Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.31

POV T.I

Układałam dalej ubranka małej, kiedy do pokoju weszła gosposia. Wzięłam do ręki malutką sukieneczkę i uśmiechnęłam się.

T.I- Te ubranka są takie malutkie, a szczególnie ta sukieneczka i buciki! Nie mogę się doczekać, aż nasza córeczka je założy.

Gosposia spojrzała na mnie z uśmiechem.

Gosposia- Będą wyglądać uroczo! Pani Jungkook na pewno będzie dumny.

T.I- Pewnie, że tak. Tylko nie wiem, jak z jego reakcji na to wszystko. Zawsze jest taki... no wiesz, zaborczy.

Gosposia- To normalne. Mężczyźni często tak reagują, zwłaszcza gdy chodzi o ich dzieci.

Nagle w mojej głowie pojawił się obraz Jungkooka, jego zaciętej twarzy, gdy rozmawia o rodzinie.

T.I- Chciałby, żeby wszystko było idealne. Czasami aż za bardzo. Ale to jego urok.

Gosposia zaśmiała się.

Gosposia- A to nie jest złe. Właśnie to czyni go dobrym ojcem. Ale musisz mu przypomnieć, że czasem warto odpuścić.

T.I- Tak, tylko że... jak mam mu to powiedzieć? On jest taki uparty, zawsze chce mieć wszystko pod kontrolą.

Zamyśliłam się na chwilę, przyglądając się małym ubrankom.

T.I- Czasami wydaje mi się, że nie wie, jak radzić sobie z emocjami, zwłaszcza teraz, gdy jesteśmy w takiej sytuacji.

Gosposia- Wszystko będzie dobrze, pani T.I. On bardzo się stara. Czasem warto po prostu z nim porozmawiać.

Nagle usłyszałam dźwięk drzwi.

T.I- To może być Jungkook. Mam nadzieję, że wrócił w jednym kawałku.

Gosposia pokiwała głową.

Gosposia- Zaraz zobaczymy. A jeśli nie, to przynajmniej będziemy miały o czym rozmawiać.

Uśmiechnęłam się, czując lekki niepokój, ale także ekscytację. Wiedziałam, że muszę być gotowa na wszystko, co się wydarzy.

Gosposia wróciła do swoich obowiązków, a ja zeszłam na dół. W kuchni zobaczyłam Jungkooka, który robił sobie opatrunek. Jego twarz była zacięta, a w oczach widać było determinację.

T.I- Hej, skarbie... co się stało?

Jungkook spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem, ale od razu zauważyłam cień bólu na jego twarzy.

Jungkook- Nic wielkiego, tylko drobne potłuczenia. Ale to nie powinno cię martwić.

T.I- Nie mów mi, że to nic! Wyglądasz, jakbyś przeszedł przez piekło. Musisz uważać na siebie!

Podszedłam bliżej, starając się zobaczyć, co się dzieje.

Jungkook- Daj spokój, T.I. To tylko kawałek wkurzonej rywalizacji. Ktoś myślał, że może wchodzić na mój teren.

T.I- Chyba nie myślisz, że to jest w porządku? Każda walka to ryzyko! Chcę, żebyś wrócił do domu w jednym kawałku.

Jungkook westchnął, a w jego oczach pojawiło się zrozumienie.

Jungkook- Wiem, ale wiesz, jak to jest. Nie mogę pokazać słabości. Muszę zadbać o nas.

T.I- Ale czasami musisz też pomyśleć o sobie. Nie możesz być wiecznym wojownikiem. Chcę, żebyś był tutaj, z nami.

Jungkook spojrzał na mnie, a w jego oczach pojawił się błysk.

Jungkook- Chcesz, żebym przestał być tym, kim jestem? Przestał bronić tego, co kocham?

T.I- Nie, nie o to chodzi! Chcę, żebyś był bezpieczny. Myśl o nas, o naszej córeczce.

Jego wyraz twarzy złagodniał, a on delikatnie się uśmiechnął.

Jungkook- Dobrze, obiecuję, że postaram się być ostrożniejszy. Ale nie mogę obiecać, że zrezygnuję z walki.

T.I- To już coś. Po prostu pamiętaj, że masz nas, a ja potrzebuję cię przy sobie.

Jungkook podszedł do mnie bliżej, a jego ciepło było dla mnie uspokajające.

Jungkook- Zawsze będę przy tobie. Nawet jeśli czasem muszę walczyć.

Uśmiechnęłam się, czując, że pomimo tego całego chaosu, nasza miłość zawsze przetrwa.

T.I- Pokaż mi tą ranę!

Jungkook spojrzał na mnie z wahaniem, ale ostatecznie podwinął rękaw koszuli. Na jego bicepsie widniało duże, czerwone zadrapanie.

Delikatnie dotknęłam opatrunku, a on złapał moją dłoń, jakby chciał mnie uspokoić.

Jungkook- Widzisz? Nic poważnego.

T.I.- Nic poważnego? To wygląda jak ugryzienie rekina! – zażartowałam, próbując złagodzić napięcie.

Jungkook uśmiechnął się lekko.

Jungkook- No, może nie aż tak źle.

T.I- Ale serio, musisz uważać. Pomyśl o nas, o naszej małej rodzince.

Jungkook- Wiem, kochanie. I właśnie dlatego walczę. Chcę, żebyście były bezpieczne.

T.I- Wiem, ale nie chcę cię stracić.

Jungkook-Nie stracisz mnie. Obiecuję.

T.I- A co z tą walką, o której mówisz? Czy na pewno musisz w niej uczestniczyć?

Jungkook- To nie jest moja decyzja. Ale zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wyjść z tego cało.

T.I- A jeśli się nie uda?

Jungkook- Wtedy będę musiał znaleźć inny sposób, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo.

T.I- Nie chcę, żebyś ryzykował swoim życiem dla nas. Jesteśmy w stanie poradzić sobie sami.

Jungkook- Nie, nie jesteście. Potrzebujecie mnie.

T.I- Ale potrzebujemy cię zdrowego i przy sobie.

Jungkook- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby tak było.

T.I- Obiecujesz?

Jungkook- Obiecuję.

T.I- W takim razie, przytul mnie mocno.

Jungkook przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Czułam jego ciepło, jego bicie serca. W tej chwili zdałam sobie sprawę, że pomimo wszystko, kocham go nad życie.

Jungkook- Kocham cię, T.I.

T.I- Ja ciebie też, skarbie.

Po chwili milczenia, wciągnęłam głęboko powietrze.

T.I- Ale poważnie, musisz uważać. A co jeśli znowu spotkasz tego debila z konkurencji? Już nie chcę słyszeć o twoich ranach.

Jungkook- Nie martw się, nie dam mu się tak łatwo. I pamiętaj, jak mówię, że jestem wkurwiony, to znaczy, że jestem w pełnej gotowości.

T.I- Ty zawsze jesteś wkurwiony. Musisz nauczyć się relaksować.

Jungkook- A jak mam to zrobić, gdy jestem szefem mafii? To nie jest kurwa spa!

Zaśmiałam się, widząc jego napięcie.

T.I- Może powinniśmy zorganizować weekend w spa? Tylko my dwoje.

Jungkook- Możesz pomyśleć o tym w wolnym czasie. A teraz muszę się skupić na tym, co przede mną.

T.I- Nie chcesz, żebym cię denerwowała, prawda?

Jungkook- Nie, tylko nie przytulaj mnie za mocno, bo mogę się rozproszyć.

T.I- Nie ma mowy! Musisz być gotowy na wszystko, co nadchodzi.

Patrzyłam w jego oczy, czując, że nasza więź tylko się umacnia, mimo tych wszystkich niebezpieczeństw.

T.I- Pomożesz mi w układaniu ubranek?

Jungkook spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem, ale jego wzrok mówił jedno: miał inne plany.

Jungkook- Myślałem, że układanie ubranek to twoja specjalność, a nie moja.

T.I- Nie bądź leniwy, Kookie. Jak nie ty, to kto? Nasza córka potrzebuje przynajmniej jednego tatusia do pomocy.

Jungkook- Tatusie, który walczy z mafią, nie układa ubranek! Ale dobra, zrobię to dla ciebie, bo nie chcę, żebyś znowu narzekała.

Zerknęłam na niego z uśmiechem, a on podszedł do pudełka z ubrankami.

T.I- Widzisz? Wcale nie jest tak źle. Będzie fajnie!

Jungkook- Fajnie? Słuchaj, ja tu nie przyszedłem po to, żeby bawić się w projektowanie mody.

T.I- No to co? Myślisz, że porwę się na jakąś rewolucję w modzie? Po prostu chcę, żeby wszystko było gotowe na przyjście naszej małej.

Jungkook- Dobra, dobra. Ale nie oczekuj, że będę wystrzeliwał w tym, jak facet z mody. Jestem twardym mafiozą, a nie stylistą.

Zaczęliśmy układać ubranka. Jungkook zafrasowany, a ja z uśmiechem.

T.I- Ale nie sądzisz, że te sukienki są urocze? Zobacz, jakie małe buciki!

Jungkook- Kto w ogóle wymyślił, że dzieci potrzebują takich drobiazgów? Wydaje mi się, że to tylko sposób, żeby rodzice wydawali więcej kasy.

T.I- Może, ale to nasze dziecko. Chcę, żeby miało wszystko, co najlepsze.

Jungkook- Wiem, kochanie. I dlatego muszę wrócić do akcji, żeby zarobić więcej na te wszystkie pierdoły.

T.I- Nie rób tego dla mnie, rób to dla nas. Chcę, żebyś wrócił cały i zdrowy.

Zatrzymał się na moment, patrząc na mnie z intensywnością, jakiej się nie spodziewałam.

Jungkook- Nie musisz się martwić. Zrobię to dla ciebie, bo kocham cię bardziej niż cokolwiek innego.

T.I.- A teraz skupmy się na ubrankach, zanim znowu wyruszysz na swoją głupią akcję.

Jungkook- Dobrze, ale jeśli znów usłyszę, że te buciki są najbardziej urocze, to wyjdę z pokoju.

Zaśmiałam się, a on dołączył do mnie w układaniu. Czułam, że mimo trudnych czasów, nasza rodzina będzie miała przyszłość pełną miłości.

Wzięłam buciki do rąk, pokazując je Jungkookowi.

T.I- Przecież są urocze, no sam zobacz!

On przewrócił oczami, ale nie mógł się powstrzymać od uśmiechu.

Jungkook- Urocze? To wygląda jak coś, co wyskoczyło z bajki. Kto to wymyślił? Dzieci nie potrzebują takich pierdół.

T.I-;Dzieci potrzebują wszystkiego, co najlepsze! A te buciki idealnie pasują do sukienki.

Jungkook-;Sukienka? Daj spokój, jakby kiedykolwiek się w to ubrała. A co, jeśli nasza córka będzie chciała grać w piłkę?

T.I- A co, jeśli będzie chciała być księżniczką? Musisz myśleć o przyszłości, a nie tylko o akcjach!

Jungkook podszedł bliżej, zadzierając brwi.

Jungkook- Jak tak dalej pójdzie, to będziesz musiała mi pokazać, jak założyć jej tę sukienkę. Chciałbym zobaczyć, jak się w tym prezentuje.

T.I- Chyba oszalałeś. Ty? Zakładać sukienkę? Już to widzę, Kookie.

Jungkook- Czemu nie? Jestem szefem mafii, a nie jakimś przedszkolakiem. Mogę zrobić wszystko.

T.I-No to może najpierw naucz się układać te ubranka, zanim pomyślisz o takich rzeczach.

Zaczął się śmiać, ale w jego oczach było coś więcej.

Jungkook- Dobra, dobra. Może i są urocze, ale to nie zmienia faktu, że jestem twardym facetem, który walczy na ulicach.

T.I- I to jest w porządku. Ale teraz jesteś także przyszłym tatą, więc czas na zmiany.

Jungkook- Zmiany? Ty mnie znasz, nie zmienię się tak łatwo. Ale dla ciebie... mogę spróbować.

Poczułam, że to, co mówi, jest szczere.

T.I- To dobrze, bo naprawdę chcę, żebyś był częścią tego wszystkiego.

Jungkook- Zawsze będę, kochanie. Ale tylko pod jednym warunkiem.

T.I- Jakim?

Jungkook- Że obiecujesz, że te buciki będą miały jakąś praktyczną wartość. Jeśli tak, to mogę je nawet nosić w plecaku.

Zaśmiałam się, a on pociągnął mnie w swoją stronę.

T.I- Zgoda. Ale pamiętaj, że jesteś tatą i czasem musisz być gotów na wszystkie te urocze momenty.

Jungkook- Dobra, tylko przestań z tym urocze. Możemy używać mocniejszych słów?

Pokiwałam głową, a on przyciągnął mnie do siebie, gotów do dalszej rozmowy.

T.I- No przecież te buciki są urocze...no zobacz...

Jungkook- Urocze? Przecież to wygląda jak skarpetki dla krasnoludków!- rzucił sarkastycznie, podnosząc malutkie buciki.

T.I- Nie bądź taki! Są słodkie, a naszej córeczce na pewno będą się podobać.

Jungkook- Jak ona ma się podobać, skoro jeszcze nie wie, co to buty? - zapytał z ironią, ale jego twarz złagodniała, gdy spojrzał na T.I.

T.I- Wiem, że jesteś twardym facetem, ale czasem musisz pokazać swoją miękką stronę.

Jungkook- Miękką stronę? Ja? Nigdy! - zażartował, ale jego głos był mniej pewny niż zwykle.

Po chwili ciszy, Jungkook spojrzał na mnie z powagą.

Jungkook- Słuchaj, kochanie, muszę ci coś powiedzieć.

T.I- Tak? - zapytała, czując, że nadchodzi poważna rozmowa.

Jungkook- W najbliższym czasie będzie bardzo niebezpiecznie. Może się zdarzyć, że będę musiał wyjechać na dłużej.

T.I- Znowu? - mój głos zadrżał.

Jungkook- Tak, ale tym razem będzie to szczególnie trudne zadanie. Muszę to zrobić dla nas.

T.I- Ale co jeśli coś ci się stanie? - moje  oczy wypełniły się łzami.

Jungkook- Nie pozwolę, żeby tak się stało. Obiecuję, że wrócę do ciebie.

T.I- Obiecujesz?

Jungkook- Tak, kochanie. Obiecuję.

Przyciągnął mnie  do siebie i mocno przytulił.

Jungkook- Będę tęsknił za wami obiema.

T.I- I my za tobą.

T.I- Dlaczego musisz akurat zajmować się tą głupią mafią?

Jungkook spojrzał na mnie, jego oczy błyszczały determinacją.

Jungkook - To nie jest głupia mafia, T.I. To mój świat, mój obowiązek. Muszę chronić to, co zbudowałem.

T.I- A co z nami? Z nami, twoją rodziną? Nie myślałeś o tym, że może czas to wszystko porzucić?

Jungkook- Porzucić? Jak mogę porzucić ludzi, którzy na mnie liczą? To nie takie proste.

T.I- Ale my też na ciebie liczymy! Chcemy mieć cię przy sobie, bezpiecznego i zdrowego.

Jungkook-Wiem, kochanie, i właśnie dlatego to robię. Chcę zapewnić wam przyszłość, lepsze życie.

T.I- A co jeśli ta przyszłość będzie bez ciebie? Co wtedy?

Jungkook- Nie pozwolę, żeby tak się stało. Obiecuję.

T.I- Łatwo powiedzieć. A co jeśli ktoś cię skrzywdzi? Co jeśli nigdy nie wrócisz?

Jungkook- Będę ostrożny. I zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wrócić do was.

T.I- Ale ja nie chcę, żebyś ryzykował swoim życiem dla jakiejś głupiej mafii!

Jungkook- To nie jest głupia mafia, T.I. To moja odpowiedzialność.

T.I- A co z naszą odpowiedzialnością? Z nasza córką?

Jungkook- Właśnie dlatego muszę to zrobić. Chcę, żeby dorastała w bezpiecznym świecie.

T.I- Ale czy ten świat kiedykolwiek będzie bezpieczny? Czy kiedykolwiek będziemy mogli żyć normalnie?

Jungkook podszedł do mnie  i przytulił mnie mocno.

Jungkook- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby tak było. Obiecuję.

T.I- Obiecujesz?

Jungkook- Tak, kochanie. Obiecuję.

Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Spojrzałam na Jungkooka, po czym zeszłam na dół, aby otworzyć. Był to jakiś mężczyzna.

Mężczyzna- Ślicznotko, czy tu mieszka Jeon Jungkook?

Patrzyłam na tego mężczyznę, cofając się lekko.

T.I- Tak, a kim jesteś?

Mężczyzna- Uśmiechnął się szeroko, a jego oczy przesunęły się po moim ciele.

Mężczyzna - Jestem starym znajomym Jungkooka. Mamy sobie parę spraw do omówienia.

Stary znajomy? Chyba bardziej wróg.

T.I- W takim razie proszę, wejdź.

Odchyliłam drzwi, czując rosnące napięcie.

Mężczyzna wszedł do środka, rozglądając się po mieszkaniu.

Mężczyzna- Przytulne mieszkanko. Ale powiedz mi, ślicznotko, co taka piękna dziewczyna jak ty robi z takim twardzielem jak Jungkook?

T.I- To nie twoja sprawa. - odparłam ostro.
Mężczyzna:

Mężczyzna - Oho, jaka zła dziewczynka. Ale nie martw się, nie zamierzam ci zrobić krzywdy. Chyba, że Jungkook nie będzie chciał ze mną współpracować.

T.I- Współpracować? W jakiej sprawie?

Mężczyzna- To między mną a Jungkookiem. Ale ty możesz mu przekazać, że stary przyjaciel przyszedł go odwiedzić.

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, usłyszałam kroki na schodach. Jungkook stanął w drzwiach sypialni, patrząc na nas z uniesioną brwią.

Jungkook- Kim jest ten gość?- zapytał, jego głos był zimny jak lód.

Mężczyzna- Jungkook, stary przyjaciel przyszedł cię odwiedzić.

Jungkook- Przyjaciel? Nie znam cię.

Mężczyzna- Pamiętaj, bar w Soho, trzy lata temu? To ja cię uratowałem przed tymi dwoma idiotami.

Jungkook zmarszczył brwi.

Jungkook- A, to ty. No cóż, miło cię widzieć.

Patrzyłam na tego mężczyznę, po czym usiadłam na kanapie w salonie i położyłam dłoń na brzuchu. Jungkook udał się do kuchni po coś do picia. Ten mężczyzna spoglądał na mnie.

Mężczyzna - No no, Jungkook nie chwalił się, że ma taką ślicznotkę.

Co on sobie wyobraża? Jak śmie tak mówić?

Odchrząknęłam, starając się zachować spokój.

T.I- Jungkook lubi o mnie opowiadać, ale chyba nie wszystko.

Mężczyzna-  Uśmiechnął się szeroko, a jego oczy mrugały w sposób, który mnie niesamowicie irytował. Na przykład?

Ten typ mnie przeraża.

T.I- Na przykład tego, że nie lubię niezapowiedzianych gości.

Mężczyzna- Och, przepraszam, jeśli cię wystraszyłem. Ale cóż, stary przyjaciel to stary przyjaciel, prawda?

T.I- Tak, ale nie każdy stary przyjaciel jest mile widziany.

Mężczyzna- Och, naprawdę? A co powiesz na propozycję? Może ty i ja moglibyśmy się lepiej poznać?

T.I- Przepraszam, ale nie jestem zainteresowana.

Ten koleś nachyla się do przodu, oblizując wargi.

Mężczyzna - A gdybym ci powiedział, że mam informacje, które mogą cię zainteresować?

Co on kombinuje? Jakie informacje?"

Mężczyzna- O Jungkooku. O jego przeszłości, o rzeczach, których on ci nigdy nie powiedział.

Serce zaczęło mi szybciej bić.

T.I- O czym mówisz?

Zanim ten koleś zdążył co kolwiek odpowiedzieć  do salonu wrócił Jungkook z dwoma szklankami wody.

Jungkook- O czym rozmawiacie? - zapytał, kładąc szklanki na stoliku.

Mężczyzna- O starych czasach, Jungkook. Pamiętasz, kiedy...

Jungkook Przerwał mu zimnym spojrzeniem rzucajac.

Jungkook - Nie interesuje mnie twoja przeszłość. Jeśli chcesz coś powiedzieć, to mów szybko i wychodź.

Mężczyzna- Och, Jungkook, zawsze taki pośpieszny. Ale dobrze, skoro tak bardzo chcesz. Chodźmy na zewnątrz, porozmawiamy sobie jak dżentelmeni.

Jungkook spojrzał na mnie, a potem na mężczyznę mówiąc krótko.

Jungkook - Dobrze, chodźmy.

T.I- Jungkook, poczekaj! - zawołałam, ale  już wychodzili z domu.

Co się teraz stanie? Czego ten mężczyzna chce od Jungkooka?

Kolejny rozdział mamy za sobą 🖤 Co sprawiło, że dawny przyjaciel Jungkooka postanawia przerwać milczenie? Jakie tajemnice mafijne mogą wywrócić jego życie do góry nogami? Jakie wybory będzie musiał podjąć, aby ocalić siebie i tych, którzy są dla niego ważni? O tym w kolejnym rozdziale ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro