Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.2

Jungkook złapał moje nadgarstki po czym zakuł mnie kajdankami, ściągnął mi spodenki,a następnie rozerwał mi koszulkę zostawiając w samej czarnej koronkowej bieliźnie. Zaczęłam się śmiać, mówiąc bezczelnie.

T.I- Uważaj ,bo się podniecasz jebany kutasie! Nigdy mnie nie dostaniesz!

Jungkook patrzył na mnie z narastającą wściekłością. Jego twarz była zaciśniętą,a oczy płonęły złością.

Jungkook - Ty pieprzona suko! Myślisz,że twoje słowa coś znaczą ?! Jesteś tutaj na moich warunkach i zrobię z tobą co zechce!

Roześmiałam się,a moja bezczelność nie miała granic.

T.I- Wielki mafioso,który musi zadowalać kobiety ,żeby poczuć się silnym. To jest dopiero żałosne! Możesz sobie gadać ile chcesz,ale nigdy nie będziesz miał nad mną władzy,jesteś tylko chorym popaprancem!

Jungkook złapał mnie za ręce,a jego wściekłość osiągnęła punkt kulminacyjny.

Jungkook - Masz niewiarygodne pyskatą gębę ,ale zobaczymy jak długo jeszcze będziesz taka odważna. Za chwile nauczysz się co to znaczy być naprawdę przerażona. Nigdy nie zapomnisz tego dnia szmato !

Spojrzałam na niego z wyzywającym uśmiechem.

T.I- Chcesz mnie złamać?! To powodzenia pieprzony psychopato!Nigdy nie zdołasz mnie złamać ,jesteś żałosny zakompleksionym dupkiem,który myśli,że rządzi światem.

Jungkook wpadł w szał,złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany,a jego oczy były pełne nienawiści.

Jungkook - Zamknij się ty,cholernie bezczelna dziwko! Nie masz pojęcia do czego jestem zdolny,ale zaraz się przekonasz. Będziesz płakać i błagać mnie o litość,a ja będę się śmiał

Spojrzałam mu głęboko w oczy,ale mój wzywający uśmiech nie zniknął.

T.I- Możesz mnie torturować,ale nigdy mnie nie zlamiesz,jesteś tylko chorym potworem,a ja nigdy nie będę twoja marionetką. Zabij mnie jeśli chcesz,ale nigdy nie dostaniesz,tego czego pragniesz.

Nasze spojrzenia skrzyżowały się w namiętnej ciszy,a w powietrzu unosiła ciężka atmosfera nienawiści i determinacji. Byłam gotowa walczyć do konca,a Jungkook wiedział ,że nie może mnie złamać ale nie zamierzał się poddawać.

Jungkook spojrzał na mnie morderczym wzrokiem po czym rozerwał moje majtki i stanik,a ja patrzyłam na niego bezczelnym wzrokiem plując mu prosto w twarz rzucając bezczelnie.

T.I- Sproboje dotknąć mnie tymi swoimi łapami,a pożałujesz !

Jungkook otarł z twarzy plowciny,a jego oczy płonęły wściekłością. Był na granicy wybuchu,a jego oddech stał się cięższy.

Jungkook - Ty pieprzona suko! Myślisz,że twoje śmieszne groźby mają jakiekolwiek znaczenie?! Jestem twoim pieprzonym koszmarem i nie wiesz do czego jestem zdolny!

Spojrzałam na niego z pogardą,a moja bezczelna twarzy tylko podsycała jego gniew.

T.I- Jesteś żałosnym,przerażonym chłopcem,który musi udowodnić swoją wartość,upokarzając innych. Nigdy nie będziesz prawdziwym mężczyzną.

T.I- Dotknij mnie,a będzie to ostatnia rzecz,która zrobisz.

Jungkook podszedł bliżej,a jego ręce drżały z wściekłości.

Jungkook - Masz niewiarygodną pewność siebie,ale zobaczymy jak długo będziesz jeszcze taka odważna. Za chwile nauczysz się ,co to znaczy naprawdę cierpieć.

Nie cofnęłam się,ani o krok,a moja determinacja był niezłomna.

T.I- Proboj ile chcesz Jungkook,jesteś tylko popieprzonym psychopatą,który nigdy nie zaznał prawdziwej mocy.

Jungkook nie wytrzymał,a jego wściekłość osiągnęła punkt kulminacyjny. Złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany,a jego oczy płonęły wściekłością.

Jungkook - Zamknij się dziwko!

Po chwili przycisnął mnie do łóżka , zaczął rozpinać pasek i spodnie. Nagle wsadził w moją cipkę bardzo mocno swojego kutasa przez co poczułam ból,który przeszywał moje ciało. Spojrzałam na niego przez łzy,które powstrzymywałam i krzyknęłam.

T.I- Ty psycholu! Przestań!

Zaczełam się śmiać mówiąc.

T.I- Pieprz się kretynie !

Jungkook zgrzytnął zębami, jego gniew był niemal namacalny. Jego oczy płonęły nienawiścią, a twarz była czerwona od wściekłości.

Jungkook - Masz niesamowitą odwagę, żeby tak do mnie mówić, suko! Ale twoje słowa są jak bzyczenie komara, nic nie znaczą.

Wybuchłam śmiechem, moje oczy były pełne prowokacji.

T.I- O, naprawdę? Jesteś takim żałosnym dupkiem, że musisz sięgać po przemoc, żeby poczuć się ważnym. Jesteś niczym więcej niż śmieciem, Jungkook.

Jungkook chwycił mnie za nadgarstki i przycisnął mocniej do łóżka.

Jungkook -Zamknij się, ty pieprzona suko! Nie masz pojęcia, do czego jestem zdolny. Będziesz błagać o litość, zanim z tobą skończę.

Patrzyłam mu prosto w oczy.

T.I- Nigdy nie będę błagać o litość od kogoś tak żałosnego jak ty. Możesz mnie torturować, ale nigdy mnie nie złamiesz.

Jungkook wpatrywał się w mnie z wściekłością, jego ręce drżały. Wiedział, że jest wyjątkowo uparta, ale nie zamierzał się poddawać. Z każdą chwilą jego gniew rósł, ale także coś innego - podziw dla mojej niezłomnej odwagi. W głębi duszy wiedział, że nie będzie to łatwa walka, ale był gotów zrobić wszystko, aby pokazać, kto tu rządzi.

Jungkook -W porządku, zobaczymy, jak długo jeszcze będziesz taka odważna. Twoja pewność siebie niedługo się skończy, a ja będę tam, żeby patrzeć, jak upadasz.

Naplułam mu prosto w twarz patrząc mu prosto w oczy gdy nagle do pokoju wszedl Jimin mówiąc.

Taehyung -Min-eun przyszła.

Jungkook otarł twarz z plwociny, jego wściekłość osiągnęła punkt kulminacyjny. Jego oczy płonęły gniewem, a mięśnie napięły się od nadmiaru emocji.

Jungkook -Ty pieprzona dziwko! Naprawdę myślisz, że twoje bezczelne zachowanie coś tu zmieni? Jesteś tylko robakiem, który wkrótce zostanie zmiażdżony.

Spojrzałam na niego z pogardą, moja twarz była pełna wyzywającej determinacji.

T.I- Jesteś żałosny, Jungkook. Próbujesz udawać twardziela, ale w rzeczywistości jesteś tylko przerażonym chłopcem w ciele mężczyzny. Nigdy nie będziesz miał nade mną władzy!

Jungkook odwrócił się gwałtownie w stronę Taehyung, jego wściekłość była wyraźna, ale kontrolowana.

Jungkook - Dobra, pilnuj jej, żebym nie musiał się martwić, że zrobi coś głupiego.

Taehyung skinął głową, a Jungkook skierował się do wyjścia. Przed opuszczeniem pokoju, odwrócił się jeszcze raz w moją stronę , jego oczy pełne były gniewu i złośliwości.

Jungkook - Nie zapomnij, suko, jesteś na moich warunkach. I zapamiętaj dobrze - każda twoja bezczelność będzie miała swoje konsekwencje. Żałujesz już, że się ze mną zadarłaś? Jeszcze będziesz.

patrzyłam na niego bez strachu.

T.I- Nigdy nie będę żałować. Jesteś tylko chorym psychopatą, a ja nigdy nie będę twoją zabaweczka !

Jungkook wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami za sobą. Taehyung pozostał, pilnując mnie, podczas gdy ja zastanawiałam się, co przyniesie przyszłość. W głębi duszy wiedziałam, że czeka ją trudna walka, ale była gotowa stawić czoła każdemu wyzwaniu.
✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨

No o kolejny rozdział już za nami.r ✨ Jak myślicie co dalej się stanie? O tym w kolejny rozdziale.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro