7
Marinette od kąd spodkała Adriena, chodziła strasznie zamyślona. Była cały czas nie obecna. Nie rozmawiała z nikim, i siedziła cały czas w swoich myślach. Zastanawiała się jak to możliwe że Adrien i Nathaniel się znali, i byli przyjaciółmi, a przed wszystkim zastanawiała się jak mogła zapomnieć o blondynie. Była szczęśliwa z rudowłosym, ale musiała przyznać że na widok Adriena ucieszyła się, a jej serce zabiło szybciej. Wiedziała, że nie pozbyła się do końca uczuć którmi go darzyła, ale starała się je wyprzeć.
Z jej rozmyśleń wyrwał ją Nathaniel, oznajmiając że idzie do pracy. Dziewczyna została w domu, więc uznała że zajmie się kilkoma sprawami związanymi z ślubem. Niestety zupełnie jej to nie szło, miała wrażenie jakby z karzdą chwilą coraz mniej chciała tego ślubu.
Widząc, że nie zrobi już nic więcej, postanawiła się położyć zdrzemnąć, i poukładać swoje myśli.
Po 20 minutach obudził ją dzwoniący telefon.
---------------------------------------------------------
Adrien zastanawiał się co zrobić. Z jednej strony chciał szczęścia przyjaciela, ale z drugiej nie pogodził by się z tym gdyby stracił Marinette.
W końcu podją decyzję. Może nie uda mu się być z nią, ale chce żeby wiedziała co on do niej czuje.
Wybrał więc numer który dostał od granatowowłosej dwa dni temu, i zadzwonił do niej. Po czterech sygnałach usłyszał w słuchawce cichy i zaspany głos.
-Halo. - powiedziała dziewczyna
-Cześć Marinette, z tej strony Adrien.
-Cześć, czemu dzwonisz?
-Wiesz mam pytanie. Czy może chciała byś się jutro ze mną spotkać w naszej ulubionej kawiarni?
-.....
-Oczywiście to będzie przyjacielskie spodkanie - zapewnił chłopak.
-No... Dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro