List do E.
Długo zastanawiałam się jak zacząć ten list i w sumie dalej nie wiem jak to zrobić.
Za każdym razem, gdy próbuje napisać cokolwiek, momentalnie mam pustkę w głowie, brakuje mi słów, którymi mogłabym określić, co czułam i w sumie czuje dalej w stosunku do ciebie.
Pomimo tego, że niedługo miną trzy lata dalej nie mam pojęcia, jakie uczucia do ciebie żywiłam.
Nie wiem jak mogłam tak łatwo wpaść w to bagno, ale wiem jak trudno było mi z niego wyjść.
Z perspektywy czasu widzę jak żałosna i głupia byłam. Nie będę cię wyzywać, bo to by świadczyło o tym, jak żałosna, głupia i przede wszystkim niedojrzała jestem, a pomimo tego, co mi zrobiłeś dalej mam do ciebie szacunek.
Niedawno jeszcze myślałam, że cię kochałam teraz ta myśl mnie śmieszy, bo jak można kochać kogoś, kogo nawet się nie zna, kogoś, kto się tobą bawi i śmieje z ciebie? Ach zapomniałam to nie ty się mną bawiłeś tylko twoi kochani przyjaciele. Szkoda mi każdej wylanej łzy i każdego cierpienia, jakie sobie przez to wyrządziłam. Najgorsze jest to, że blizny na moim ciele już na zawsze będą mi o tym przypominać. Nienawidzę przez to dawnej siebie jeszcze bardziej.
To nie tak, że obwiniam za to wszystko ciebie, oczywiście, że nie. Wszystkiemu winna jestem ja i moje zbyt duże zaufanie do ludzi. W sumie już prawie nikomu nie potrafię zaufać, a co za tym idzie nie potrafię się odnaleźć wśród nowych osób w moim otoczeniu co jest uciążliwe, bo jestem w nowej szkole i nikogo stąd wcześnie nie znałam i czasem boje się nawet coś powiedzieć, bo myślę, że zostanę wyśmiana.
Po tej całej sytuacji nienawidziłam cię, ale zastanawiając się nad tym trochę dłużej stwierdziłam, że nie powinnam cię nienawidzić za mój błąd. Teraz jesteś mi obojętny... nawet jeśli przyśpiesz mój puls i płycej oddycham, gdy cię widzę. Tłumaczę to sobie tym, że możesz mnie pamiętać i to jak żałosna byłam, ale dlaczego tak jest nigdy się nie dowiemy.
Mam nadzieje, że jesteś szczęśliwy i masz kogoś, kto kocha cię tak samo mocno, jak ty jego.
Ola
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro