Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

{8}

Wychodząc sprawdziłam jeszcze raz czy wszystko spakowałam do torby i wyjęłam jeszcze z niej gumkę o włosów.
-Au. –jęknęłam, gdy wpadłam na kogoś i od razu spadłam na tyłek.
-Ale z ciebie niezdara Watson. –powiedział Aron i pomógł mi wstać.
Odchrząknęłam znacząco, gdy zauważyłam jak jego wzrok przesuwa się po moim ciele, jakby szukając jakiś niedoskonałości.
-Ym.. tak. –chłopak podrapał się po karku i zaproponował pomoc w zaniesieniu torby, co zdziwiło mnie bardziej.

Zgodziłam się i podałam mu torbę, którą zaraz zawiesił sobie na ramieniu. Przez całą drogę na boisko rozmawialiśmy i śmialiśmy z jego głupich żartów, co mnie zdziwiło jeszcze bardziej, rozmawialiśmy normalnie, bez żadnych sprzeczek i doczepek.
Popatrzyłam się na Arona i mogłam stwierdzić, że wygląda dobrze w nowych kolorach.
-Łączy cię coś z Ethanem? –zapytał z góry, co zaskoczyło mnie.
-Em, sama nie wiem.. –zarumieniłam się, czując palący wzrok chłopaka na sobie.
-Uważaj na niego. –powiedział i uśmiechnął lekko.
-Dlaczego? –zapytałam zdziwiona i podeszłam razem z nim do trybun, gdzie odłożył pożyczoną torbę od Melanie.
-To nie jest chłopak dla ciebie, Watson. –oznajmił i podbiegł do chłopaków z drużyny.
Patrzyłam na oddalającą się sylwetkę chłopaka i sama skierowałam się do grupki dziewczyn.
-Czyli jednak łączy cię coś z Ethanem? –zapytała Melanie i poruszała brwiami.
-Nie.. znaczy nie wiem.. dziwnie się zachowuję, myślałam, że to tylko przyjaciel. –powiedziałam i zajęłam się rozgrzewaniem.
-Widać, że już lecisz na dwa ronty. –zaśmiała się.
-Słucham? –spytałam zdziwiona.
-Aron i Ethan? –spojrzała na mnie i uśmiechnęła się szeroko.
-Wcale, że nie, to tylko koledzy, znaczy.. yh.. –jęknęłam ociężale i popatrzyłam na roześmianą twarz Melanie.
-Myślę, że powinnaś dokonać wyboru, który bo oni się chyba pozabijają. –zaśmiała się ponownie i zwróciła wzrok na grupkę naszych futbolistów.
Popatrzyłam tam gdzie ona i zauważyłam Arona wraz z Ethanem, którzy krzyczeli na całe boisko, obok nich zebrało się wiele osób, wraz z Olivia, która próbowała chyba odciągnąć ich od siebie.
Wstałam zaniepokojona i poprosiłam by przyjaciółka poszła tam ze mną. Kiedy zauważyłyśmy, że Ethan rozpoczął bójkę, uderzając Arona w twarz, przyśpieszyłyśmy natychmiastowo.
-Myślisz, że możesz się nią tak bawić! –krzyknął Aron, a my nadal próbowałyśmy dopchać się do dwóch bijących się chłopaków.
-A co ci do tego?! Pan wielki Aron się zakochał? –usłyszałam prychnięcie Ethana.
Kiedy Danny zauważył mnie, posłał mi współczujący wzrok i odsunął się tak, bym mogła stanąć przed nim. Teraz miałam idealny widok na plecy chłopaków.
-Ona nie jest osobą do zabawy Ethan. –warknął Aron i popchnął go do przodu.
-Odpowiesz mi czy dalej będziesz się bawił Aron? –prychnął i odwrócił się tak, że widział doskonale moją twarz, jego uśmiech doprowadzał mnie teraz do wymiocin i pomyśleć, że chciałam się z nim dalej przyjaźnić


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro