Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ

Po masakrzew klubie, zaniknoł ślad w pamięci. Nikt już nie pamiętał, tamtych wydażeń. Nikt nie wspomiał Trewora i jego bandy. Dominik wyszedł cało , po dwóch mesiącach lezenia w szpitalu. Berni, szybciej doszedł do siebie, ze względu na to iż był z rasy wilczej. Wszyscy pomagali Izis, w prowadzeniu klubu. Nwet wilk czarny z ich watahą. Zajął , tymczasowe miejsce Izis , za barem , bo wiedział że jego narzyczona, ma wiele spraw na głowie w biórze, z papierkami. Nie za bardzo Blackowi, podobało sie,stanie za barem, ponieaż klijentki robły się nachalne.

KLIENTKA
-A może , podasz mi swój numer telefonu, albo adres. To wpadła bym któregos wieczorka , zabawilibyśmy sie?

BLACK
-Jedyne co może, Pani odemnie otrzymać to, drink zamówiony. Nic , po za tym.

KLIENTKA
-A może, dasz się na mówć?

IZIS
-Umyj lala uszy. Raz powiedział , że nie jest zainteresowany , a wieczory ma zajęte,na zabawy. Kochanie , pomożesz mi u góry , w biórze? Pytałam tecia, czy nie miałby nic przeciwko, byś na czas powrotu Dominika , zastapił jego. Ja sama , nie dam rady ze wszystkim.

BLACK
-Z miłą chcią , skarbie. A kto mnie, tu zastapi? Powiedz kochanie, jak się czujesz z naszymi maluszkami?

IZIS
- Nie narzekam, ale łatwo nie jest. Jest ich w końcu, dwoje. A brzuszek już widoczny, i pomału zaczyna ciążyć.

Klientka która , podrywała Blacka, zabrała swojego drinka i poszła do stolika. Do baru zaś przyszła, za Blacka stanąć Cicha Mimi, uradowana że ma się czym zająć.

IZIS
-Mim, a tobie co tak wesoło?
Wolisz w pracy siedzieć, niż na uczelni?

CICHA MIMI
-Wykłady odwołane ze względu, na jakiś remont, lewego skrzydła. Profesor Stin zadał nam, tematy na całe trzy miesiace, tak samo jak reszta wykładowców. Więc uczyć i tak się będziemy. A śmieję się z tych durniów, z waszej watahy. Taj bez was, zupełnie nie daje sobie z nimi rady. Kazal im posprzatać i skosic trawnik, strych odremontowac. By tam, zrobić dla nich pokoje. A oni, co zrobili?
Machneli na niego reką, usiedl do konsoli i grać zaczeli.

BLACK
-Niech no ja, te lenie złapie w swoje ręce. Oberwe te wilk ze skory, i powieszę na ścianie ,jako trofeum zdeechłe.

IZIS
-Poczekaj, ja się tym zajmę.

Czerwono włosa wykrecila numer, do domu bractwa. Odebral telefon Dany, nie byl zadowolony tym, że ktoś przerywa im gre.

DANY
-Halo. Aby yo było wazne. Bo jak nie...!

IZIS
-To co?!!Macie kwadrans , na to by, zebrać swoje dupska z przed telewizora i konsoli, i zrobić to, co mówił Taj. Bo jak wpadne tam zaraz, to z waszej konsoli i gier , zostaną wióry a wy lenie śmerdzące, będziecie spać na dworze.
Nie uczycie się, nie pracujecie, to możecie zrobić , chociaż tyle. kedy my jesteśmy w pracy , czy na uczelni. I widzę, kolacje na stole , jak przyjde. PROSZĘ!!!

DANY
-Tak jest, Izis. Dla ciężarnej wszystko, kobiety w ciąży się nie odmawia. a co byś chciała zjesć, przyszła mamo?

IZIS
-Może...nie wiem. OOOOooo Kaczke faszerowaną.

DANY
-Już sie robi. Bez odboru.

Jeszcze tylko usłyszeli '' Chłopaki do roboty, Izis dzwoniła i bardzo ładnie poprosiła....'' na tym połączenie , zostało zakończone, a po pół godzinie, zadzwonil Taj , zdziwiony.

BLACK
- Halo? O! Czejść Taj, i co tam? Dalej się lenią, czy wzieli sie za robote?

TAJ
-Przestań, doiero przestałem sie śmiac. Od telefon Izis, nie mogłem przestać się nabjać, z tych leni. Gdy tylko Dany , położył słuchawkę, odrazu zabrali sie za robotę. Więc trawnik skoszony, kurze , okna, wymyte , dywany odkurzone ,podlog pomyte. Poddasze jeszcze robią. Ale z kolacją dla ciężarnej, mają kłopot.

Black smiał się ze słów ,swojego Bety, nie myślał że kiedyś , poczuje sie gdzie indziej, tak jak w dom. Ale właśnie takie chwile, upewniają go w jednym. Że z wataha , Izis i dziećmi . Wszędzie będzie mu dobrze.

BLACK
-To super, przekaże mamusi. Ucieszy sie, a co Max Heder , robią?

TAJ
-Max, pomaga chlopakom u góry, a Heder rozmawia przez telefon drugi. U nas, narazie cisza i spokój czarny. A co tam, u was w klubie. Trzeba pomóc? Jak , izis się czuje?

BLACK
-oprócz , klientek natrętnych, to spokój. Pomagam mojej , kochanej kobiecie w biórze przy papierkach. jest dobrze, mam ja na oku. Pogadamy w domu.

Black skączył rozmowe i wrócił do swojej pracy, papierkowej. Po kilku godzinach, zamkneli klub, wszyscy wrócili do domu, wspólnego . Jak jedna , wielka rodzina. Lecz Izis dalej, nie miała humoru, dalej nasłchiwała i wyczowala tego, który się wreście ujawnil.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro