Nowy początek
Alicja obudziła się w ramionach Kapelusznika. Przetarła zaspane oczy i narzuciła na siebie szlafrok. Wyszła z pokoju, zauważyła wózek stojący w salonie. Bez zastanowienia podeszła do niego i zauważyła malutkie dziecko leżące w nim. Kobieta wzięła dziewczynkę na ręce i pocałowała w czoło.
- Jak było na spacerku? - zapytała z uśmiechem, po czym zauważyła, że w ogrodzie stoi jej siostra - Małgorzata
Wyszła na zewnątrz z niemowlakiem na rękach i stanęła obok siostry.
- Kiedy wróciłyście ze spaceru? - Alicja wystraszyła się, że Małgorzata mogła usłyszeć jakieś odgłosy z sypialni
- Dosłownie przed chwilą - odpowiedziała, po czym usiadła na tarasie razem z Alicją
Alicja zauważyła, że Emilka powoli zasypia jej na ramionach. Weszła do domu i z powrotem włożyła córkę do wózka. Po chwili wróciła na taras i przysiadła obok siostry.
- Gdzie jest mama? - zapytała po chwili
- Zaraz wróci - Małgorzata nerwowo przeczesała włosy - Ona... Ona chce sprzedać dom. Nawet znalazła już chętną osobę na zakup.
- Co? - Alicję zaskoczyły te słowa - Dlaczego chce sprzedać dom?
- To nie jest pewne. Chciała żebyśmy kupiły mniejszy dom i zamieszkały razem.
Alicja zmarszczyła brwi i spojrzała na siostrę z wyrzutem.
- Naprawdę nie chcecie zamieszkać ze mną i Tarrantem? Nasz dom jest duży. Pomieścimy się wszyscy, a przy okazji Emilka będzie miała blisko rodzinę. - kobieta usiadła na marmurowych schodkach - Proponowałam to mamie kilka lat temu, ale nie była przekonana.
- Wiesz... - Małgorzata przysiadła się - To nie jest zły pomysł, ale... Co z pracą? Przecież muszę jakoś zarabiać.
- To nie jest problem! Znajdziesz sobie nową pracę u nas.
Małgorzata zamyśliła się chwilę, aż w końcu odetchnęła. Widać było, że to dla niej nowość i nie wie jak się zachować.
- Tarrant może mieć coś przeciwko - odparła po chwili, spoglądając na Alicję - Co jeśli...-
- Nie mam nic przeciwko
Kobiety odwróciły się i zobaczyły uśmiechającego się w ich stronę Kapelusznika. Mężczyzna oparł się o framugę drzwi.
- Myślę, że to świetny pomysł i mam nadzieję, że ty i mama się zdecydujecie - odparł zwracając się do Małgorzaty - A jak nie to inaczej porozmawiamy
Małgorzata zachichotała, natomiast Alicja zauważyła, że jej siostra dogaduje się z Kapelusznikiem lepiej niż w wcześniej, co bardzo ją ucieszyło.
W końcu wszyscy wrócili do środka i czekali na powrót Heleny, aby zaproponować jej przeprowadzkę do Krainy Czarów. Nie musieli czekać długo, ponieważ kobieta wróciła parę minut później. Kobieta usłyszawszy propozycję od córek nieco się skrzywiła.
- Nie jestem pewna, czy to dobry pomysł
- Ale dlaczego? - odparli wszyscy chórem
Helena zmieszała się i splotła swoje dłonie. Usiadła obok na kanapie i zakryła na chwilę twarz dłońmi. Po chwili namysłu spojrzała na wszystkich i powiedziała:
- Naprawdę nie chciałabym, żebyśmy były dla was ciężarem
- Ciężarem? Mamo daj spokój...
- W domu mamy wolne sypialnie (No dobra wiem, że tak nie jest, ale musiałam tę chatę trochę powiększyć xD), więc nie widzę przeszkód. Z pracą również nie będzie problemu. - Tarrant
Helena spojrzała na Małgorzatę porozumiewawczo, aż w końcu powiedziała:
- Dobrze, zgadzam się, ale chciałabym sprzedać ten dom i kupić inny u was w tej krainie... Czy jak to tam nazywacie... - kobieta uśmiechnęła się - Chcę żebyście mieli trochę prywatności, a Małgorzata i ja będziemy mieszkać niedaleko.
Wszyscy spojrzeli po sobie i uśmiechnęli się do Heleny.
- Dobrze. W takim razie ustalone - Alicja wstała i przytuliła matkę - Tak się cieszę, że będę was miała tuż obok!
***
Minęło kilka miesięcy. Helena sprzedała dom starszemu małżeństwu, natomiast sama zakupiła razem z Małgorzatą mały domek niedaleko rodziny Hightoppów. Rodzice Tarranta chętnie poznali mamę Alicji i jej siostrę, dzięki czemu atmosfera w rodzinie była bardzo przyjazna i bezkonfliktowa. Biała Królowa zaproponowała Małgorzacie pracę w królestwie, więc nie musiała martwić się o zarobki.
Helena w późniejszym czasie dowiedziała się o śmierci drugiej córki Alicji i Tarranta, która wydarzyła się podczas porodu kilka miesięcy wcześniej. (Jeżeli ktoś nie pamięta to przypominam, że urodziły się bliźniaczki, ale jedna z nich zmarła). Mimo wszystko czuła się szczęśliwa w nowym domu razem z rodziną i nie tęskniła za starym miejscem zamieszkania. Czuła, że odżyła.
Miłość pomiędzy Alicją, a Kapelusznikiem rozkwitała z każdym dniem. Cieszyli się swoim towarzystwem i spędzali ze sobą oraz Emilią wolne chwile. Wiedzieli, że są sobie przeznaczeni i nic nie zniszczy ich związku. Kochali się i to było dla nich najważniejsze.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro