noc
Jest noc, jasne promienie księżyca wkradają się do jego pokoju. On nie może zasnąć, patrzy na na ciemne, czarne niebo za oknem, na gwiazdy i srebrną Lunę. Niesamowite jest niebo nocą w pełni i mimo, że widział już je wielokrotnie, to nadal robi to na nim ogromne wrażenie.
Mężczyzna leży w łóżku, do jego boku przytula się smukła, najukochańsza, najważniejsza kobieta w jego życiu, Ewa. Jest idealnie, a on żałuję, że nie może tak wyglądać każda noc w jego życiu.
Inaczej, mogłaby, ale on jeszcze nie jest gotowy powiedzieć pas. Nie chcę kończyć tego, na co tak długo pracował, nie teraz, kiedy sięgnął gwiazd, sięgnął wyżyn. Inni mogą mówić, że już więcej za nim niż przed nim, ale on im nie wierzy. Czuje, że to nie prawda, dlatego nie może mieć każdej idealnej nocy.
Czasami muszą być takie, jak te na igrzyskach, gdzie nie zmrużył oka przez całą noc, kiedy dopiero nad ranem wrócił do hotelu, trzęsąc się z zimną. Bywają także takie noce jak te w Sochi, gdzie ich beznadziejność zwiastuje wspaniały, kolejny dzień. Niektóre noce są do siebie podobne, inne są jeszcze bardziej wyjątkowe niż zazwyczaj. Ale nie ma dwóch identycznych, nigdy.
Mężczyzna splata palce z dłonią kobiety i zaczyna kciukiem robić małe okręgi. Chciałby ją obudzić, pokazać to wszystko. Podzielić się swoimi wrażeniami, ale ona musi odpocząć, bo razem już mają za sobą parę nieprzespanych nocy.
On pamięta je wszystkie i te łzy, kiedy z bezsilność pchała go w jej ramiona. On przytulała go, radziła, pomagała. Dlatego to każda błyskotka stojąca na jego szafce była dla niej, bo również przez nią wypłakana, wyczekana.
Dlatego także, doceniał takie noce, jak te spokojne, ciche. Nie było ich zbyt wiele, a dla niego były najpiękniejsze...
I proszę bardzo. Do śniadania i kawusi, przed dzisiejszym konkursem💞
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro