Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.13

Po upojnej nocy spędzonej na plaży, ubrani spacerujemy brzegiem morza, trzymając się za rękę. T.I., niczym syrena zwabiona śpiewem fal, wchodzi do wody, rozchlapując wokół siebie pianę.
Moją uwagę przyciąga jednak inna postać - śliczna brunetka leżąca na kocu w oddali. Jej kuszące kształty i obfity biust rozpalają w moim umyśle żądzę. Postanawiam podrażnić T.I. i wzbudzić w niej nutkę zazdrości i złości.

T.I. jest jak ogień - piękna, namiętna, ale też niebezpieczna. Uwielbiam igrać z nią w kotka i myszkę, obserwując, jak jej oczy płoną zazdrością. To dodaje pikanterii naszemu związkowi.

Z udawanym zainteresowaniem spoglądam na brunetkę, udając, że nie mogę oderwać od niej wzroku. T.I z z nutą złości w głosie spytała.

T.I- Co tak Ci się w niej podoba, Jungkook? Czyżbyś szukał czegoś nowego?

Z uśmiechem na twarzy odparłem.

Jungkook- Och, T.I., nic nie może się równać z Twoją urodą. Ta dziewczyna jest tylko... hm... ładna. Ale to Ty jesteś gwiazdą tej plaży.

Moje słowa zdają się uspokajać T.I., ale w jej oczach wciąż widzę cień zazdrości. To mnie bawi i podnieca jednocześnie.

T.I podchodząc bliżej i obejmując mnie w talii powiedziała.

T.I- W takim razie udowodnij mi to, kochanie. Pokaż mi, jak bardzo mnie pragniesz.

Pociągam ją do siebie i zatapiamy się w namiętnym pocałunku. Jej ciało drży w moich ramionach, a ja czuję, jak pożądanie pochłania nas oboje.

Odsuwam się od T.I., pozostawiając ją z niedosytem w oczach, szepcząc do jej ucha.

Jungkook- Później, kochanie. Teraz musimy się trochę zabawić.

Uśmiecham się łobuzersko i ruszam w stronę brunetki, pozostawiając T.I. samą na plaży. Wiem, że za chwilę do mnie dobiegnie, owładnięta zazdrością i namiętnością. I to właśnie lubię w niej najbardziej - jej ogień, jej dzikość, jej bezgraniczną miłość do mnie.

Usiadłem obok brunetki, rzucając figlarne spojrzenie w stronę T.I., która z daleka obserwowała nas z zaciśniętymi pięściami. Wiedziałem, że mój mały kwiatuszek jest zazdrosny, co tylko rozpalało we mnie ogień pożądania.Z  uśmiechem na twarzy zagadałem do tej dziewczyny.

Jungkook- Cześć, ślicznotko. Jak masz na imię?

Brunetka z zalotnym uśmiechem odpowiedziała.

Jessica -Jestem Jessica. A ty?

Jungkook- Jungkook. Miło mi cię poznać, Jessico.

Zagadujemy o banalnych rzeczach, ale ja cały czas czuję na sobie wzrok T.I. Jej gniew miesza się z pożądaniem, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną w moich oczach.
Jessica opierając się o moje ramię spytała .

Jessica -Masz dziewczynę, Jungkooku?

Odpowiedziałem z nutą żartobliwości w głosie.

Jungkook- Cóż, powiedzmy, że to skomplikowane.

Wiem, że to kłamstwo, ale drażni mnie zazdrość T.I. Lubię igrać z nią w kotka i myszkę, obserwując, jak jej emocje biorą górę nad rozumem.

Jessica przysuwając się bliżej odparła .

Jessica - Skomplikowane? To brzmi intrygująco. Może pokażesz mi kiedyś, o co chodzi?

Uśmiechając się łobuzersko odparłem.

Jungkook- Może. Ale teraz muszę już iść.

Wstaję z koca i rzucam ostatnie spojrzenie na T.I., która stoi wpatrzona we mnie z płonącym gniewem w oczach.

Odwracam się na pięcie i ruszam w stronę T.I., która z impetem rzuca się w moje ramiona. Z gniewem w głosie powiedziala.

T.I-Gdzie ty byłeś?! Nie wolno ci rozmawiać z innymi kobietami!

Obejmując ją w talii odparłem.

Jungkook- Och, kochanie, nie bądź taka zaborcza. To była tylko niewinna rozmowa.

T.I odsuwając się od mnie wrkneła.

T.I- Niewinna?! Widziałam, jak się na nią patrzyłeś!

Przyciągając ją do siebie rzuciłem.

Jungkook- No cóż, ona jest ładna. Ale ty jesteś dla mnie najpiękniejsza na świecie.

Pochylam się i delikatnie całuję ją w usta. Poczułem, jak jej gniew ustępuje miejsca namiętności.

T.I-  Tyle mi się ulżyło, że jesteś mój.

Przytulamy się do siebie, a ja czuję, jak pożądanie płonie w naszych żyłach. Wiem, że ta noc będzie pełna namiętności i szaleństwa.

Cholera, uwielbiam ją drażnić! Musiałem jeszcze bardziej podkręcić temperaturę. Uwielbiam ją, kiedy jest taka zła. Specjalnie zacząłem zerkać w stronę Jessici, z którą przed chwilą rozmawiałem.
Mrużąc oczy spytałem .

Jungkook- Fajne ma piersi, co nie?

Czułem, jak mój słodki kwiatuszek bucha złością. Mruknęła pod nosem z gniewem w głosie.

T.I-To idź sobie do niej, skoro ci się tak podoba!

Smiejąc się powiedziałem.

Jungkook- Oj, T.I., nie bądź taka zaborcza. To tylko żart.

T.I odwracając się od mnie wrkneła .

T.I-Żart?! Widziałam, jak się na nią patrzyłeś!

Podchodzę do T.I. i przyciągam ją w talii do siebie z uśmiechem na twarzy powiedziałem.

Jungkook -No weź już się nie gniewaj, mała. Żartowałem tylko...

T.I spogląda na mnie złowieszczo mówiąc z gniewem w głosie.

T.I-Spadaj, Jeon!

Wybucham śmiechem. Nie mogę się powstrzymać. Kocham ją, kiedy jest taka wściekła. Jest wtedy taka cudowna, taka... dzika. Lubię też, kiedy jest o mnie zazdrosna. To dodaje pikanterii naszemu związkowi. Całując ją w szyję mowiac.

Jungkook -Tobie się przed chwilą oświadczyłem, nie jej. No weź, kwiatuszku... Wiesz, co lubię, jak jesteś o mnie taka zazdrosna.

Mruczę te słowa do jej ucha, czując, jak jej gniew powoli ustępuje miejsca namiętności.

T.I- Dobrze, ale więcej takich żartów nie rób.

Jungkook-  Obiecuję, kochanie.

Czuję, jak jej ciało drży w moich ramionach. Wiem, że wygrałem. T.I. jest zazdrosna, ale też pragnie mnie. I to jest właśnie to, co kocham w tej grze.

T.I. jest jak ogień - piękna, namiętna, ale też niebezpieczna. Uwielbiam igrać z nią w kotka i myszkę, obserwując, jak jej oczy płoną zazdrością. To dodaje pikanterii naszemu związkowi. Ale wiem też, że moja gra z ogniem może być niebezpieczna. T.I. jest zaborcza i dzika, a ja lubię balansować na granicy ryzyka. Ale jedno jest pewne - nigdy jej nie zdradzę. Ona jest moją miłością, moim życiem, moim wszystkim.

T.I. nagle nachyla się i czuje jej gorące usta na moich. Pocałunek jest krótki, ale pełen namiętności. W mgnieniu oka ściąga z siebie sukienkę, ujawniając koronkowe majtki, które kusząco podkreślają jej kształty. Bez słowa wchodzi do wody, a ja z głębokim westchnieniem obserwuję jej ruchy. Boże, co ona ze mną robi?!
Nagle słyszę jej radosny krzyk z figlarnym uśmiechem na twarzy.

T.I- Idziesz do mnie, czy będziesz tak tam stał?!

Roześmiała się i zniknęła pod powierzchnią wody.

T.I. jest jak ogień - piękna, namiętna, ale niebezpieczna. Nie mogę jej się oprzeć. Jej dzikość i namiętność pochłaniają mnie bez reszty.

Bez wahania rzucam się do wody. Płynę prosto do niej, czując, jak pożądanie pochłania moje ciało.
Znajdę ją kilka metrów dalej, bawiącą się z falami. Jej włosy rozrzucone są po wodzie, a na twarzy maluje się promienny uśmiech. Jest taka piękna, taka... dzika.
Płynę bliżej, a ona spogląda na mnie z zalotnym uśmiechem.
T.I mrużąc oczy spytała.

T.I- No co tam, Jungkook? Nie boisz się wody?

Jungkook- Nigdy nie bałem się niczego, kiedy jesteś obok mnie.

Zanurzam się pod wodą i chwytam ją w ramiona. Czuję, jak jej ciało drży w moim dotyku. Pocałunek pod wodą jest jeszcze bardziej namiętny niż ten na plaży.

T.I. jest jak narkotyk - uzależnia mnie, pochłania bez reszty. Ale to uzależnienie jest dla mnie słodsze niż miód. .

W tej chwili nic innego się nie liczy. Tylko ja i T.I., zanurzeni w wodzie, pochłonięci namiętnością. Świat wokół nas znika, a my jesteśmy tylko dla siebie.

Kolejny rozdział za nami ✨ Co jeszcze wymyśli Jungkook aby podrażnić się z T.I? O tym w kolejny rozdziale ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro