Rozdział.4
Po kilku minutach Taehyung wrócił do pokoju, trzymając w ręku klucz.
Taehyung - Szybko, odpinaj te kajdanki, zanim Jungkook się zorientuje.
Wyciągnęłam ręce, czując się trochę jak więzień czekający na uwolnienie.
T.I- Dzięki, Tae. Nie mogłam już dłużej z nimi wytrzymać.
Taehyung szybko odpieł kajdanki, a ja z ulgą wstałam z łóżka.
T.I- Teraz mam nadzieję, że mogę dostać coś do jedzenia i picia.
Taehyung spojrzał na mnie z wyrazem współczucia.
Taehyung - Jasne, pójdę coś zorganizować. Ale proszę, uważaj, Jungkook może wrócić w każdej chwili.
Skinęłam głową, ale w moich oczach było już mniej determinacji, a więcej znużenia i smutku.
T.I- Nie martw się, Tae. Już się nauczyłam, jak radzić sobie z nim.
Taehyung opuścił pokój, zostawiając mnie samą z własnymi myślami. Chociaż czułam się bezsilna i zraniona, miałam nadzieję, że uda mi się wyjść z tej sytuacji silniejszą niż kiedykolwiek.
Gdy tylko zostałam sama uwolniłam swoje ręce z kajdanek ,a po chwili do pokoju wszedł Jin z jedzeniem i piciem dla mnie. Uśmiechnęłam się do niego mówiąc.
T.I- Dziękuję,dziękuję bardzo ci dziękuję.
Jin uśmiechnął się delikatnie, przynosząc jedzenie i picie.
Jin- Nie ma za co, T.I. Mam nadzieję, że wszystko w porządku?
Skinęłam głową, z wdzięcznością biorąc jedzenie i picie.
T.I- Tak, teraz jest lepiej. Dziękuję, Jin.
Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie, a do pokoju wtargnął Jungkook, wściekłość malująca się na jego twarzy.
Jungkook - Co tu się dzieje?!
Choć byłam zaskoczona, zachowałam spokój, wpatrując się w Jungkooka z wyzywającym spojrzeniem.
T.I- Nic, po prostu Jin przyniósł mi jedzenie. Czy to problem?
Jungkook, czując jak rośnie w nim wściekłość, zbliżył się do mnie z szybkim krokiem.
Jungkook - Powiedziałem, że nie możesz się ruszać bez mojej zgody!
Spojrzałam na niego z pogardą.
T.I- Czy jesteś takim głupim dzbaniem, że nie możesz zrozumieć, że potrzebuję jedzenia i picia?
Jungkook, gniewając się jeszcze bardziej, złapał mnie za nadgarstek, a jego oczy płonęły ogniem.
Jungkook - Nie mów mi, co mam robić! Jesteś tu moją niewolnicą, i będziesz robić to, co ci każę!
Choć czułam strach, nie dałam po sobie poznać.
T.I- Zwariowałeś, Jungkook? Nie jestem twoją niewolnicą, jestem człowiekiem, a ty musisz to zrozumieć!
Jungkook, wściekłość płonąca w jego oczach, uderzył w bliską ścianę, wściekłość drżąc w jego głosie.
Jungkook - Nie będziesz mnie wyzywać! Zapamiętaj to, czy usłyszysz o tym jeszcze!
Spojrzałam na niego z determinacją, odważnie stawiając mu czołam, choć w moim sercu tlił się strach przed tym, co może przynieść przyszłość.
Patrzyłam na niego mówiąc pod nosem.
T.I- Głupi mały kutas !
Jungkook wzburzony moim słowami, uderzył mniw po twarzy,a ja poczuła ból w policzku i nie mogłam powstrzymać łez, które zbierały się w moich oczach. Z instynktem złapałam się za bolący policzek, a w moim głosie słychać było cichą desperację.
T.I- Kurwa...
Jungkook, patrząc na mnie z gniewem, przybliżył się jeszcze bardziej, jego twarz była blisko mojej, a jego oczy iskrzyły się z wściekłością.
Jungkook - Ty mała dziwko! Nie ucz mnie mojej pracy!
Choć byłam obolała i przerażona, walczyłam o odwagę.
T.I- Jesteś pieprzonym tyranozaurusem! Nie masz prawa mnie bić!
Jungkook, tracąc kontrolę nad sobą, złapał mnie za ramiona, silnie ściskając.
Jungkook -Nie wiesz, z kim masz do czynienia! Jestem królem tego świata, a ty... ty jesteś tylko niczym więcej niż robactwem!
Czułam, jak moje serce wali mocniej w klatce piersiowej, ale wciąż nie traciłam determinacji.
T.I- Idź do diabła, Jungkook! Nie jesteś moim panem!
Jungkook, widząc, że nie jest w stanie mnie zastraszyć, wyrzucił z siebie złość i frustrację.
Jungkook - Zobaczymy, jak długo będziesz taka odważna, gdy pozostaniesz sama z moją gniewem!
Następnie Jungkook wymknął się z pokoju, pozostawiając mnie samą, przerażoną i obolałą, ale nadal niezłomną w swojej determinacji.
Korzystając z chwili, kiedy Jungkook i jego ludzie byli poza domem, postanowiłam uciec z tego koszmaru. Powoli otworzyłam drzwi od pokoju i zeszła na dół, sprawdzając, czy nikogo nie ma w pobliżu. Gdy upewniłam się, że jest sama, otworzyłam okno i wyszłam przez nie, próbując uciec z tego piekła.
Jednak gdy byłan już prawie na wolności, nagle usłyszałam za sobą rozlegający się głos Jungkooka, pełen wściekłości i furii.
Jungkook - Gdzie ty uciekasz,myślisz,że uciekniesz, ty zdradziecka suko?!
Spojrzałam przez ramię, widząc Jungkooka i jego ludzi zbliżających się do mniw z niebezpieczną determinacją.
T.I- Odetniesz mi skrzydła, ale nigdy mnie nie złamiesz , Jungkook!
Jungkook, niepohamowany gniew palący w jego oczach, przybliżył się do mnie, gotowy na wszystko.
Jungkook - Zobaczymy, jak długo będziesz miała takie odwagi, kiedy powrócę cię do mojego piekła, ty mała dziwko!
Jungkook złapał mnie za nogi i przerzucił mnie przez ramię, wnosząc spowrotem do apartamentu do tego pokoju,w którym byłam.
T.I- Proszę wypuść mnie! Ja chcę płacić za długi mojego ojca! Ja nic nie zrobiłam!
Jungkook nie reagując na moje krzyki,jego twarz była wykrzywiona w grymasie gniewu,a oczy płonęły wściekłością.
Jungkook - Nic nie zrobiłaś?! Ty kurwa jesteś częścią tego samego gnoju co twój jebany ojciec !
Próbowałam desperacko się bronić,ale byłam słaba wobec jego siły.
T.I- Proszę,puść mnie! Ja nie mam nic wspólnego z jego interesami! Ja o niczym nie wiedziałam!
Jungkook ignorując moje apelacje rzucił mnie brutalnie na łóżko i przycisnął do ściany.
Jungkook - Nie mów mi co jest prawdą ty jebana kurwo! Wszyscy jesteście tym samym scierwem!
Czułam ból i rozpacz,zaciskalam pięści ze złością.
T.I- Ty jesteś chory, Jungkook! Ty potrzebujesz leczenia !
Jungkook z jeszcze większą wściekłością, przycisnął moje ręce do łóżka,trzymając mnie mocno z całych sił.
Jungkook - Poczekaj,aż zaczniesz cierpieć za twoje kurewskie grzechy!
Czułam jak serce bije mi mocniej z przerażenia,ale wciąż nie chciałam się poddać temu tyranowi. Miałam tylko nadzieję,że uda mi się uda uciec z tego piekła i odzyskać swoje życie.
Nie wytrzymałam ,a po moich policzkach poleciały łzy spojrzałam Jungkookowi głęboko w oczy mówiąc łamiącym głosem.
T.I- Proszę wypuść mnie ,ja naprawde nic nie zrobiłam.
Jungkook spojrzał na mnie z nienawiścią, ignorując moje łzy i desperację.
Jungkook -Nic nie zrobiłaś? Jesteś tak samo winna jak twój pieprzony ojciec!
Czułam, jak moje serce pęka z bólu i rozpaczy, ale walczyłam o odrobinę godności.
T.I- Proszę... proszę, Jungkook... wypuść mnie. Ja naprawdę nic złego nie zrobiłam...
Jungkook, nie poddając się moim błaganiom, tylko wzmacniał swoją chwiejną kontrolę nad mną.
Jungkook - Naprawdę wierzysz, że uwolnię cię po wszystkim, co zrobiłaś?
Czułam, że jest na skraju załamania, ale nie chciałam poddać się mu poddać.
Po moich policzkach nadal leciały łzy,nie wiem czemu to zrobiłam,ale podniosłam się lekko i pocałowałam go. Jungkook zamarł kiedy go delikatnie pocałowałam ,przez chwilę wyglądał na zaskoczonego,a jego wściekłość zastąpiło miejsce zdozerientowaniu. Jednak po chwili gniew powrócił,jeszcze bardziej intensywny.
Jungkook - Co ty kurwa robisz?! Myślisz,że pocałunkiem mnie przekonasz?!
Ze łzami patrzyłam na jego twarz,szukając choćby cienia litości.
T.I- Proszę..poprostu chce,żeby to wszystko się skończyło.
Jungkook nie słuchał moich błagań,odrzucił mnie brutalnie na łóżko.
Jungkook - Jesteś pieprzona manipulantką ! Myślisz ,ze swoim jebanym pocałunkiem mnie oszukasz?! Nie jesteś nic warta!
Zrozpaczona i obolała wciąż próbowałam z nim porozmawiać.
T.I- Jungkook,proszę...nie musisz tego robić ,możemy zakończyć to inaczej.
Jungkook coraz bardziej wściekły, zbliżył się do mnie,a jego twarz była kilka centymetrów od mojej.
Jungkook - Zamknij się ! Masz tylko jedno zadanie ! Cierpieć za to co zrobił twój ojciec!
Czując się coraz bardziej bezsilna, walczyłam o każdy oddech,starając się nie poddawać strachowi ,który mnie ogarnął.
T.I- To nie musi być w tej sposób...
Jungkook jednak nie miał zamiaru mnie słuchać,w jego oczach widziałam tylko zimne okrucieństwo.
Jungkook - Zobaczymy jak długo będziesz jeszcze próbowała mnie przekonać ,każde twoje słów do mnie to dowód,że jesteś nic nie warta suka!
Czułam,że nie mam już siły na dalszą walkę,ale nie chciałam się poddać. Ale wiedziałam jedno,że muszę znaleźć sposób,aby wydostać się z tego piekła ,nawet jeśli to będzie oznaczało jeszcze więcej bólu i cierpienia.
♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️♣️
I kolejny rozdział za nami ✨ Co dalej się wydarzy?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro