Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.15

POV JUNGKOOK'A

Po chwili wróciliśmy do apartamentu. T.I. udała się pod prysznic, a ja postanowiłem, że przygotuję dla nas kolację. Kroiłem właśnie kurczaka, starając się skupić na tym, co robię, kiedy nagle coś poszło nie tak. Ostrze noża przecięło moją dłoń, która natychmiast zaczęła krwawić.

Jungkook- Kurwa, cholera!

Wielka plama krwi rozlała się po blacie. Szybko zawiązałem ręcznik wokół dłoni i pobiegłem do drugiej łazienki, żeby móc opatrzyć ranę.

W mojej głowie dzwoniło, jakby ktoś krzyczał „zajebiście", ale wiedziałem, że muszę szybko działać. Kiedy w końcu znalazłem się w łazience, zszedłem na kolana, próbując opanować krwawienie. Po chwili usłyszałem odgłosy kroków. T.I. wyszła z prysznica, a ja miałem nadzieję, że nie zauważyła jeszcze mojego wypadku.

T.I- Jungkook, co się stało?

Podniosłem głowę i zobaczyłem ją w ręczniku, z włosami mokrymi od wody. Wyglądała na zaniepokojoną, a ja próbowałem ukryć ból.

Jungkook- Nic, tylko małe nieszczęście. Kroiłem kurczaka i się przeciąłem.

T.I- Co?! Ty głupi facet! Znowu zrobiłeś sobie krzywdę! Dlaczego zawsze musisz być taki niedbały?

Jungkook- Spokojnie, T.I. To tylko małe skaleczenie. Nic poważnego.

T.I- Małe skaleczenie? Krew ci leci na podłogę, a ty mówisz, że to nic poważnego? Przynajmniej mogłeś zadzwonić po mnie, zanim zrobiłeś sobie taką krzywdę!

Jungkook- No dobrze, przepraszam, nie chciałem cię stresować. Po prostu chciałem przygotować coś specjalnego dla nas.

T.I przyklękła obok mnie i szybko rozwinęła ręcznik, przytrzymując moją dłoń, żeby zmniejszyć krwawienie. Jej dotyk był delikatny, ale czułem, że jest mocno wkurzona.

T.I- Jesteś naprawdę idiotą, Jungkook. Ale dobrze, zajmę się tym. Musisz nauczyć się bardziej uważać. Nie chcę cię ciągle ratować.

Jungkook- Wiem, przepraszam. Ale wiesz, że kiedy jestem z tobą, czuję się jak w niebie. Nawet jeśli czasami jestem taki głąb.

T.I spojrzała na mnie z mieszanką złości i troski. Jej gniew nie ustępował, ale w jej oczach było też coś więcej. Miłość i troska, którą próbowała ukryć.

T.I- O, przestań już. I tak cię nie wyrzucę, chociaż czasami naprawdę mam ochotę. Czasami jesteś naprawdę nieodpowiedzialny.

Jungkook- Wiem, kochanie. Ale to, co mam z tobą, jest dla mnie zbyt ważne, bym mógł być całkowicie rozsądny.

Nadal trzymała moją rękę, a ja czułem, jak jej dotyk zaczyna łagodzić ból. Kiedy skończyła opatrywać ranę, jej gniew wydawał się ustępować, a jej oczy znów zaczęły błyszczeć miłością.

T.I- Zostaw gotowanie. Ja się tym zajmę. Wiesz, że jestem w tym lepsza niż ty.

Jungkook- Dzięki, T.I. Wiesz, że nie potrafię ci się oprzeć. Nawet jeśli czasami się wkurzasz, jesteś dla mnie wszystkim.

Pocałowałem ją delikatnie w czoło, czując, jak napięcie między nami powoli znika. Wiedziałem, że choć potrafię ją czasami doprowadzić do szału, nasze uczucia są silniejsze niż jakiekolwiek kłótnie czy błędy.

T.I- Dobra, idź się położyć, a ja zrobię kolację. Przestań mnie denerwować na dzisiaj.

Jungkook- Obiecuję, że będę bardziej ostrożny następnym razem. A teraz z chęcią zostawię cię przy kuchni.

Wstałem i wyszedłem z łazienki, zostawiając T.I w kuchni. Czułem, że pomimo wszystkich naszych sporów, jesteśmy naprawdę silną parą. I choć często bywało z nami różnie, to na koniec dnia wiedziałem, że zawsze wracamy do siebie.

POV. T.I

Wytarłam blat i dokończyłam kroić kurczaka,probojac nie myśleć o tym jak Jungkook znów mnie zirytował.
Próbowałam się skupić na gotowaniu,ale myśli o jego błędach i głupotach krążyły mi po głowie. Nagle poczułam jak Jungkook podchodzi z tyłu. Czułam jego zapach i ciepło. Wiedziałam ,że teraz mogę się spodziewać kłopotów.

Jungkook pochylił się do mnie,a ja poczułam jego oddech na karku. Bez słowa ,ale z wyraźną intencją ,dotknęłam palcem jego brody i jego nosa swoim,chcąc go trochę ukarać za jego lekkomyślność.

Wyglądało to tak:

T.I- Miałeś leżeć ,a nie przechodzić do kuchni i buziaczków nie ma,rozumiesz?

Jungkook zaśmiał się cicho ,a jego śmiech był pełen pewności siebie ,której czasami nienawidziłam.

Jungkook - Przepraszam,że cię rozpraszam ,ale nie mogę się oprzeć. Kiedy widzę cię w kuchni to wiem,że się nie denerwujesz.

T.I- To śmieszne ,jak potrafisz być taki lekkomyślny ,a zarazem uroczy. Tak przyznam,że cię rozumiem ,ale czy zawsze musisz wywołać we mnie furię.

Jungkook - Wiesz,że lubię cię drażnić , a po za tym jeśli potrafisz się na mnie zdenerwować to znaczy,że jeszcze nie straciłaś zmysłów .

Próbowałam zachować powagę ,ale jego pewność siebie była czasami zbyt kusząca.
Jednocześnie jego bliskość sprawiała,że czułam jak narasta we mnie mieszanka gniewu i pożądania.

T.I- Oczywiście,że potrafię ,ale wiesz co? Zamiast buziaczków może znaczniesz zwracać uwagę na to co robisz. Takie rzeczy nie są dla mnie zabawne.

Jungkook - Obiecuję,że następnym razem będę bardziej ostrożny. Ale teraz naprawdę czuje,że muszę cię pocałować.

Jungkook nachylił się i pocałował mnie delikatnie w szyję ,czując jak moje serce zaczyna szybciej bić. Jego dotyk był pełen
Intymności i czułości,której nie potrafiłam ignorować. Mimo to,że wciąż byłam trochę zła.

T.I- Jungkook,przestań teraz skup się na tym aby nie robić więcej głupot.

Jungkook- Dobrze,dobrze. Ale wiesz,że to jest trudne kiedy widzę cię taka piękna o zdenerwowana. To tylko dodaje smaku naszym relacjom.

Poczułam jak moje serce łagodnieje ,chociaż wciąż byłam trochę wściekła. Jego obecność i bliskość sprawiały,że moje wątpliwości zaczęły ustępować miejsca ciepłym uczuciom.

T.I- Zrób mi przysługę i przestań mnie denerwować,dobrze? Kolacja prawie gotowa ,więc poprostu usiądź gdzieś zanim zacznę się na ciebie naprawdę wściekać.

Jungkook - Jak sobie życzysz. Ale pamiętaj ,że zawsze będę tu,żeby cię trochę drażnić.

Z uśmiechem na twarzy odstąpił ,dając mi przestrzeń. Czułam jak powoli zaczynam się uspokajać . Mimo wszystko Jungkook miał w sobie coś ,co sprawiło,że nie potrafiłam się na niego gniewać dłużej. Nasze spięcia były częścią naszej relacji ,a mimo to wiedziałam,że nasza miłość była silniejsza niż jakiekolwiek kłótnie czy nie porozumienia.

Kiedy skończyłam przygotowywać kolację,spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami. Moze i był czasami głupi i lekkomyślny ,ale to właśnie sprawiało ,że go kochałam.

Usiedliśmy przy stole ,a T.I zaczęła serwować kolację ,która przygotowała po moim wypadku w kuchni. Jej ruchy były pełne gracji,mimo że jej mina wyrażała pewien poziom zdenerwowania. Nie mogłem się oprzeć i popatrzyłem na nią z figlarnym uśmiechem na twarzy.

Jungkook - Kochanie po kolacji idę trochę na siłownię. Nie będziesz zła ,prawda?

Zauważyłem,że jej oczy momentalnie ściemniały ,a wyraz twarzy robi się bardziej napięty. T.I była naprawdę piękna gdy była wściekła to dziwne ale prawdziwe.

T.I- Co?! Teraz ?! Po tym jak zrobiłeś sobie krzywdę i spędziłeś cały dzień na gadaniu z innymi dziewczynami?!

Jungkook - A co chciałaś ,żebym tutaj siedział i się nudził ? Po za tym wiesz,że siłownia to moje odreagowanie. Muszę trochę się poruszać ,bo inaczej zwariuje.

T.I- Zwariujesz ,jeśli będziesz ciągle siedział na siłowni . A co z nami? Zamiast ćwiczyć możesz spędzić czas ze mną zamiast się się oddalac !

Jungkook - C'mon, T.I. Nie przesadzaj. Zawsze masz mnie przy sobie. Siłownia to tylko sposób na to aby się odprężyć i wyładować stres.

T.I westchnęła,a jej gniewne spojrzenie sprawia,że czuje się lekko winny,ale jednocześnie wiem,że muszę zadbać o własne potrzeby.

T.I- Chyba wiesz,że nie podoba mi się gdy ciągle znikasz. Chciałabym abyś bardziej zaangażował się w nasz związek,a nie tylko w swoje hobby.

Jungkook - Wiem,że się martwisz,ale to naprawdę mi pomaga. I przy okazji jak wrócę będę miał dla ciebie niespodziankę.

T.I- Niespodziankę?! Przestań Jungkook. Czasem wydajesz się być tak skupiony na sobie,że zapominasz o nas. Jakieś małe gęsty w twojej głowie nie są w stanie zrekompensować mi tego,że zawsze uciekasz.

Jungkook - Wiesz,że cię kocham,prawda?
Nawet jeśli czasami wydaje się,że wszystko robię dla siebie. Tylko potrzebuje tej odskoczni, żeby być lepszym dla ciebie.

T.I wyraźnie nie była przekonana ,ale zauważyłem ,że jej złość zaczyna ustępować miejsca odrobiny zrozumienia.

T.I- Cóż jeśli musisz iść,to idź. Ale pamiętaj,że ja też potrzebuje twojej uwagi. I proszę,nie sprawiają mi zbyt wielu problemów jak wrócisz.

Jungkook - Obiecuję,że będę cię traktował jak królowa ,gdy wrócę . A teraz pozwól mi się trochę wyszaleć ,a potem zobaczysz jak cię wynagrodze.

T.I westchnęła ,a ja wiedziałem ,że mimo wszystko trochę mnie rozumie. Wstałem od stołu ,dając jej na pożegnanie szybkiego buziaka,który był pełen żaru. Jej złość i napięcie było wyczuwalne ,ale ja czułem też ,że w gębie serca jej uczucia były silniejsze niż gniew.

Jungkook - Zobaczysz jak wrócę. Będzie dobrze. Obiecuję.

Wyszłam z apartamentu ,czując ,że jestem trochę wolniejszy i spokojniejszy. Wiedziałem,że T.I jest wyjątkowa,nawet jeśli czasami jest dla mnie zbyt wymagająca. Ale wszystko jest częścią tej szalonej ,pełnej relacji,która razem tworzymy.

Kolejny rozdział za nami ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro