Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Małgorzata

Minęło 7 miesięcy od zaręczyn Mirany. Niedawno odbył się ślub i mimo zaawansowanej ciąży, Alicja była obecna na weselu. Kobieta postanowiła "uciec" na chwilę z imprezy, więc poszła odetchnąć na balkonie. Spojrzała na rozgwieżdżone niebo i podparła się o kamienną barierkę.

- Tutaj jesteś!

Alicja podskoczyła ze strachu i szybko się odwróciła.

- Przestraszyłeś mnie - kobieta zaśmiała się i spojrzała na Tarranta

- Przepraszam - mężczyzna również oparł się o barierkę

Nastała chwila ciszy. Alicja uśmiechnęła się i dotknęła dłoni Kapelusznika.

- Pamiętam, jak dzień przed walką z Żaberzwłokiem, rozmawialiśmy tutaj. Też był wieczór i pełno gwiazd na niebie.

- Wtedy myślałaś, że to wszystko ci się śni - twarz Tarranta spoważniała - Sądziłaś, że nie istnieję...

- Wszyscy mówili mi, że zwariowałam - Alicja zaśmiała się - To dlatego myślałam, że jesteś wytworem mojej wyobraźni. Bez ciebie nie wiem jak potoczyłoby się moje życie

Nagle oboje usłyszeli krzyk. Alicja spojrzała w górę i zauważyła spadającą kobietę. Razem z Tarrantem wybiegła z zamku. Kobieta na szczęście wpadła w rosnące kwiaty, które unieszkodliwiły upadek. Alicja dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że to jej siostra - Małgorzata. Dziewczyna pomogła wstać siostrze, która była w stanie swobodnie chodzić.

- Alicja? - zapytała po chwili - Co ty... Co ja tu robię? Gdzie ja jestem?

- Jak się tutaj dostałaś?

- Wpadłam do rowu i... Zaczęłam spadać... - kobieta spojrzała na siostrę - Zniknęłaś... Dlaczego cię nie było - Małgorzata spojrzała na widoczny już brzuch siostry - Ty...

- Mama ci nie powiedziała? 

- Mówiła tylko, że odeszłaś i jesteś szczęśliwa u boku... - kobieta przejechała wzrokiem Tarranta - ... Jakiegoś mężczyzny... Powiesz mi w końcu, gdzie jestem? i co ty tu robisz?

Alicja szepnęła coś Kapelusznikowi na ucho i pocałowała go w policzek, przez co mężczyzna wrócił z powrotem do zamku.

- Nie uwierzysz mi...

- Przed chwilą wpadłam do ogrodu jakiegoś ogromnego zamku, gdzie znalazłam moją siostrę, której nie widziałam od paru lat. Teraz we wszystko uwierzę!

- To jest Kraina Czarów

Zdumiona Małgorzata rozejrzała się wokół. Mimo ciemności Kraina Czarów wyglądała pięknie.

- A ten facet...?

- To jest Tarrant - mój mąż... 

- To z nim masz dziecko?

- Tak, a niby z kim innym miałabym mieć? Nieważne, chodź ze mną, wszystko ci wytłumaczę. 

Alicja zabrała siostrę do domu. Kobieta wytłumaczyła w jaki sposób znalazła się w Krainie Czarów i całą resztę. Małgorzata spojrzała na siostrę.

- Nie uważasz, że on jest trochę... inny?

Alicja zmarszczyła brwi.

- Nie, nawet jeśli, to mi to nie przeszkadza

- A mogłaś wyjść za lorda... - szepnęła kobieta

Alicja zignorowała Małgorzatę. Po chwili ciszy kobieta odezwała się.

- Jak wrócę do domu? 

- Będziemy musiały znaleźć lustro

- Lustro? - Małgorzata zaśmiała się - Jakie lustro?

- Przez które wrócisz do domu!

Małgorzata zmieszała się i zmarszczyła brwi.

- No dobra... - kobieta westchnęła - mówiłam, że we wszystko uwierzę...

- Jutro pójdziemy do królika. On pomoże nam je znaleźć.

- Królika? - Małgorzata była coraz bardziej zdumiona - Już kompletnie zbzikowałaś. W jaki sposób królik nam może pomóc?

- Zobaczysz jutro! - kobieta zaśmiała się - Przekonasz się, że nie zbzikowałam!

Alicja nadal się śmiejąc poszła na górę pościelić łóżko

- Będziesz spała w naszym łóżku. Jakbyś czegoś potrzebowała, to powiedz

- Dobrze - Małgorzata uśmiechnęła się - Dziękuję za gościnę.

Gdy Małgorzata poszła spać, Alicja postanowiła poczekać za Tarrantem. Godzinę później mężczyzna wrócił do domu.

- Powiedziałem Miranie, że źle się poczułaś i musiałaś wrócić do domu

- To dobrze, nie chcę żeby ktoś wiedział, że Małgorzata jest u nas

- Śpi na górze? 

- Tak, jutro będziemy szukać lustra. 

- Może lepiej powiedzieć o wszystkim królowej? - Kapelusznik spojrzał na ukochaną 

- Nie trzeba, królik pomoże nam znaleźć lustro i Małgorzata wróci bezpiecznie do domu - kobieta pocałowała Tarranta - Nie chcę robić rozgłosu...

O świcie oboje poszli spać. W południe Alicję obudził zapach smażonej jajecznicy. Po chwili wstała i poszła do kuchni, w której była Małgorzata.

- Co ty robisz tak wcześnie? - Alicja ospale przetarła oczy

- Wcześnie? - kobieta zachichotała - Przecież jest 12!

Alicja spojrzała na zegar. Przypomniało jej się, że wczoraj bardzo późno poszła spać.

- Tarrant śpi? - zapytała Małgorzata

- Tak, zaraz go obudzę

- Nie musisz, im szybciej znajdziemy to twoje lustro tym lepiej. Zjedź śniadanie i idź się ubrać - kobieta postawiła na stole talerz z jajecznicą.

Alicja szybko się ubrała i razem z siostrą poszła w stronę domu królika.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro