Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ONESHOT

Od: Manager
Dobra Taoś, masz 10 minut na spakowanie się i lecimy na podbój Korei

Do: Manager
Cię do reszty pojebało?

Od: Manager
Zaraz jestem.

•••

- Wu!
- Co znowu? - mruknął opryskliwie Yifan.
- Mamy konferencje w sprawie nowych okularów, więc się ruszaj i lecimy.
- Konferencje w sprawie nowych okularów? - prychnął chińczyk.
- Ta... Wiesz, gucci gucci i te sprawy.

•••

- Bloł lajk flut~
- Cholera, Sehun, będziesz mi to wypominał? - zaśmiał się Luhan do telefonu.
- Pakuj manatki, będę czekać.
- Ale...co?
- Impreza u nas, więc wbijaj i nie ma odmowy. Za 5 godzin cię tu widzę.
- Ale... - nie dokończył przez dźwięk zakończonego połączenia. - Zajebiście...

···

- No i gdzie ty mnie kurwa przywiozłeś? Nie dość, że tak z dupy przylatujemy do Korei, to...

-Tao! - nie dane mu było dokończyć.

- Co do kurwy... Kai? - chińczyk odwrócił się, rozpoznając głos starego przyjaciela. - O nie, nie, nie. Ja spierdalam - próbował się wymigać, lecz było już za późno. Tańcerz przy nim stanął i zamknął go w szczelnym uścisku.

- Nigdzie nie idziesz. Wszyscy na ciebie czekają.

Huang nieco niepewnie poszedł za Jonginem w stronę hałasu dobiegającego z dormu. Już wtedy wiedział, że idzie na pewną śmierć. Modlił się tylko, aby CEO SM tam nie było. Wtedy poniósłby konsekwencje za pozew, który i tak przegrał.

Stanął przed wejściem, przygotowując się na przekroczenie wrót piekieł, do momentu, aż Kai nie zaciągnął go tam siłą.

- Już z Krisem było łatwiej - westchnął młodszy.

-Yifan tam jest? - oczy mu się zaświeciły i już sam nie musiał się prosić o wejście. W mgnieniu oka zdjął buty i kurtkę, i niczym błyskawica pokonał dzielące go metry od salonu. W sumie, to nie wiedział do końca, czy to aby na pewno jest salon, bo za czasów chińskiego EXO mieszkali w małej klitce. Przyznał, że przez te wszystkie lata zespół dorobił się niemałej sławy i... dormu.

Gdy tylko wszedł do pomieszczenia, wszystkie oczy skierowały się na niego, a on sam nie wiedział na kogo patrzeć. Wszyscy wydorośleli, oprócz Luhana - tylko to mu przyszło na myśl, jeżdżąc wzrokiem po kanapach od lewej do prawej.

- Tao geniuszu, siadaj i nie stója jak kołek, bo nam tu zemdlejesz - zabrał głos Suho, uśmiechając się przy tym, jakby pierwszy raz od dłuższego czasu zobaczył pełen portfel. - Skoro wszyscy już są, chciałbym powiedzieć jedno...

- Ja też - przerwał mu Chen. - Kris, dziku, tęskniłem za naszym liderem - wstał i przytulił się do wyżej wspomnianego.

- Pff... Ja ci nie wystarczam? - naburmuszył się Junmyeon.

- Nie - odpowiedzieli chórem jego "podopieczni".

- Dobra, nie widzieliśmy się od waszego odejścia chłopaki! - wyszczerzył się Lay, a Sehun i Luhan spojrzeli na siebie, lekko się uśmiechając.

- HunHany mają comeback! - wrzasnął podekscytowany Xiu.

- O co chodzi? - poruszył brwiami Baekhyun.

- Z rok temu, na waszym fanmeetingu w Chinach, tylko Sehun mnie rozpoznał i...

- Pierdolisz. Przecierz ja bym cię zawsze rozpoznał - prychnął Yeol.

- Idiota - mruknął najmłodszy.

- Coś ty powiedział? - uniósł się Park, słysząc komentarz z jego strony.

- Że to kochane, aczkolwiek tym razem tak nie było hyung.

- Spokój już! Teraz powiedzcie co tam u was - przerwał kłótnię Kris.

- Powiedział pod nosem Kyungsoo.

- No, stary widzę, że twarz ci się nie zmieniła - zwrócił się Tao do Soo. - Tak samo pojebana, jak kiedyś.

- A ty cały czas masz pande na ryju - zaśmiał się Baek przez co dostał z bara od Suho.

- A u was jak? - spytał Chen, dalej przyklejony do Krisa.

- Byłoby lepiej gdybyś się ode mnie odkleił - mruknął Wu i lekko go od siebie odepchnął.

- A tak serio? - Minseok wstał i poszedł po piwa do lodówki.

- Ja na razie mam trochę luźniej, ale dostałem propozycję grania w filmie - odpowiedział Tao.

- Jakim? - położył na stół puszki i usiadł na swoje miejsce.

- Chuj wie. Jakiegoś Marvela czy innego Disneya.

- A ty? - Sehun spojrzał na Luhana.

- Robie co chce i tyle. Czasami gale, seriale, jakieś nowe piosekni i w sumie to nic więcej.

- Ja miałem mieć konferencję w sprawie okularów - prychnął Kris, a wszyscy się na niego spojrzeli.

- Co? - zdziwił się Kyungsoo. - Coś takiego istnieje?

- Najwyraźniej.

- To co? - Idziemy oglądać "Ko Ko Bop"? - spytał Kai.

- Co to? - zmieszał się Luhan.

- Nie gadaj, że nie wiesz - burknął Baek.

- Chodźcie noo - nalegał Chen.

···

- Ej, w sumie to to "mhm" na na początku jest lepsze od "Lu" - zauważył autor.

- Nie oszukujmy się hyung, nic nie pobije twojego fluuut - zaśmiał się Lay.

- O japierdole, Baek. Ty zmieniasz się w hipisa? Zmieniłeś światopogląd? - 5 sekund po odtworzeniu Tao wybuchł niepohamowanym śmiechem.

- Nie żeby coś ale ty i ten twój film to fikcja. Nikt nawet na ciebie nie spojrzy Taoś - odpyskował Byun.

- Baekhyun - Chanyeol spojrzał na niego z mordem w oczach, a ten przeprosił i stanął obok Parka.

- O ty kurwiu - Kris spojrzał na Jongina. - Odgapiłeś ode mnie dredy!

- Miałem je pierwszy!

- "Wolf" się nie liczy.

- Jezu, nie da się z wami spotkać w spokoju? - westchnął Suho.

- Ej, zaraz ja! - podekscytował się Kyungsoo.
- Tak właściwie, czemu nie ma Laya? - zauważył Tao.

- Bo nagrywałem Idol Producer idioci. Mieszkacie w Chinach, a nawet nie wiecie.

- Ups - odezwał się Kris.

- Przecież ty nawet tam byłeś - Lay się wkurzył.

- To akurat wiem - odpowiedział.

- Nie jesteście zmęczeni? - spytał Suho.

- Trochę - przyznał Luhan, przecierając oczy.

- To myjemy się? -podekscytował się Tao.

- My? - zdziwił się Chanyeol. - A... to kto ma się z tobą kąpać?

- Obojętnie. Oprócz Baeka.

- Czemu? - spytał Minseok.

- Bo to jebany zbok.

____________________________________

XDDDD
Przepraszam wszystkich za tego shota, ale tak mnie natchnęło, że aż musiałam to napisać.

Kocham was i zapraszam na Chanbaeka "Cry || Byun Baekhyun" ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro