Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy początek

Alicja obudziła się w ramionach Kapelusznika. Przetarła zaspane oczy i narzuciła na siebie szlafrok. Wyszła z pokoju, zauważyła wózek stojący w salonie. Bez zastanowienia podeszła do niego i zauważyła malutkie dziecko leżące w nim. Kobieta wzięła dziewczynkę na ręce i pocałowała w czoło.

- Jak było na spacerku? - zapytała z uśmiechem, po czym zauważyła, że w ogrodzie stoi jej siostra - Małgorzata

Wyszła na zewnątrz z niemowlakiem na rękach i stanęła obok siostry.

- Kiedy wróciłyście ze spaceru? - Alicja wystraszyła się, że Małgorzata mogła usłyszeć jakieś odgłosy z sypialni

- Dosłownie przed chwilą - odpowiedziała, po czym usiadła na tarasie razem z Alicją

Alicja zauważyła, że Emilka powoli zasypia jej na ramionach. Weszła do domu i z powrotem włożyła córkę do wózka. Po chwili wróciła na taras i przysiadła obok siostry.

- Gdzie jest mama? - zapytała po chwili

- Zaraz wróci - Małgorzata nerwowo przeczesała włosy - Ona... Ona chce sprzedać dom. Nawet znalazła już chętną osobę na zakup.

- Co? - Alicję zaskoczyły te słowa - Dlaczego chce sprzedać dom?

- To nie jest pewne. Chciała żebyśmy kupiły mniejszy dom i zamieszkały razem.

Alicja zmarszczyła brwi i spojrzała na siostrę z wyrzutem.

- Naprawdę nie chcecie zamieszkać ze mną i Tarrantem? Nasz dom jest duży. Pomieścimy się wszyscy, a przy okazji Emilka będzie miała blisko rodzinę. - kobieta usiadła na marmurowych schodkach - Proponowałam to mamie kilka lat temu, ale nie była przekonana.

- Wiesz... - Małgorzata przysiadła się - To nie jest zły pomysł, ale... Co z pracą? Przecież muszę jakoś zarabiać.

- To nie jest problem! Znajdziesz sobie nową pracę u nas.

Małgorzata zamyśliła się chwilę, aż w końcu odetchnęła. Widać było, że to dla niej nowość i nie wie jak się zachować.

- Tarrant może mieć coś przeciwko - odparła po chwili, spoglądając na Alicję - Co jeśli...-

- Nie mam nic przeciwko 

Kobiety odwróciły się i zobaczyły uśmiechającego się w ich stronę Kapelusznika. Mężczyzna oparł się o framugę drzwi.

- Myślę, że to świetny pomysł i mam nadzieję, że ty i mama się zdecydujecie - odparł zwracając się do Małgorzaty - A jak nie to inaczej porozmawiamy

Małgorzata zachichotała, natomiast Alicja zauważyła, że jej siostra dogaduje się z Kapelusznikiem lepiej niż w wcześniej, co bardzo ją ucieszyło. 
W końcu wszyscy wrócili do środka i czekali na powrót Heleny, aby zaproponować jej przeprowadzkę do Krainy Czarów. Nie musieli czekać długo, ponieważ kobieta wróciła parę minut później. Kobieta usłyszawszy propozycję od córek nieco się skrzywiła.

- Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł

- Ale dlaczego? - odparli wszyscy chórem

Helena zmieszała się i splotła swoje dłonie. Usiadła obok na kanapie i zakryła na chwilę twarz dłońmi. Po chwili namysłu spojrzała na wszystkich i powiedziała:

- Naprawdę nie chciałabym, żebyśmy były dla was ciężarem

- Ciężarem? Mamo daj spokój...

- W domu mamy wolne sypialnie (No dobra wiem, że tak nie jest, ale musiałam tę chatę trochę powiększyć xD), więc nie widzę przeszkód. Z pracą również nie będzie problemu. - Tarrant 

Helena spojrzała na Małgorzatę porozumiewawczo, aż w końcu powiedziała:

- Dobrze, zgadzam się, ale chciałabym sprzedać ten dom i kupić inny u was w tej krainie... Czy jak to tam nazywacie... - kobieta uśmiechnęła się - Chcę żebyście mieli trochę prywatności, a Małgorzata i ja będziemy mieszkać niedaleko.

Wszyscy spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się do Heleny. 

- Dobrze. W takim razie ustalone - Alicja wstała i przytuliła matkę - Tak się cieszę, że będę was miała tuż obok!

***

Minęło kilka miesięcy. Helena sprzedała dom starszemu małżeństwu, natomiast sama zakupiła razem z Małgorzatą mały domek niedaleko rodziny Hightoppów. Rodzice Tarranta chętnie poznali mamę Alicji i jej siostrę, dzięki czemu atmosfera w rodzinie była bardzo przyjazna i bezkonfliktowa. Biała Królowa zaproponowała Małgorzacie pracę w królestwie, więc nie musiała martwić się o zarobki.
Helena w późniejszym czasie dowiedziała się o śmierci drugiej córki Alicji i Tarranta, która wydarzyła się podczas porodu kilka miesięcy wcześniej. (Jeżeli ktoś nie pamięta to przypominam, że urodziły się bliźniaczki, ale jedna z nich zmarła). Mimo wszystko czuła się szczęśliwa w nowym domu razem z rodziną i nie tęskniła za starym miejscem zamieszkania. Czuła, że odżyła.
Miłość pomiędzy Alicją, a Kapelusznikiem rozkwitała z każdym dniem. Cieszyli się swoim towarzystwem i spędzali ze sobą oraz Emilią wolne chwile. Wiedzieli, że są sobie przeznaczeni i nic nie zniszczy ich związku. Kochali się i to było dla nich najważniejsze. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro