Rozdział 7. Przebudzenie.
/Zosia/
Minęły kolejne dwa miesiące, a Gabryś nadal jest w śpiączce. Byłam przerażona jak Martyna powiedziała mi, że Potocki chciał zabić Gabrysia. Od tamtego czasu często siedzę przy nim. Oczywiście Hachiko siedział przy nim gdy ja musiałam iść coś zjeść albo przespać się w bazie. Obecnie siedziałam przy Gabrysiu. Hachi spał na swoim legowisku koło szpitalnego łóżka. W pewnej chwili usłyszałam kaszel. Spojrzałam na Gabriela. Próbował wypluć rurkę do intubacji. Miał otwarte oczy. Szybko pobiegłam po doktor Górską, a Hachi był przy Gabrielu. Kiedy lekarka i pielęgniarka zajmowały się Gabrysiem, ja i Hachi czekaliśmy pod salą. Napisałam do taty o tym. Po kilku minutach przybiegł Piotrek i mój tata.
-Wiadomo co z Nowym?- Spytał się Piotrek.
-Wybudził się.- Powiedziałam kiedy Górska wyszła. Oczywiście powiadomiła policje kiedy siedziałam przy Gabrysiu. Jednak wyszłam kiedy Gabryś zeznawał. Miałam nadzieję,że osoba która skrzywdziła Gabrysia wpadnie za kratki. Ale teraz musiał odpocząć od tego wszystkiego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro