ten plan zaczynał mi się podobać. W tym momencie poczułem, jak adrenalina zaczyna krążyć w moich żyłach, a ochota na T.I rosła.

Jungkook- Dobra, przekonałaś mnie. Ale tylko jeśli obiecasz, że będziesz nas pilnować. Chcę, żeby była to niespodzianka, a nie dramat z twoim wścibskim wzrokiem. – zaśmiałem się, myśląc, że z Yumiko nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.

Yumiko- Nie martw się, Jungkook. Jestem mistrzynią w robieniu niespodzianek. – odpowiedziała, a w jej głosie brzmiała pewność, która mnie fascynowała.

Yumiko- A jeśli zrobimy to dobrze, może T.I nawet nie zauważy, że to my organizujemy to wszystko.

Patrzyłem na nią, a w moim sercu tliła się coraz większa ochota. Chciałem, żeby T.I. wiedziała, że jestem dla niej, że zrobię wszystko, by ją zaskoczyć.

Jungkook- Słuchaj, Yumiko... nie zrozum mnie źle, ale wolałbym, żeby wszystko było idealne. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuję, to sytuacja, w której T.I dowiaduje się o moich 'małych' sekretach.

Yumiko- Bądź spokojny, Kookie. Nic się nie stanie. Po prostu daj mi znać, co jeszcze możemy dodać do niespodzianki, a ja zrobię resztę.

Uśmiechnęła się, a ja czułem, jak po plecach przebiega mi dreszcz.

Obróciłem się i spojrzałem w stronę T.I która siedziała przy stole, a jej wzrok był na mnie wymowny.

Wiedziałem, że czeka na moją decyzję. I miałem zamiar ją zaskoczyć w najbardziej romantyczny sposób, jaki tylko mogłem wymyślić. Zgodziłem się z Yumiko i byłem gotów, aby przejść do działania.

Spojrzałem na kelnerkę, uśmiechając się zadziornie.

Jungkook- Zdzwonimy się później i zorganizujemy to. – powiedziałem, czując, jak moja adrenalina znów rośnie.

Chciałem, aby ta niespodzianka była idealna, a moja ochota na T.I nie przestawała mnie prześladować.

Po chwili wróciłem do stolika, a T.I patrzyła na mnie z mieszanką ciekawości i podejrzliwości. Jej brwi uniosły się lekko, co wyrażało jej zainteresowanie.

T.I- Co tam się działo, mafiozo? Nie wracasz z urodzinową niespodzianką, tylko wciąż z tą swoją kelnerką. – powiedziała, a w jej głosie było słychać złośliwy ton, który uwielbiałem.

Uśmiechnąłem się, czując jak serce przyspiesza. T.I zawsze potrafiła mnie wkurzyć i jednocześnie rozbawić.

Jungkook- Kochanie, nie martw się. Ta kelnerka tylko mi doradzała. Miałem mały problem z wymyśleniem idealnego prezentu dla najwspanialszej narzeczonej na świecie. – odpowiedziałem, celowo podkreślając słowo najwspanialsza, aby wywołać w niej odrobinę zazdrości.

T.I- Hmm, ciekawe... Może ta kelnerka ma lepsze pomysły niż ty? – zasugerowała, jej oczy błyszczały figlarnie, a ja wiedziałem, że muszę być ostrożny.

Jungkook- Ależ skąd! Nie zapominaj, że jestem znany z tego, że potrafię zaskoczyć. – zaśmiałem się, chociaż w mojej głowie już knułem plan, aby wszystko wyszło idealnie.

Jungkook- Poza tym, chciałem, żeby to było dla ciebie, a nie dla niej.

T.I wzruszyła ramionami, ale widziałem, że to, co mówiłem, podziałało na nią. Moje słowa miały w sobie coś prowokacyjnego.

T.I- Dobra, ale jeśli nie zaskoczysz mnie, to nie będziesz mógł liczyć na moje przychylne spojrzenie przez następny tydzień. – powiedziała z udawanym oburzeniem, a ja nie mogłem się powstrzymać od śmiechu.

Jungkook- To wyzwanie! Ale uważaj, bo możesz się zdziwić. – odpowiedziałem, a moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej na myśl o tym, co miałem w planach.

W tym momencie podszedł do nas jeden z przyjaciół z naszej paczki, a T.I odwróciła wzrok, a ja wyczułem, że chce wprowadzić mnie w złość.

Jimin- Co wy tu robicie? Urodzinowe świętowanie czy gierki w małżeństwo? – zaśmiał się, spoglądając na nas z rozbawieniem.

T.I- Obie! Ale głównie to drugie. – odparła z szerokim uśmiechem.

Zacisnąłem dłonie, czując, jak narasta we mnie frustracja. Ale jednocześnie poczułem jeszcze większą ochotę, aby udowodnić T.I, że to, co dla niej zaplanowałem, będzie najsłodsze i najbardziej romantyczne, co mogło się zdarzyć.

Jungkook- Nie wtrącaj się! Zaraz wracam, muszę jeszcze coś załatwić. – rzuciłem, czując, jak pewność siebie mnie wypełnia.

Odwróciłem się i ruszyłem z powrotem w stronę Yumiko, wiedząc, że teraz już nic nie może mnie zatrzymać.

Miałem na celu zaskoczyć T.I i doprowadzić do tego, że nie będzie miała wyboru, jak tylko zakochać się we mnie jeszcze bardziej. A ja? Już nie mogłem się doczekać, by ją zdobyć na nowo.

Kolejny rozdział jest już za nami kochani 🤗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro