Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

-Marinette?! - krzykną Adrien i poczuł jak jego serce rozpada się na kawałki.

-Adrien?! Co ty tutaj robisz? - powiedziała zdziwiona dziewczyna, ale na widok swojego starego przyjaciela i dawnej miłość jej serce zabiło szybciej.

-To wy się znacie?! - powiedział zdziwiony tą sytuacją Nathaniel.

-Eeee.... Tak. No Wiesz ja i Marinette chodziliśmy razem do szkoły. - odpowiedział na pytanie chłopak, cały czas nie odrywając wzroku od dziewczyny.

-Co ty tu robisz? - powturzyła swoje pytanie Mari, która nie spuszczała wzroku z blondyna.

-Adrien przyleciał na nasz ślub, będzie moim drużbą.

-Naprawde? - Powiedziała Mari siadając obok swojego narzeczonego, który ją obią.

-Tak - powiedział Nath. - Dobra wiecie co ja zaraz wracam. - Nathaniel wstał i skierował się w stronę łazienki, zostawiając w salonie Adrien i Marinette.

Przez chwilę siedzieli w krępującej ciszy, którą postanawił przerwać blondyn.

-Wyładniałaś. - powiedział lekko się uśmiechając.

-Dziękuje - odezwała się nieśmiało dziewczyna.

-Słuchaj mam pytanie.

-Jakie? - zaciekawiła się.

-Czemu zerwałaś ze mną kontakt? Nie pisałaś, nie dzwoniłaś, nawet nie odbierałaś ode mnie telefonów. - spytał chłopak z lekkim smutkiem w głosie.

-Wiesz.... Bardzo ciężko zniosłam twój wyjazd. Nie miałam przy sobie przyjaciela któremu mogła bym zaufać, albo się wyżalić. Czułam się samotna, codziennie o tobie myślałam, i było mi jeszcze gorzej, więc postanowiłam o tobie zapomnieć, i poznać kogoś. Znów być wesołą Marinette.... - przerwała na chwilę. - A później pozna.... - nie zdażyła dokończyć, bo do pokoju wrócił Nathaniel.

-Już jestem. - powiedział siadając na swoje wcześniejsze miejsce. - To co może ustalmy parę spraw zwiazanych ze ślubem?

Przez kolejne 2 godziny siedzieli w salonie i dyskutowali na temat zblirzającego się ślubu, potem Adrien zaczął zbierać się do domu.

-Dobra ja muszę już iść. - powiedział blondyn wstając z kanapy.

-To może ja go odprowdzę do dzwi. - powiedziała cicho dziewczyna idąc za chłopakiem.

-Okej, to pa Adrien.! - Kszyknął na pożegnanie Nath, nawet nie ruszjąc się z miejsca.

Adrien i Marinette doszli już do dzwi.

-To do zobaczenia. - pożegnała się nieśmiało Mari, i zaczeła już zamykać dzwi.

-Zaczekaj. - powiedział Adrien, blokując dzwi nogą.

-O co chodzi?

-Dasz mi swój numer? - poprosił blondyn.

-No nie wiem. - powiedziała lekko zmieszana Marinette.

-Proszę Mariś. - powiedział błagalnym tonem. - Przecież jesteśmy przyjaciółmi. - nagle posmutniał. - No chyba że już nie.

-Oczywiście że jesteśmy!

-To jak?

-Dobra - powiedziała Marinette -Poczekaj chwilę. - po tych słowach, weszła do mieszkania, i wruciła z małą karteczką na której był zapisany jej numer. - Proszę - podała przyjacielowi zkrawek katrki.

-Dziękuje. - podziekował dziewczynie, po czym ją uściskał, przez co się lekko zarumieniła. - To cześć - pożegnał się chłopak.

-Pa - odpowiedziała i zamkneła za nim dzwi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam za tak długą przerwę, ale miałam sporo spraw zwiazanych ze szkołą, i nie miałam czasu wrzucić rozdziału.

Postaram się teraz wrzucać rozdziały co jakieś 3/4 dni.

Mam nadzieje, że rozdział się podobał ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro